558 koni mechanicznych w Volkswagenie T5

Jaka jest definicja ekstremalnego tuningu? Czy musi to być małe auto z dużym silnikiem i drogim zestawem spojlerów? Niekoniecznie. Udowadnia to firma TH Auto, która wcisnęła silnik Porsche do Volkswagena Multivana.

Na zdjęciu powyżej van wygląda niepozornie, ot zwykły multivan z ładniejszymi felgami i zmienionym grillem. Takim autem można jechać praktycznie wszędzie, na zakupy, do pracy, ale na autobahnie czuje się on najlepiej. Kto by przypuszczał, że za zbiornikiem paliwa kryje się silnik Porsche twin-turbo o pojemności 3.6-litra pochodzący z modelu 996 GT2, który generuje 558 koni mechanicznych i 807 Nm momentu obrotowego.

Oczywiście jazda vanem z Luftwaffe pod maską jest prawie jak samobójstwo, berliński tuner zadbał więc o wydajniejszy układ hamulcowy z Porsche. Również zawieszenie zostało obniżone i utwardzone, wszystko przy użyciu komponentów pochodzących z Porsche.

Wewnątrz luksus. T5 jest dowodem na to, że przyrost mocy i osiągów nie zawsze idzie w parze z redukcją masy i wybebeszaniem wnętrza. Odnajdziemy tam nawet monitory i odtwarzacze DVD. Kierownica pochodzi z ... zegary pochodzą z ... jednym słowem Porvagen albo Volksche. Za takie auto trzeba zapłacić 145.000 euro, ale na pewno warto, co ciekawe występuje również wersja pickup. Na życzenie klienta TH Auto może zostawić dodatkowo standardowy silnik diesla zamontowany z przodu, który produkuje 150 koni mechanicznych. Jakby ktoś chciał sprawiać pozory przed rodziną i znajomymi.

Długo myślałem nad trafnym porównaniem tego auta z czymś lub kimś. Doszedłem do wniosku, że niepozorny van o mocy 558 koni mechanicznych jest jak Richard Kukliński. Jego rodzina też myślała, że jest biznesmenem.

Źródło: www.worldcarfans.com