Szlachetnie urodzony – BMW Alpina B5 Bi-Turbo Touring (2011)

Alpina to jeden z najstarszych i najbardziej uznanych tunerów BMW. Właśnie na salonie w Genewie debiutuje model B5 Bi-Turbo Touring przygotowany przez Alpinę.

Olgierd Lachowski

6 marca 2011, 07:00

Kreacje tworzone przez pracowników z Buchloe są zawsze wysmakowane i eleganckie. Alpina nigdy nie przytłacza mnóstwem spojlerów, ani specjalnie nie rzuca się w oczy. Wozy są jednak zawsze wykonane z wielką starannością. Nowy model – B5 Bi-Turbo Touring – niespecjalnie odróżnia się od zwykłych seryjnych BMW. W zasadzie jedynymi dobrze widocznymi elementami charakterystycznymi dla tunera są: wzór 20-calowych felg i naklejka wzdłuż nadwozia. Gdy przyjrzeć się bliżej autu, dostrzeżemy jeszcze zmieniony przedni zderzak.

Pod maską zastosowano technikę najwyższych lotów. Do napędu służy 8-cylindrowy widlasty silnik o objętości 4,4 l, który został wyposażony w dwie turbosprężarki Garrett. Moc 507 KM to dokładnie tyle, ile miało nieprodukowane już BMW M5 (E61). Maksymalny moment obrotowy wynosi 700 Nm, a jego osiągnięciu pomaga bezpośredni wtrysk paliwa i system Double VANOS. Alpina chwali się zużyciem paliwa wynoszącym 10,8 l/100 km w cyklu kombinowanym.

8-biegowa automatyczna skrzynia biegów ZF posiada zarówno automatyczny tryb pracy, jak i sportowy, a także manualny. Napęd realizowany jest przez tylną oś. To kombi klasy średniej wyższej potrzebuje 4,80 s na przyspieszenie do 100 km/h i powinno się rozpędzać do 303 km/h.

W kabinie większość elementów pokryta jest skórą. Tuner daje możliwość wyboru praktycznie dowolnego koloru tapicerki. Na desce rozdzielczej pojawiły się zegary z niebieskim cyferblatem. Również wykładziny bagażnika są wysokiej klasy. Boczne ścianki bagażnika są częściowo wyłożone skórą, co wskazuje na to, iż Alpina ma być częściej używana do wożenia kijów golfowych, niż transportu brudnych worków z cementem (mimo dość dużej przestrzeni bagażowej, która po złożeniu tylnych siedzeń wynosi 1670 l).