Renault Arkana po faceliftingu właśnie ujrzało światło dzienne. Kompaktowy SUV o atrakcyjnej stylistyce spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem w Europie. Odświeżenie oferty z pewnością pomoże podtrzymać zainteresowanie.
Arkana to dość niespodziewany hit Renault. Auto zaprojektowane głównie z myślą o wschodnich rynkach zaskakująco dobrze przyjęło się również w Europie, gdzie zadebiutowało w 2020 roku. Po trzech latach Francuzi zdecydowali się na lifting. Oto jego efekty.
By dostrzec różnice, trzeba się dobrze przyjrzeć. Nie ma mowy o rewolucji, jak np. w przypadku Clio. Zmieniły się głównie detale. "Nową" Arkanę poznacie przede wszystkim po przeprojektowanym logo, innej atrapie chłodnicy czy ozdobnych wstawkach w kolorze ciemnego chromu.
Rzecz jasna uzupełniono też gamę opcji wykończenia, lakierów i felg, przebudowano również wersje wyposażenia. Do wyboru będą odmiany Evolution, Techno i Esprit Alpine. Ta ostatnia, wzorem innych modeli zastąpi dotychczasowe wydanie RS Line.
Wyróżnia się m.in. 19-calowymi felgami, specjalnymi oznaczeniami czy wnętrzem z kontrastowymi przeszyciami i sztucznym zamszem. Renault chwali się, że 10 proc. materiałów wykorzystanych we wnętrzu pochodzi z recyklingu.
Co warte odnotowania, lifting nie przyniósł żadnych zmian w napędach. W gamie wciąż znajdziemy 140 i 160-konne 1.3, oraz hybrydę E-Tech opartą na benzynowym 1.6. Szczegółową specyfikację i ceny odświeżonej Arkany poznamy niebawem. Sprzedaż powinna ruszyć już w najbliższych tygodniach.
