440 km/h? Dla nich to żaden problem!

440 km/h? Dla nich to żaden problem!

440 km/h? Dla nich to żaden problem!
Bartosz Pokrzywiński
17.03.2010 16:23, aktualizacja: 02.10.2022 20:17

Czy mówi Ci coś nazwa Hennessey Performance? Nie, to nie jest firma zajmująca się produkcją koniaku, a jeden z najodważniejszych i przez to najbardziej interesujących tunerów na świecie. Szaleni mechanicy przygotowują prawdziwą bombę - auto, które rozpędzi się do prędkości 440 kilometrów na godzinę!

Czy mówi Ci coś nazwa Hennessey Performance? Nie, to nie jest firma zajmująca się produkcją koniaku, a jeden z najodważniejszych i przez to najbardziej interesujących tunerów na świecie. Szaleni mechanicy przygotowują prawdziwą bombę - auto, które rozpędzi się do prędkości 440 kilometrów na godzinę!

Amerykański tuner opublikował kolejny teaser, przypominający nam o oficjalnej odsłonie Venoma GT, czyli już wkrótce, najszybszego samochodu na świecie. O Venomie wspominaliśmy już w zeszłym roku, kiedy to specjaliści z Hennessey rozpoczynali prace nad tym modelem.

Auto bazuje na Lotusie Elise, jednak nie bez powodu ma sporo większy rozstaw osi. Gdzieś musi się przecież zmieścić silnik V8, który będzie generował, w zależności od wybranej przez klienta wersji, 725, 1000 lub nawet 1200 koni mechanicznych!

Dodajmy, że całkowita masa pojazdu wynosić ma dokładnie 1088 kilogramów, a więc o równiutkie 800 kg mniej, w porównaniu z Bugatti Veyron. W efekcie Venom będzie osiągał pierwszą setkę w czasie 2.4-sekundy. Niżej to już chyba fizyka nie pozwala. Natomiast 320 kilometrów na godzinę, czyli prędkość, która jest szczytem możliwości chociażby Porsche 911 czy Ferrari F430, auto osiąga już po 14.3-sekundy. Potęga!

Oficjalną premierę zaplanowano na 30 marca, a więc już za kilka dni. Nic dziwnego, że Hennessey przypomina o sobie publikując teaser.

Coming March 30, 2010 - Hennessey Venom GT

Troszkę ubogi ten film, nie uważasz?

Źródło: WCF

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)