Bugatti Grand Sport Vitesse Rembrandt - kolejny element

Zawsze kiedy któryś z producentów prezentuje kolejną specjalną wersję swojego auta, która ma być hołdem dla jakiejś ważnej w historii marki osoby, robi to w taki sposób, że niekiedy jest mi głupio, że wcześniej jej nie znałem.

Tym razem jest tak samo, a zawstydziło mnie Bugatti, które na targach w Genewie pokazało kolejną, czwartą odsłonę z serii Legend Edition, poświęconą panu o nazwisku Rembrandt Bugatti.

Był to brat założyciela marki, Ettore Bugattiego, i jeden z najbardziej płodnych rzeźbiarzy XX wieku. Podobnie jak poprzednie wersje z serii Legend Edition auto bazuje na Bugatti Veyronie Grand Sport Vitesse i najprawdopodobniej już zostało wyprzedane.

To dlatego, że wszyscy rzucili się na wersję poświęconą rzeźbiarzowi? Problem polega na tym, że Bugatti wyprodukuje jedynie trzy egzemplarze takich Veyronów. Czym charakteryzuje się auto?

Wszechobecny brąz, ciemne logo Bugatti, laserowo nałożone podpisy Rembrandta, przepięknie prezentujące się skóry w koniakowym kolorze w środku oraz charakterystyczna rzeźba pomiędzy oparciami foteli.

Jeżeli to nie są wystarczające powody, żeby zapłacić 2,18 mln euro za Bugatti Veyron Grand Sport Vitesse Rembrandt, to jest jeszcze 1200 powodów.