Uber i Volvo wypuszczą na drogi autonomiczne XC90
Amerykański gigant, który w ciągu kilkunastu miesięcy zrewolucjonizował rynek przewozu osób, połączył siły z Volvo. Celem fuzji jest szybkie wdrożenie floty pojazdów autonomicznych, które już niebawem mają być wykorzystywane przez Ubera
18.08.2016 | aktual.: 01.10.2022 22:15
Inwestycja opiewająca na kwotę 300 mln dolarów ma znacząco przyspieszyć pojawienie się samochodów autonomicznych na drogach. Pierwsze 100 egzemplarzy Volvo XC90 z hybrydowym napędem trafiło już w ręce Ubera. Firma nie widzi przeciwwskazań, aby jeszcze tej jesieni wyjechały one na drogę jako ekologiczne i autonomiczne pojazdy Ubera.
Jak to możliwe? Czyżby Volvo było już w tak zaawansowanej fazie rozwoju rozwiązań autonomicznych? Nie do końca. Szwedzi od dawna pracują nad tą technologią, dzięki czemu XC90 może pochwalić się systemem sensorów i kamer zapewniających wysokie bezpieczeństwo i minimalizujących udział kierowcy. Specjaliści z Ubera uznali, że to doskonała baza do stworzenia autonomicznych taksówek.
W ciągu zaledwie 18 miesięcy opracowano indywidualne oprogramowanie, a także system dodatkowych radarów i czujników mających poprawić dotychczasowy dorobek Volvo. To według przedstawicieli Ubera powinno wystarczyć do autonomicznej jazdy na "poziomie 4" jak określają to marketingowcy firmy. Oznacza to pełną samodzielność pojazdu, lecz z wymaganą, awaryjną obecnością kierowcy.
100 autonomicznych Volvo Ubera ma wyjechać jesienią na ulice Pittsburgha i aktywnie uczestniczyć w przewozie osób. Samochody będą znajdować się pod stałym nadzorem inżynierów Ubera, zajmujących miejsca z przodu pojazdu. Jeden z nich ma pełnić rolę kierowcy, w przypadku gdy system zawiedzie. Drugi z kolei będzie badał i analizował zachowanie pojazdu.
W ten sposób Volvo XC90 będzie jednocześnie pełnić służbę w Uberze i przyczyniać się do dalszego rozwoju oraz ulepszania technologii autonomicznych. Pomysł wydaje się całkiem ciekawy i z pewnością przyniesie obustronne korzyści. Niewykluczone, że technologia stworzona przez Volvo, a poprawiona przez Ubera trafi w przyszłości do nowych modeli szwedzkiej marki.
Choć technologia autonomiczna wydaje się coraz doskonalsza, nadal istnieje sporo potencjalnych problemów z nią związanych. Projekt Volvo i Ubera ma pokazać jak takie rozwiązanie sprawdza się w codzienne jeździe, charakteryzującej się zróżnicowanymi warunkami. Jak przyznają osoby zaangażowane w projekt, najwięcej wątpliwości budzi zachowanie czujników, gdy będą ulegać one stałemu zabrudzeniu, czy działaniu warunków atmosferycznych. Na drodze do dalszego rozwoju mogą też stanąć nowe, niesprzyjające regulacje prawne. Póki co jednak władze Pittsburgha oficjalnie wspierają projekt i liczą na jego powodzenie.
Ostatecznym celem Ubera jest posiadanie pojazdu, który nie będzie wymagał udziału kierowcy. Takie rozwiązanie pozwoliłoby na zamawianie pojazdu, który następnie odwiezie nas w żądane miejsce. Brzmi dość futurystycznie, lecz determinacja do osiągnięcia tego celu wydaje się ogromna. W rozwój technologii autonomicznych włączają się już firmy spoza głównego nurtu motoryzacji. Uber jest tego najlepszym przykładem. Jaki będzie tego efekt? Powinniśmy przekonać się za kilka miesięcy.