Właściciele "francuzów" muszą uważać. Chwila nieuwagi i wysoki mandat gotowy
Jesienią i zimą oświetlenie samochodu jest niezwykle istotne. Kierowcy często zwracają uwagę na stan przednich świateł, jednak zaniedbują tylne. Przeprowadzane raz do roku badania techniczne nie są wystarczające, aby zapewnić bezpieczeństwo na drodze. Niestety, brak tylnych świateł może prowadzić do poważnych wypadków.
Ostatnio miałem okazję przejechać ponad 1500 km po polskich drogach, głównie w godzinach porannych, wieczornych i nocnych. Pojazdy z niepoprawnie działającym oświetleniem nie były wyjątkiem. Co więcej, auta z dawnej Grupy PSA wyróżniają się na tle innych marek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Citroëny i peugeoty z przełomu lat 90. i 2000 stanowią prawdziwą zmorę polskich dróg po zmroku. Gdy dostrzeżesz na drodze jedną, ledwo świecącą czerwoną lampkę, to najprawdopodobniej jest to Citroën Berlingo pierwszej generacji lub bliźniaczy Peugeot Partner. Jeżeli jesteś właścicielem jednego z tych pojazdów, lepiej regularne sprawdzaj oświetlenie z tyłu.
Za taki stan rzeczy należy winić przede wszystkim słaby kontakt z masą pojazdu lub zwarcie w układzie elektrycznym. Objawia się to zapalaniem innych świateł, niż powinny zostać zapalone. Warto przy tym rozważyć wymianę całych lamp na nowe. Koszt jednej lampy do pierwszej generacji wspomnianych modeli to mniej niż 100 zł za zamiennik.
Nie tylko te modele mają problemy z oświetleniem. Na polskich drogach często można spotkać peugeoty 307 i 308, 206, a także 407 czy 607 z niesprawnym oświetleniem.
Kary za brak świateł z tyłu są inne niż mogłoby się wydawać
Taryfikator mandatów za jazdę bez wymaganych świateł od zmierzchu do świtu przewiduje mandat 300 zł, ale to nie ten mandat zostanie wręczony kierowcy, którego światła nie działają, albo działają nieprawidłowo. W takim przypadku mówimy już o wykroczeniu, które nakłada na kierującego nieokreśloną karę grzywny z tytułu art. 97 KW, ponieważ brak świateł wynika z niesprawności technicznej pojazdu, którym się poruszamy. Z reguły jest to mandat do 500 zł, a maksymalnie do 3000 zł.
