Otwarte nadwozie wersji Convertible nie zaburza klasycznej, wulgarnej linii Mustanga.© © Rafał Warecki

Ford Mustang Convertible 2.3 EcoBoost - 50 lat czekania

Rafał Warecki
1 sierpnia 2016

Ford Mustang to samochód z plakatów, marzenie pokroju Porsche 911, tylko trochę mniej rozmazane, bardziej dostępne. To legenda motoryzacji, jeden z najważniejszych i najbardziej kultowych modeli w jej historii.

Ford Mustang 2.3 Ecoboost Convertible (2015) - test, opinia

Ford oddał samochód zwykłym ludziom, i to dwa razy. Po raz pierwszy, startując z seryjną produkcją modelu T, otwierając tym samym nowy rozdział w dziejach motoryzacji, po raz drugi 56 lat później wprowadzając na rynek Mustanga jako pierwsze sportowe auto dla mas. Europejczycy czekali na niego 50 lat dłużej, ale w końcu trafił także na Stary Kontynent wywołując przy tym ogromne emocje.

Nie zwracając uwagi na emblematy, ciężko dostrzec różnicę między Mustangiem w wersji V8 i R4.
Nie zwracając uwagi na emblematy, ciężko dostrzec różnicę między Mustangiem w wersji V8 i R4.© © Rafał Warecki

Patrząc na tę sytuację z boku, można dziwić się, że żaden z europejskich producentów przez te wszystkie lata nie stworzył samochodu, który wypełniłby dziurę w ziemi zostawioną po kopycie syna prerii. Teraz to już zresztą bez znaczenia, amerykański sen dotarł do Europy, a chętnych na niego nie brakuje. O ile ten kultowy model miał w swojej długiej historii zarówno wzloty jak i upadki, to jego najnowsza i pierwsza globalna zarazem generacja, ma szansę dotrzymać kroku swojej legendzie.

Współczesność goni klasykę

Pierwsze co od razu rzuca się w oczy to oczywiście wygląd auta, nawiązujący do pierwowzoru z lat 60. Sylwetka ta jest przy okazji rozwinięciem nieco mniej napompowanego poprzednika, który również prezentował się dość monumentalnie jak na coupé. Długa maska zasłaniająca widok zza przedniej szyby oraz mocno ścięty tył kipią wulgaryzmem, i o to chodzi. Miękki dach wersji Convertible nie zaburza ponadczasowej sylwetki, a po otwarciu, chowa się w harmonijkę za tylną kanapą dodając autu sporo klasycznego uroku. Szkoda tylko, że mechanizm działa praktycznie tylko na postoju, choć ten nie potrwa długo, bo ledwie 10 sekund.

Po otwarciu dachu trzeba za każdym razem ręcznie osłonić mechanizm składania zaślepkami. Przed każdym zamknięciem dachu trzeba je wyjąć. Po kilku tysiącach takich zabiegów z pewnością nie będą wyglądać tak, jak na zdjęciu...
Po otwarciu dachu trzeba za każdym razem ręcznie osłonić mechanizm składania zaślepkami. Przed każdym zamknięciem dachu trzeba je wyjąć. Po kilku tysiącach takich zabiegów z pewnością nie będą wyglądać tak, jak na zdjęciu...© © Rafał Warecki

Po otwarciu dachu dobrze widać zupełnie nowe wnętrze, które na szczęście nie jest przeskalowaną kopią tego, co znajdziemy w pozostałych osobowych modelach Forda. Mustang jest tu indywidualistą i projektanci nie poszli na łatwiznę. Kompozycja deski rozdzielczej prezentuje się świetnie i bardzo stylowo, nawiązując przy okazji pod niektórymi względami do aut sprzed ponad 50 lat. Mimo zupełnie nowego projektu deski rozdzielczej i potrzebie miejscowego pogodzenia klasyki ze współczesnością nie ma tu jednak mowy o problemach z ergonomią czy obsługą czegokolwiek. Wszystkie urządzenia pokładowe są pod ręką, a za multimedia odpowiada doskonale znany system SYNC.

Wnętrze nowego Mustanga wygląda świetnie, wykończone jest przeciętnie.
Wnętrze nowego Mustanga wygląda świetnie, wykończone jest przeciętnie.© © Rafał Warecki

Plastiki być może nie należą do ekstraklasy jakości wykończenia, ale określenie ich mianem słabych byłoby przesadą w drugą stronę, są przeciętne. Twarde, ale dobrze spasowane tam, gdzie jest to niezbędne, gorzej tam gdzie nie rzucają się w oczy. Ważne jest natomiast to, że niezależnie od stanu nawierzchni, po której się poruszamy nic nie trzeszczy i nie grzechocze, a samochód sprawia wrażenie solidnie zbudowanego, a nie plastikowej zabawki. Patrząc na współczesnego Mustanga jako całość, właśnie to wydaje się najważniejsze. To samochód do jazdy, nie macania.

Dziki koń, trudny do okiełznania

Tak właśnie można opisać motoryzacyjną wersję Mustanga. To samochód dający nie tylko ogromną przyjemność z jazdy, ale również cząstkę wolności. W wersji z otwartym nadwozie czuć ją jeszcze intensywniej niż w przypadku coupé.

Obraz
© © Rafał Warecki

Odmiana Convertible to nie tylko intensywny wiatr we włosach spowodowany nieobecnością jakiegokolwiek wiatrołapu, ale również ograniczona sztywność skrętna nadwozia. Stosunkowo wysoka masa własna, twarde zawieszenie i duże obręcze kół oraz brak słupków, które mogłyby przenieść obciążenie powodują, że na nierównych drogach i w zakrętach konstrukcja nośna mocno pracuje, co momentami odbija się na odczuciu pewności prowadzenia.

Lekka nadwaga również daje o sobie znać, a samo auto mimo sztywno zestrojonego podwozia nie jest jakoś rewelacyjnie zwinne podczas gwałtownych manewrów i lubić czasem lekko zabujać. To po części jego amerykański charakter, który ma pewien urok i pozwala też zachować resztki komfortu podczas codziennej jazdy. Mustang mimo brutalnej natury czasem zapewnia sensowny kompromis.

Obraz
© © Rafał Warecki

Podstawowa wersja silnikowa z czterocylindrowym 2.3 EcoBoost też jest właśnie taką formą kompromisu, ale żeby nim nie emanować odmiana ta wizualnie nie różni się praktycznie niczym (poza kilkoma emblematami) od mocniejszej z ośmiocylindrowym widlakiem pod maską. Zdradza ją za to bardzo łagodne brzmienie. Dźwięk czterech cylindrów ustawionych w rzędzie nie urzeka mimo bardzo bliskiego pokrewieństwa z wulgarnie brzmiącym Focusem RS. Przy zamkniętej kabinie jest jeszcze w miarę przyjemnie dla ucha, bo trafia do niej dźwięk generowany przez system Sound Symposer. Wrażenia dźwiękowe zanikają po złożeniu poszycia dachowego, bo sam wydech jest ledwie słyszalny.

Obraz
© © Rafał Warecki

Turbodoładowany czterocylindrowiec zapewnia za to świetne osiągi przy akceptowalnym poziomie zużycia paliwa. Choć podczas pomiarów Mustang praktycznie za każdym razem osiągał prędkość 100 km/h zauważalnie wolniej niż Ford deklaruje w katalogu, na brak dynamiki nie można narzekać. Auto jest szybkie i zrywne, a skrzynia momentalnie reaguje na wciśnięcie pedału przyspieszenia. Fordowski automat pokazuje tu swoje nieznane oblicze, bez oporów szarpie podczas zmiany biegów i wysoko ciągnie obroty silnika. Rozkręcenie turbosprężarki wprowadza jednak sporą nerwowość, zwłaszcza na skręconych kołach.

Zasada ograniczonego zaufania ma tutaj zastosowanie nie tylko do innych użytkowników drogi, ale również samego auta, które trzeba prowadzić będąc skoncentrowanym, bo nawet w pełni aktywne ESP pozwala na w miarę szeroki uślizg tylnej osi. Można ograniczać udział elektroniki w jeździe wybierając odpowiednie tryby (normalny, sportowy, torowy, zimowy), można ją też całkowicie odłączyć, ale 317 doładowanych koni mechanicznych na tylnej osi wymaga sporych umiejętności i pewnej ręki.

Przyciski od trybów jazdy pozwalają ustawić Mustanga pod siebie.
Przyciski od trybów jazdy pozwalają ustawić Mustanga pod siebie.© © Rafał Warecki

Bardzo przydatnym rozwinięciem poszczególnych programów odpowiadających m.in. za pracę silnika i skrzyni biegów jest możliwość osobnej zmiany nastaw układu kierowniczego, który dzięki tej funkcji pozwoli ułożyć auto zarówno do codziennej jazdy, jak i prób poskramiania syna prerii z dala od miejskiego zgiełku. Na pochwałę zasługują też bardzo mocne, sportowo wysterowane hamulce, które podczas ujarzmiania auta na pewno nie raz się doceni. Podobnie jak świetnie wyprofilowane, głębokie fotele, które mimo lekkiej ciasnoty spowodowanej mięsistymi skrzydłami bocznymi, nie męczą podczas dłuższych podróży. Tylna kanapa dedykowana niższym pasażerom i całkiem spory bagażnik czynią z Mustanga Convertible całkiem funkcjonalne auto.

Ikona, czy nie?

Amerykanie dali światu dużo dobrego i dużo złego, jednak Mustanga trzeba zaliczyć w poczet tych pierwszych rzeczy. To samochód, w którym każda podróż, nawet z biura i do biura staje się czymś wyjątkowo przyjemnym, czymś na co się czeka już kolejnego dnia. Nie wszystko jest w nim jest tak idealne, jak mogłoby się wydawać, gdy rozmarzony wzrok znajdzie go wiszącego gdzieś na ścianie lub stojącego leniwie przy krawężniku, ale to wciąż samochód-ikona. Współczesna ikona lat rozkwitu amerykańskiej motoryzacji, która mimo decyzji o globalizacji modelu nie straciła swojego charakteru i przykleja do twarzy wyjątkowy uśmiech. Szczególnie, za kierownicą.

Nasza ocena Ford Mustang 2.3 Ecoboost:
9/ 10
Plusy
  • Świetny wygląd nawiązujący do pierwowzoru z lat 60.
  • Stylowo zaprojektowane wnętrze, idealnie pasujące do charakteru auta
  • Bardzo dobre osiągi
  • Przyjemność z jazdy
  • Mocne hamulce
  • Praca skrzyni biegów
  • Wygodne fotele
  • Szybkość rozkładania miękkiego dachu
  • Wysoka funkcjonalność jak na sportowy kabriolet
Minusy
  • Rozkładanie dachu praktycznie tylko na postoju
  • Brak jakiegokolwiek wiatrołapu
  • Rozczarowujący dźwięk układu wydechowego
  • Niektóre elementy wykończenia wnętrza
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/23]

Ford Mustang 2.3 Ecoboost Convertible (2015) - dane techniczne, spalanie, cena

Ford Mustang 2015 Convertible 2.3 Ecoboost

Silnik i napęd:

Układ i doładowanie:R4, turbodoładowany 
Rodzaj paliwa:Benzyna 
Ustawienie:Wzdłużnie 
Rozrząd:DOHC 16V 
Objętość skokowa:2264 cm³ 
Moc maksymalna:317 KM przy 5600 rpm 
Moment maksymalny:434 Nm przy 3000 rpm 
Skrzynia biegów:6-biegowa, automatyczna 
Typ napędu:Na tylne koła (RWD) 
Hamulce przednie:Tarczowe, wentylowane 
Hamulce tylne:Tarczowe, wentylowane 
Zawieszenie przednie:Kolumna typu MacPhersona 
Zawieszenie tylne:Wielowahaczowe 
Średnica zawracania:b.d. 
Koła, ogumienie przednie:255/40 R19 
Koła, ogumienie tylne:255/40 R19 

Masy i wymiary:

Typ nadwozia:Kabriolet 
Liczba drzwi:2 
Masa własna:1715 kg 
Ładowność:b.d. 
Długość:4784 mm 
Szerokość:2080 mm (z lusterkami) 
Wysokość:1394 mm 
Rozstaw osi:2720 mm 
Rozstaw kół przód/tył:1582/1655 mm 
Pojemność zbiornika paliwa:59 l 
Pojemność bagażnika:332 l 
Osiągi:
 Katalogowo:Pomiar własny:
Przyspieszenie 0-10 km/h:-0,7 s
Przyspieszenie 0-20 km/h:-1,4 s
Przyspieszenie 0-30 km/h:-1,6 s
Przyspieszenie 0-40 km/h:-1,9 s
Przyspieszenie 0-50 km/h:-2,6 s
Przyspieszenie 0-60 km/h:-3,1 s
Przyspieszenie 0-70 km/h:-3,8 s
Przyspieszenie 0-80 km/h:-4,6 s
Przyspieszenie 0-90 km/h:-5,4 s
Przyspieszenie 0-100 km/h:5,8 s6,4 s
Przyspieszenie 0-110 km/h:-7,5 s
Przyspieszenie 0-120 km/h:-8,7 s
Przyspieszenie 0-130 km/h:-9,7 s
Przyspieszenie 0-140 km/h:-11,1 s
Prędkość maksymalna:226 km/h 
Hamowanie 100-0 km/h:-35,0 m
Zużycie paliwa (miasto):10,4 l/100 km10,8 l/100 km
Zużycie paliwa (trasa):6,9 l/100 km8,2 l/100 km
Zużycie paliwa (mieszane):8,2 l/100 km9,6 l/100 km
Emisja CO2:184 g/km 
Test zderzeniowy Euro NCAP:b.d. 
Cena:
Cena testowego egzemplarza:194 000 zł 
Wersja silnikowa od:176 000 zł 
Model od:176 000 zł 
Wybrane wyposażenie standardowe:
Elementy nadwozia:-
Elementy wnętrza:Kierownica i lewarek zmiany biegów wykończone skórą, tapicerka skórzana
Koła i opony:255/40 R19 z obręczami ze stopów lekkich
Komfort:Klimatyzacja automatyczna 2-strefowa, tempomat, kamera cofania, elektryczne szyby, podgrzewane i sterowane elektrycznie lusterka boczne, Ford Key Free
Bezpieczeństwo:ABS, EBD, ESC, TA, HSA, TPMS, 5 poduszek powietrznych, reflektory ksenonowe, światła do jazdy dziennej
Multimedia:Track apps, drive modes, radioodtwarzacz CD/MP3 z DAB+ i Ford SYNC 2
Mechanika:Manetki do zmiany biegów (skrzynia automatyczna), elektrycznie składany dach, rozpórka przedniego zawieszenia, Ford Easy Fuel
Wybrane wyposażenie opcjonalne:
Elementy nadwozia:-

 

Elementy wnętrza:-
Koła i opony:-
Komfort:Czujniki parkowania z tyłu (1400 zł), przednie fotele podgrzewane i wentylowane (2500 zł)
Bezpieczeństwo:-
Multimedia:System nawigacji satelitarnej Sony CD/SD z DAB+, Ford SYNC 2 (5100 zł)
Mechanika:-
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (12)