Limitowana edycja specjalna Alfy Romeo Brera nazwana Italian Independent czeka już na pierwsze zamówienia w Niemczech. Auto będzie dostępne w serii 900 egzemplarzy na terenie Europy, Japonii oraz Australii. Jeżeli diabeł tkwi w szczegółach, to Brera powinna być autem dla satanistów.
Limitowana edycja specjalna Alfy Romeo Brera nazwana Italian Independent czeka już na pierwsze zamówienia w Niemczech. Auto będzie dostępne w serii 900 egzemplarzy na terenie Europy, Japonii oraz Australii. Jeżeli diabeł tkwi w szczegółach, to Brera powinna być autem dla satanistów.
Edycja Italian Independent powstała przy współpracy z domem mody o tej właśnie nazwie. Auto jest już dostępne u naszych zachodnich sąsiadów za cenę od 29.700 euro w przypadku Brery ze 185-konnym silnikiem 2.2 JTS oraz od 38.850 euro za Alfę z 260-konnym motorem 3.2 JTS. Mocniejsza wersja oferowana jest również z napędem na cztery koła.
Każda Alfa Romeo wyjeżdżająca z fabryki jest już w pewnym sensie ikoną stylu, czym więc jest wersja Italian Independent?
Na zewnątrz auto wyróżnia się specjalnym lakierem w tytanowym kolorze, 18-calowymi czarnymi felgami, które wzorem nawiązują do turbiny, czerwonymi zaciskami tarcz hamulcowych oraz przepięknym korkiem wlewu paliwa - diabeł faktycznie tkwi w szczegółach.
We wnętrzu odnajdziemy wykończenie fakturą włókna węglowego, niezwykle piękną czarną skórzaną tapicerkę, która przeszyta została czerwoną nicią. Wystarczy spojrzeć na mieszek drążka zmiany biegów albo na szwy kierownicy żeby stwierdzić, że to mogą być jedyne powody, dla których chce się kupić tę Alfę. Dodatkowo mamy jeszcze chromowane pedały, które wraz z podnóżkiem nie ustępują urodą wspomnianemu wcześniej wlewowi paliwa.
W kwestii wyposażenia również nie ma na co narzekać. Italian Independent posiada standardowo 7 poduszek powietrznych, automatyczną, dwustrefową klimatyzację, tempomat, światła przeciwmgielne, wysokiej klasy sprzęt audio oraz rozświetlający wnętrze szklany dach.
Taka Alfa robi na mnie przeogromne wrażenie, gdybym tylko miał zbędne 30.000 euro i gdyby można było wybrać czarną perłę... zgrzeszyłbym.
Zwróćcie uwagę na buty pana ze zdjęcia. Nietrudno się domyślić, który z nich reprezentuje dom mody.
[block position="inside"]9479[/block]
Źródło: Carscoop
