Rajd Szwecji 2016 – etap II

Oczywiście Sébastien Ogier, niezaprzeczalny lider od startu do mety ostatniego z dzisiejszych odcinków specjalnych. Jednak to nie on, a Hayden Paddon zostanie okrzyknięty bohaterem drugiej rundy mistrzostw świata. Nowozelandczyk już w zeszłym roku pokazał swój potencjał, a w tym przerasta najśmielsze oczekiwania. Jako jedyny kierowca jest w stanie nawiązać walkę z mistrzem świata, choć niekoniecznie ją wygrać. Kierowca Hyundaia od wczoraj zajmuje 2. miejsce i od wczoraj zmniejszył swoją stratę o 10 s. Obecnie traci jedynie 17,1 s, ale przypominamy, że jutro został tylko oes Power Stage. Kierowca jest numerem 3 w zespole, w którym liderem jest najsłabszy z zawodników, nieradzący sobie w tej ekipie Thierry Neuville. Ciekawi jesteśmy, który z nich prędzej będzie łączony w plotkach z zespołem Toyoty, który zadebiutuje w przyszłym roku.

3. w klasyfikacji generalnej jest Mads Ostberg. Norweg w zasadzie nie ma już obaw o utratę pozycji, chyba że dojdzie do awarii jego Fiesty. Czyżby Mads odzyskiwał formę po powrocie do samochodu przygotowanego przez M-Sport? Andreas Mikkelsen, 4. w wynikach ma do niego stratę wynoszącą 25 s. Tak jak podejrzewaliśmy, poradził sobie z Tanakiem i Sordo, którzy zajmują odpowiednio 5. i 6. miejsce. Patrząc na czołówkę, przychodzi do głowy tylko jedna myśl – kilka lat temu było to nie do pomyślenia, by w Rajdzie Szwecji Skandynawowie nie dawali sobie rady z Francuzem i Nowozelandczykiem. Szkoda, że w czołówce nie ma Latvali, który pokazał dziś rewelacyjne tempo wygrywając trzy z pięciu rozegranych odcinków specjalnych.

W klasyfikacji WRC 2 wciąż trwa walka o zwycięstwo, ale teraz już pomiędzy liderem Elfynem Evansem a goniącym go Pontusem Tidemandem. Szwedzki kierowca Škody traci do Brytyjczyka 17,9 s. W drugiej lidze nie mamy już naszego reprezentanta Huberta Ptaszka. Polska załoga wycofała się po pierwszej próbie dzisiejszego etapu po uszkodzeniu zawieszenia.