#Volkswagen e-Golf

Volkswagen e-Golf

W 2014 roku Volkswagen wprowadził na rynek e-Golfa, w pełni elektrycznego kompakta, który ma dołączyć do wyścigu o klienta zainteresowanego napędem alternatywnym. Niemiecki koncern postawił jak zawsze na rozwiązanie klasyczne i w pełni funkcjonalne. Dlatego też w wielu obszarach elektryczny Golf bazujący na siódmej generacji nie różni się od wersji napędzanych silnikami spalinowymi.

  • W 2014 roku Volkswagen wprowadził na rynek e-Golfa, czyli w pełni elektryczny samochód kompaktowy
  • W wielu obszarach elektryczna wersja Volkswagena Golfa, bazująca na siódmej generacji tego modelu, nie różni się od standardowej wersji auta niemieckiego producenta
  • To, co odróżnia e-Golfa od standardowych odmian tego modelu Volkswagena, to subtelne zmiany nadwozia
  • Cechy charakterystyczne Volkswagena e-Golfa to inny niż w klasycznym Golfie kształt świateł do jazdy dziennej LED
  • Volkswagena e-Golfa wyróżnia też specjalny, opływowy wzór felg aluminiowych z oponami o niższych oporach toczenia
  • Bagażnik Volkswagena e-Golfa ma 341 litrów pojemności
  • Wnętrze Volkswagena e-Golfa, jak przystało na samochód elektryczny, jest bardzo nowoczesne
  • W Volkswagenie e-Golfie nawet najmniejsze elementy wyposażenia charakteryzują się wysoką jakością wykonania
  • Pod maską Volkswagena e-Golfa tkwi silnik elektryczny o mocy 85 kW i momencie obrotowym 270 Nm
[1/9] W 2014 roku Volkswagen wprowadził na rynek e-Golfa, czyli w pełni elektryczny samochód kompaktowy

To, co go odróżnia od standardowych odmian, bo nie można powiedzieć, że wyróżnia, to subtelne zmiany nadwozia. Poza tym, że brakuje elementów zbędnych autom elektrycznym, takich jak grill czy końcówka tłumika, cechy charakterystyczne tylko dla tej wersji to inny kształt większych świateł do jazdy dziennej LED oraz specjalny, opływowy wzór felg aluminiowych z oponami o niższych oporach toczenia o 10 procent. Auto jest pod spodem zupełnie płaskie, dzięki czemu osiągnięto współczynnik oporu powietrza 0,28. Na nadwoziu, a także we wnętrzu pojawiło się kilka oznaczeń specjalnych dla tego modelu i w zasadzie to tyle. Dopiero po rozpoczęciu jazdy można dostrzec brak obrotomierza oraz inne przyciski obok dźwigni wyboru kierunku jazdy. Niebieskie nici, którymi obszyto tapicerkę są oczywiście zarezerwowane tylko dla e-Golfa. Dla tej wersji przewidziano też bardzo bogate wyposażenie z zakresu komfortu. Nie zmieniły się natomiast rozmiary wnętrza, a bagażnik ma 341 litrów, czyli tylko o 39 litrów mniej od klasycznej odmiany.

To, co ważniejsze jest niewidoczne. Pod maską tkwi silnik elektryczny o mocy 85 kW i momencie obrotowym 270 Nm. Jego maksymalna prędkość obrotowa to 12 tys. obr./min, co pozwala przy jednym przełożeniu rozpędzić auto do 140 km/h. Energia pochodzi z baterii litowo-jonowej składającej się z 264 ogniw o pojemności energetycznej 24,2 kWh i ważącej 318 kg. Konstruktorzy Volkswagena postarali się o to, by elementy nowego układu napędowego rozmieścić tak, by wypełnić pustą przestrzeń po zbiorniku paliwa i układzie wydechowym.

Baterię można ładować z domowej sieci 230V, co zajmuje 13 godzin. Opcjonalny Wallbox ładujący prądem o mocy 3,6 kW pozwala zregenerować akumulator w 8 godzin. Ponadto e-Golf może być przygotowany opcjonalnie do ładowania CCS (Combined Charging System) prądem stałym. W tym przypadku, bateria ładowana jest przez specjalne stacje CCS z mocą nawet 40 kW. Naładowanie do poziomu 80 procent potrwa około 30 minut. W pełni naładowany akumulator wystarczy na pokonanie dystansu do 190 km. Jeżeli kierowcy bardziej zależy na osiągach, w pełni wykorzystany silnik elektryczny jest w stanie rozpędzić e-Golfa w 3,2 s do 50 km/h oraz w 26 s do prędkości maksymalnej. Podczas jazdy pasażerowie nie słyszą nieprzyjemnego warkotu, a jedynie świst, natomiast intensywność przyspieszenia zmienia się w funkcji prędkości, z tą różnicą, że nie czuć poszczególnych zmian biegów.

Układ jezdny został przestrojony specjalnie dla tego modelu z uwagi na inny rozkład masy. Warto jednak zaznaczyć, że Volkswagen e-Golf nie jest wyjątkowo ciężki, bo waży 1585 kg. Daje to jednocześnie ładowność na poziomie 375 kg, czyli w większości przypadków w zupełności zadowalającą.

Samochód na rynku niemieckim kosztuje 34 900 euro. W Polsce jeszcze nie podjęto decyzji o wprowadzeniu go do oficjalnej sprzedaży*.

Stan na sierpień 2015*