Polska Strategia Wodorowa. W planach dziesiątki stacji i setki autobusów

Polska Strategia Wodorowa. W planach dziesiątki stacji i setki autobusów

Tak wygląda gniazdo do tankowania wodoru. Sam proces bardzo przypomina uzupełnianie LPG.
Tak wygląda gniazdo do tankowania wodoru. Sam proces bardzo przypomina uzupełnianie LPG.
Źródło zdjęć: © fot. Mateusz Lubczański
Mateusz Lubczański
04.01.2021 15:50, aktualizacja: 13.03.2023 10:17

500 wodorowych autobusów wyprodukowanych w Polsce, 32 stacje tankowania tego gazu i tworzenie paliw syntetycznych – oto główne założenia Polskiej Strategii Wodorowej do roku 2030. Okazuje się, że sporo zmieni się nie tylko na stacjach paliw, ale i na polskich drogach.

Napęd wodorowy traktowany był dotychczas jako ciekawostka i bardziej problematyczny rywal dla bateryjnych samochodów elektrycznych. Podczas gdy "zwykłego" elektryka wystarczy tylko naładować z gniazdka, wodór wymaga transportowania, do wytworzenia go w czystej formie potrzeba masę energii, a skonstruowanie baków, z którego by nie uciekał, zajęło sporo czasu i wysiłku. Teraz wszystko ma się zmienić.

Tak wygląda "bak" na wodór z koreańskiego SUV-a
Tak wygląda "bak" na wodór z koreańskiego SUV-a© fot. Mateusz Lubczański

Ministerstwo Klimatu pracuje nad przyjęciem Polskiej Strategii Wodorowej, która obejmuje dopuszczenie na drogi 500 autobusów wykorzystujących ten pierwiastek do napędu. Mają być wyprodukowane w Polsce (tym może zająć się np. Solaris) i pojawić się w miastach jeszcze w 2025 roku. W ciągu kolejnych 5 lat ma już być ich na drogach aż 2000 sztuk.

Napęd wodorowy opiera się na prostej zasadzie działania. Podczas reakcji chemicznej wodór łączy się z tlenem, przez co efektem ubocznym jest energia oraz zwykła, czysta woda. W praktyce takie autobusy jeżdżą jak elektryki, wykorzystują tylko inaczej zmagazynowaną energię.

Wielokrotnie informowaliśmy o dwóch planowanych stacjach tankowania wodoru, które miały powstać w 2021 roku w Warszawie i Trójmieście. To po części dlatego Toyota zdecydowała się na zaoferowanie pojazdu wodorowego w kraju. Polski importer jest ma u siebie takie auto – toyotę mirai – lecz najbliższy punkt tankowania znajduje się w… Berlinie.

Polska Strategia Wodorowa obejmuje również tworzenie paliw syntetycznych z reakcji wodoru z tlenkami węgla. Podobną strategię widzieliśmy niedawno w planach Porsche. Ta niemiecka marka chce tworzyć paliwo do silników spalinowych. Przy użyciu węgla i katalizatorów tworzy się e-metanol, a kolejnym krokiem jest przerobienie go na benzynę w procesie MTG. Ma to duże znaczenie dla środowiska, bo dwutlenek węgla krążyłby w zamkniętym układzie. To, co wyemitowałoby auto, zostałoby wykorzystane do stworzenia paliwa.

Oto co znajdziemy pod maską samochodu wodorowego
Oto co znajdziemy pod maską samochodu wodorowego© fot. Mateusz Lubczański

Takie procesy są jednak wyjątkowo energochłonne, ale i z tym radzi poradzili sobie twórcy dokumentu. Chcą wykorzystać moc odnawialnych źródeł energii dla potrzeby procesu elektrolizy. Co więcej, jest mowa o magazynach energii, które pomieściłyby 10 proc. mocy zainstalowanej w elektrowniach wiatrowych w 2023 roku.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)