Capri - fanom motoryzacji ta nazwa kojarzy się z modelem Forda z lat 70. lub 80. Przed mój obiektyw trafił jednak Lincoln Capri z lat 50. Wcześniej nie wiedziałem o istnieniu takiego modelu. Nawet w Internecie trudno było wyszukać konkretne zdjęcia, żeby poznać auto. Ponieważ już wcześniej miałem przyjemność fotografować kilka amerykańskich klasyków, wiedziałem, jakiej przestrzeni wymagają do odpowiedniej ekspozycji.
Zabytkowe auta zazwyczaj fotografuję w godzinach porannych, aby wykorzystać delikatność światła do podkreślenia sylwetki. Ta sesja zdjęciowa była dla mnie wyjątkowa, bo miałem okazję pracować w mieście, w którym nigdy wcześniej nie byłem - w Bydgoszczy. Lubię podróże, więc nie była to dla mnie żadna trudność, wręcz przeciwnie - była to dodatkowa atrakcja.
Celowo przyjechałem na miejsce rankiem, dzień wcześniej, aby zwiedzić miasto i poszukać miejsca pasującego do charakteru i linii auta. Przed podróżą sprawdzałem na zdjęciach satelitarnych potencjalne miejsca, ale nic nie zastąpi osobistej wizyty z aparatem w danym miejscu.
Autor: Konrad Janicki
