Zabiorą "prawko", będą potężne mandaty. Austria wprowadza drakońskie prawo

Informacje o planach zaostrzenia kar dla piratów drogowych w Austrii pojawiają się już od kilku miesięcy. Teraz jednak projekt został oficjalnie zatwierdzony przez Radę Narodową, co oznacza, że kierowcy jeżdżący po tamtejszych drogach muszą mieć się na baczności. Stawka jest naprawdę wysoka - w skrajnych przypadkach można stracić 5 tys. euro (ok. 23 tys. zł).

To kara, którą policjant może orzec wobec osób drastycznie przekraczających prędkość, notorycznych piratów oraz uczestników nielegalnych wyścigów. Na pieniądzach jednak się nie skończy. Dla wszystkich, którzy przekroczą prędkość o 80 km/h w terenie zabudowanym i 90 km/h poza nim, przewidziano również zatrzymanie prawa jazdy na pół roku i 4-letni okres przejściowy, w którym trzeba przejść badania psychologiczne. Piraci będą też mocniej karani za kolejne wykroczenia.

Podniesienie maksymalnego progu mandatu z 2180 do 5000 euro nie jest jednak jedyną zmianą w taryfikatorze. Podwojono bowiem także minimalne stawki za przekroczenie prędkości. Jadąc o 30 km/h za szybko, zapłacisz nie mniej niż 150 euro, a przy przekroczeniu o 40 km/h w mieście oraz 50 km/h poza nim, będzie to minimum 300 euro. Co więcej, tu również nie skończy się wyłącznie na pieniądzach. 40 lub 50 km/h powyżej limitu oznacza bowiem utratę prawa jazdy na miesiąc, a w przypadku powtarzającego się wykroczenia - 3 miesiące.

W praktyce oznacza to podwojenie większości dotychczasowych kar, mające zapobiegać niebezpiecznym zachowaniom na austriackich drogach i obniżyć liczbę wypadków, szczególnie tych tragicznych w skutkach.