Poradniki i mechanikaKiedy dziecko może jeździć w aucie jak dorosły – bez podstawki i fotelika?

Kiedy dziecko może jeździć w aucie jak dorosły – bez podstawki i fotelika?

W niektórych samochodach marki Volvo z kanapy można zrobić podwyższenie dla dziecka, co umożliwia przewożenie go bez fotelika
W niektórych samochodach marki Volvo z kanapy można zrobić podwyższenie dla dziecka, co umożliwia przewożenie go bez fotelika
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe/Volvo
Marcin Łobodziński
19.10.2021 08:46, aktualizacja: 14.03.2023 14:43

Bezpieczne przewożenie dzieci autem dla niektórych może być dość kłopotliwe, ponieważ niezbędne są dodatkowe urządzenia podtrzymujące. Dlatego wielu rodziców w pewnym momencie zastanawia się, kiedy można już wozić dziecko tak, jak dorosłego. Na to pytanie dziś odpowiem.

Temat można postrzegać dwojako, ponieważ dla pewnej grupy rodziców fotelik czy inne urządzenie to tylko obowiązkowy element wyposażenia pojazdu, który trzeba mieć, by nie dostać mandatu. Dla innych jest to niezbędne urządzenie, które w razie wypadku uratuje życie lub zmniejszy obrażenia dziecka. Zatem na pytanie "kiedy dziecko może już jeździć bez fotelika czy podstawki?" można odpowiedzieć dwojako — jak jest zgodnie z prawem, a jak zgodnie z przyjętymi zasadami bezpieczeństwa.

Przewożenie dziecka w aucie. Jak jest zgodnie z prawem?

Polskie przepisy są bardzo przyjazne dla rodziców i nie wymagają od nich za wiele. O wszystkim informuje art. 39. ustawy Prawo o ruchu drogowym.

Generalna zasada jest taka, że dzieci do wzrostu 150 cm przewozimy w fotelikach lub innych urządzeniach podtrzymujących, zgodnych z regulaminem EKG ONZ. Warto przy tym pamiętać, że urządzenie musi być zgodne z masą i wzrostem dziecka, co oznacza, że nie można wozić dzieci w za małych czy za dużych fotelikach.

Wyjątkiem od powyższej zasady jest sytuacja, kiedy dziecko ma mniej niż 150 cm wzrostu, ale nie mniej niż 135 cm, a ze względu na jego masę czy wzrost nie jest możliwe zapewnienie fotelika, czy innego urządzenia.

Innym wyjątkiem jest sytuacja, kiedy na tylnym siedzeniu siedzi trójka dzieci i nie ma możliwości zamontowania trzech fotelików lub innych urządzeń. Wówczas prawo dopuszcza przewożenie jednego dziecka w wieku minimum 3 lat bez urządzenia.

Odpowiedzmy więc na pytanie tytułowe, zgodnie z zasadami prawa. Kiedy dziecko może jeździć w aucie jak dorosły – bez podstawki i fotelika?

  1. kiedy ma więcej niż 150 cm wzrostu
  2. kiedy ma przynajmniej 135 cm wzrostu i wyjaśnisz policjantowi, że nie da się zamontować w aucie odpowiedniego urządzenia
  3. kiedy dwoje dzieci z tyłu jedzie zgodnie z zasadami, a trzecie, jeśli ukończyło 3 lata, nie może korzystać z żadnego urządzenia

Na koniec warto dodać, że za niewłaściwe przewożenie dziecka w aucie kierowcy grozi mandat w kwocie 150 zł i 6 pkt. karnych.

Rynek daje większe możliwości niż prawo

Co do tych dwóch ostatnich kwestii można mieć sporo zastrzeżeń. Są sytuacje, kiedy mają zastosowanie, dając duże pole swobody rodzicom. Jednak usypiają też ich czujność i chęć do poszukiwania rozwiązań alternatywnych, a jednocześnie bezpiecznych.

Przykład fotelika klasy I-Size, czyli bez limitu wagowego
Przykład fotelika klasy I-Size, czyli bez limitu wagowego© fot. Marcin Łobodziński

Po pierwsze, to nie tyle dziecko, ile samochód, może być ograniczeniem w przypadku punktu drugiego. Dzieci tylko z wyjątkową (chorobową) nadwagą przy wzroście 135-150 cm mogą nie mieć takiego urządzenia, które by do nich pasowało. Tu raczej technicznym ograniczeniem są np. tylne siedzenia sportowego auta, których kształt utrudnia montaż właściwego urządzenia.

W przypadku punktu trzeciego, czyli trzeciego dziecka przewożonego bez urządzenia, przepis — mówiąc delikatnie — zwalnia rodzica z dopasowania odpowiednich fotelików. A rozwiązanie jest, bowiem dopasowanie trzech fotelików do kanapy niemal dowolnego samochodu, który jest homologowany do przewozu 5 osób, jest możliwe. Trzeba tylko znaleźć fachowca, który znajdzie właściwy zestaw fotelików.

Przewożenie dziecka w aucie. Jak to robić bezpiecznie?

Zasady bezpiecznego przewożenia dziecka w samochodzie są wbrew pozorom o wiele mniej skomplikowane niż przepisy. Złota zasada brzmi: dziecko wozimy w foteliku tak długo, jak jest to fizycznie możliwe.

Rynek jest tak bogaty w foteliki, że waga nie jest już ograniczeniem. Jeszcze do niedawna przyjmowało się, że foteliki samochodowe są przeznaczone dla dzieci do 36 kg, ale to już historia. Dziś projektuje się urządzenia, które nie mają żadnych ograniczeń wagowych. Jedynie wzrost jest tu wyznacznikiem.

Zatem jeśli fotelik staje się z jakichkolwiek powodów za mały dla dziecka, to nim zdecydujecie się na odstąpienie od fotelika i przesiadkę np. na podstawkę, poszukajcie większego fotelika. To oczywiście kosztuje, ale chodzi przecież o bezpieczeństwo dziecka. Trzeba sobie wyważyć, czy cena ok. 1000-1500 zł rzeczywiście jest nie do przyjęcia.

Jeśli nie znajdziecie właściwego rozwiązania, albo zdecydujecie, że już nie stać was na kolejny fotelik, który być może długo nie posłuży, to warto przesadzić dziecko na odpowiednio dobranym podwyższeniu/podstawce. Zwróćcie jednak uwagę, że nie podaję tu ani wagi, ani wzrostu, ani tym bardziej wieku dziecka, który ma najmniejsze znaczenie, bo nie to jest wyznacznikiem.

Zasada przy przesiadce z fotelika na podstawkę jest taka: jeśli dziecko nie mieści się w foteliku, to powinniśmy zdemontować tzw. plecy i używać wyłącznie siedziska jako podwyższenia, o ile jego konstrukcja na to pozwala. Jeśli nie, to należy kupić takie podwyższenie, które ma prowadnice biodrowej części pasa i jest mocowane na isofix, jeśli w aucie są uchwyty.

Fabryczne podwyższenia mają tę zaletę, że są zintegrowane z konstrukcją auta, więc nie wysuną się. Jednak nie mają właściwego poprowadzenia pasa w części biodrowej.
Fabryczne podwyższenia mają tę zaletę, że są zintegrowane z konstrukcją auta, więc nie wysuną się. Jednak nie mają właściwego poprowadzenia pasa w części biodrowej.© fot. mat. prasowe/Volvo

Prowadnice pasa biodrowego pozwalają prawidłowo poprowadzić pas po ciele dziecka i ochronić przed naciskiem pasa na brzuch i tzw. nurkowaniem. Temu drugiemu zapobiega też montaż na isofix, co uniemożliwia wysunięcie się podwyższenia spod dziecka w razie wypadku.

Ważne jest też prowadzenie pasa w części barkowej. Pas musi biec przez środek mostka i obojczyk, ale w odległości o co najmniej jedną szerokość pasa od skraju ramienia. Nie trzeba obawiać się poprowadzenia pasa blisko szyi, ale oczywiście ten nie może biec po samej szyi. Lepiej, by pas biegł bliżej szyi niż za nisko, ponieważ w razie wypadku grozi to wypadnięciem dziecka z pasa przez bark, a to może być tragiczne w skutkach. Tu ważna jest właściwa regulacja wysokości pasa.

Zanim jednak podejmiecie decyzję o rezygnacji z fotelika i używaniu podwyższenia, należy mieć świadomość, że jest to rozwiązanie o wiele mniej bezpieczne, ponieważ nie chroni właściwie dziecka w przypadku uderzenia bocznego. Lepiej sprawdzi się w autach wyposażonych w boczne poduszki powietrzne, tzw. kurtyny, co nie zmienia faktu, że najbezpieczniej zawsze jest w foteliku. Jeśli macie do przewiezienia w ten sposób jedno dziecko, to najlepiej, jeśli będzie podróżowało na środku kanapy.

Etap trzeci to przesiadka z jakiegokolwiek urządzenia na kanapę lub fotel i zapięcie pasem, jak dorosłego. Powinno to nastąpić w momencie, kiedy pas bezpieczeństwa będzie miał prawidłowy przebieg po ciele dziecka niekorzystającego z żadnego urządzenia dodatkowego. Wzrost 150 cm jest tu pewnym ogólnym wyznacznikiem, ale należy brać pod uwagę także budowę ciała dziecka oraz konstrukcję samochodu (punkty mocowania pasa i kształt kanapy/fotela).

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)