Hamowanie silnikiem. W których samochodach warto stosować?

Hamowanie silnikiem jest techniką prostą do zastosowania, ale wymaga pewnego "wczucia" w samochód i zrozumienia jego działania. W praktyce, aby to zrobić, wystarczy zdjąć nogę z pedału gazu, nie zmieniając biegu. Ważne jest tutaj przestrzeganie jednej zasady: im niższy bieg, tym bardziej pojazd zwolni.

Na przykład, jeśli zjeżdżamy z górki, zmiana z piątego na czwarty bieg sprawi, że nasza prędkość zacznie maleć. Jeśli zmienimy na trzeci bieg, nasze auto wyhamuje jeszcze bardziej. Jednak należy uważać, aby nie przesadzić i nie zwiększyć obrotów silnika zbyt mocno, co mogłoby skończyć się kosztowną naprawą. Dlatego tak ważne jest "wjeżdżenie się" w pojazd i zrozumienie, jak działa. Każdy samochód ma przecież inną długość przełożeń przekładni. Kluczowe jest dostosowanie prędkości do biegu i na przykład do nachylenia drogi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Co więcej, w nowocześniejszych samochodach paliwo nie jest wówczas podawane do cylindrów, więc jazda jest praktycznie darmowa. Wyjątkiem są starsze samochody, gdzie za dostarczanie paliwa odpowiada gaźnik. W takim przypadku, oszczędność paliwa jest zerowa. To może być powodem, dla którego starsi kierowcy mogą być sceptyczni wobec hamowania silnikiem.

Mimo to, warto stosować tę technikę, ponieważ pomaga to zmniejszyć zużycie klocków hamulcowych. Jest to szczególnie przydatne w górach, gdzie podczas zjazdu ze wzniesienia, istnieje ryzyko przegrzania całego układu hamulcowego – w zależności od jego stanu i wydajności.

Jednak nieumiejętne hamowanie silnikiem może przynieść więcej szkód niż korzyści. Przede wszystkim zbyt gwałtowne hamowanie silnikiem, na przykład poprzez zmianę z wyższego na znacznie niższy bieg, może spowodować duże obciążenie sprzęgła, co prowadzi do jego szybszego zużycia. Takie zachowanie może również negatywnie wpływać na stan koła zamachowego, które ma za zadanie redukować wibracje.

Istnieje jeszcze jeden aspekt, który należy wziąć pod uwagę – bezpieczeństwo, zwłaszcza w samochodach z tylnym napędem. Mimo że większość nowszych pojazdów jest wyposażona w system ESP, który radzi sobie z nadmiernym poślizgiem tylnej osi, zawsze należy zachować ostrożność. W przypadku zmiany na niższy bieg na mokrym zakręcie lub na drodze pokrytej luźnym materiałem, może dojść do poślizgu tylnej osi. Elektronika to jedno, zdrowy rozsądek to drugie. Poza tym, nawet najbardziej zaawansowane systemy elektroniczne nie są w stanie pokonać praw fizyki, które są nieubłagane.