Poradniki i mechanikaUważaj na głębokie kałuże. Łatwo uszkodzić auto i narobić szkód na kilka tysięcy złotych

Uważaj na głębokie kałuże. Łatwo uszkodzić auto i narobić szkód na kilka tysięcy złotych

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jakie zagrożenia niesie za sobą szybkie przejechanie przez kałużę
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jakie zagrożenia niesie za sobą szybkie przejechanie przez kałużę
Źródło zdjęć: © fot. Aleksandra Pudło
Marcin Łobodziński
18.09.2017 13:23, aktualizacja: 30.03.2023 11:16

Jesienią największą niedogodnością są deszcze, a szczególnie te obfite. Nierzadko podczas ulewy, miasta i ich ulice są zalane, a woda może być naprawdę głęboka. Łatwo uszkodzić auto i dobrze też wiedzieć, czym grozi nieostrożny przejazd przez kałużę.

Kałuża poważnym zagrożeniem dla auta

Głęboka woda jest niebezpieczna dla samochodów, nawet tych, które teoretycznie mają sobie dobrze radzić w miejskiej dżungli, czyli crossoverów i SUV-ów. Na nic się zda wyższy prześwit i terenowy wygląd, gdy zaleje komorę silnika. Jednak nie tylko woda jest niebezpieczna. Również to, co się w niej kryje.

Warto pamiętać, że niewidoczna może być otwarta studzienka, której pokrywa została uniesiona przez ciśnienie w kanałach. Są to także zgubione przez przejeżdżające wcześniej samochody części czy inne przedmioty. Skupmy się jednak na typowych, częstych uszkodzeniach samochodów po przejechaniu głębokiej wody.

Pięć porad odnośnie pokonywania głębokich kałuż i zalanych ulic:

Silnik do wymiany

Najgorszym scenariuszem jest zassanie wody przez silnik. Nisko umieszczony wlot filtra powietrza czy nieszczelny układ dolotowy powodują, że nie jest to wcale sytuacja niespotykana. Niejeden motor musiał zostać wymieniony po takim zdarzeniu. Niestety woda jest brutalna dla mechanicznych części.

Po zassaniu do komory spalania płyn nie daje się sprężyć jak powietrze z paliwem i ma to swoje efekty. Niestety w tej sytuacji korbowody nie wytrzymują obciążenia. Problem w tym, że cierpi także wał korbowy, więc nierzadko silnik po prostu nadaje się na złom. Jeszcze gorzej jest przy jednostkach doładowanych, bo na poważne uszkodzenia narażona jest także turbosprężarka.

Gdy woda dostaje się do komory silnika może wyrządzić również inne szkody. Często wystarczy kropla, która wpadnie na przepływomierz powietrza i silnik przejdzie w tryb awaryjny. Niewiele też trzeba, aby uszkodzić alternator, który jest urządzeniem delikatnym.

Doskonale wiedzą o tym użytkownicy fiatów. Pęknięta obudowa oznacza, że urządzenie nadaje się do wymiany. Warto zerknąć na umieszczenie sterownika silnika. Jeżeli znajduje się nisko i z przodu, jest duże ryzyko zalania, a to może spowodować uszkodzenie.

Koszt przygody z wodą, która penetruje komorę silnika, może być różny, zależny od szkód, jakie wyrządzi. Wymiana turbosprężarki, silnika czy komputera sterującego jego pracą może kosztować kilka tysięcy złotych, a w przypadku alternatora czy przepływomierza jest to kilkaset złotych.

Odpadające plastiki

Osłony silnika, spojlery i zderzaki łatwo uszkodzić po zbyt szybkim najechaniu nawet w płytką wodę. Duże ciśnienie działa z ogromną siłą na wszystko, co jest przykręcone do nadwozia w pobliżu kół.

Szczególnie wrażliwe są osłony pod silnikiem, ponieważ często mechanicy nie przykładają się do ich prawidłowego przykręcenia. Jeżeli auto brało udział w drobnej kolizji, to również zderzak może być luźny, a to z kolei ułatwia wodzie urwanie go.

Nowe osłony są wbrew pozorom dość drogie, a używane szybko znajdują nabywców, zatem zgubienie takiej części może być kosztowne – nawet ponad tysiąc zł. Warto zatem dbać o ich prawidłowe przykręcenie. Jeżeli jednak tak i element się urwie, pamiętajcie by w miarę możliwości się zatrzymać – byle nie w wodzie – i go odszukać. Nawet połamany i niepotrzebna może wyrządzić szkodę w innym aucie, które na niego najedzie.

Uwaga na system start/stop

Układ wydechowy trudno uszkodzić, ale jeżeli do tego dojdzie, to narażone są zwłaszcza tak drogie elementy, jak kosztujące tysiące złotych katalizatory i filtry cząstek stałych. Rozgrzane do czerwoności nieprzypadkowo są chronione metalowymi osłonami, które też lubią odpadać. Na szczęście do takich sytuacji dochodzi sporadycznie.

Większym zagrożeniem dla układu wydechowego jest zatrzymanie auta w głębokiej wodzie i zgaszenie silnika. Wówczas woda natychmiast wlewa się do środka. Warto o tym pamiętać jadąc w korku w zalanym mieście, zwłaszcza w nowszych autach, gdzie system start/stop automatycznie wyłącza silnik po zatrzymaniu.

Skrzynia biegów i dyferencjały

Do nich też może dostać się woda, ale zasadniczo tylko podczas postoju. Gdy auto się porusza, praktycznie nie ma możliwości ich zalania. Największym zagrożeniem jest wlanie się wody do skrzyni automatycznej, zwłaszcza nowoczesnej, nafaszerowanej elektroniką. Prawdopodobnie nie dowiemy się od razu, że do tego doszło, ale usterka pojawi się po niedługim czasie. Wówczas koszt naprawy może sięgnąć kilku tysięcy złotych.

W skrzyni manualnej czy obudowie dyferencjału woda stanowi mniejsze zagrożenie, ale cóż z tego, jeżeli nie wiemy, że ona tam jest. Z czasem zmieni olej w bezużyteczną maź, która nie będzie chroniła mechanizmów. Naprawa lub wymiana całego podzespołu też jest liczona w tysiącach złotych.

Tarcze hamulcowe

Wielu kierowców doskonale zna problem uszkodzonych tarcz hamulcowych po wjeździe w kałużę. Im bardziej rozgrzany jest metalowy element, tym bardziej podatny na wykrzywienie. Dlatego nie ma dużej obawy, że zostanie zniszczony podczas jazdy po mieście i wjechaniu w głęboką wodę.

Nie musi do tego dojść. Mimo wszystko ryzyko istnieje, a wymiana tarcz kosztuje od kilkuset złotych w popularnym aucie do kilku tysięcy w sportowym czy luksusowym.

Jak przejechać przez głęboką wodę by ograniczyć możliwość uszkodzenia auta?

Można przyjąć, że głęboka woda to mniej więcej taka, której lustro sięga ponad centralny otwór w kole w samochodzie osobowym lub gdy zakrywa całe czy prawie całe koło w samochodzie uterenowionym (SUV/crossover) z wyższym prześwitem.

Jeżeli woda rzeczywiście jest głęboka, to podczas przejeżdżania przez taką przeszkodę warto utrzymywać na tyle wysoką prędkość, by wytworzyć przed maską falę, a jednocześnie na tyle niską, by ta fala nie wlewała się na maskę. W ten sposób nie tylko zapobiegamy wlaniu się wody przez grill do komory silnika, ale także wytwarzamy sytuację, że pod autem i w najbliższym jego otoczeniu woda ma nieznacznie niższy poziom.

Najlepiej nie dopuszczać do zatrzymania i absolutnie unikać wyłączania silnika auta w głębokiej wodzie. Pamiętajcie o dezaktywacji układu start/stop. Jeżeli motor zostanie wyłączony lub po prostu sam zgaśnie, nie warto ryzykować jego uruchomienia w wodzie. Wówczas pozostaje wezwanie lawety. W warsztacie trzeba zlecić wykonanie gruntownego przeglądu przed uruchomieniem silnika.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)