Hyundai Genesis Coupé z 3,8-litrowym silnikiem V6, ręczna skrzynią i napędem na tył dał nam mnóstwo frajdy podczas testów. Koreańczycy pokazali tym wozem, że doskonale rozumieją czego potrzeba do dobrej zabawy (a wcale nie jest to doskonały czas przejazdu Zielonego Piekła). Genesis Coupé jest prosty, narwany i głośny. Czego chcieć więcej? © fot. Mariusz Zmysłowski 5-litrowe V8 i ręczna skrzynia biegów plus napęd na tył? Takich zestawów nie widuje się już często w ofertach producentów. Bastionu napędzanego emocjami broni Ford z nową generacją Mustanga, który potrafi wierzgać, o czym przekonaliśmy się podczas pierwszej jazdy po niemieckich górskich drogach. © fot. Mariusz Zmysłowski BMW M2 to najświeższy pojazd z całego tego zestawienia. Ponieważ doskonale wiemy jak genialne jest M235i, dajemy temu nowicjuszowi kredyt zaufania. BMW w przypadku M zawsze wie co robi, a tutaj już na wstępie podało porównanie do 2002 Turbo, 1M Coupé oraz M3 E30. Lepszej rekomendacji dla tego 370-konnej maszyny z napędem na tył i ręczną skrzynią nie potrzeba. Jeśli jakiś nowy samochód jest bajecznie prosty w utrzymaniu w poślizgu, to jest to z pewnością Toyota GT86. Nie ma tu wielkiego silnika. Nie ma też niebotycznie wielkiej mocy. Jest za to zwarty kokpit, napęd na tył i ręczna skrzynia biegów. Ten zestaw zdaje się być idealnym przepisem na samochód dostarczający maksimum frajdy z jazdy. © fot. Paweł Kaczor Nissan 370Z to kolejny przykład dobrego kompletu - mocny, spory silnik i napęd na tył. Do tego świetne brzmienie układu wydechowego dostrojonego przez Nissana. To połączenie czyni z tego japońskiego coupé doskonały wóz na przejażdżki krętymi drogami. Lotus Elise CR to esencja tej brytyjskiej marki. Jest przystępny cenowo, wygląda egzotycznie, jest bardzo lekki, surowy i bardzo sprawny na torze. Jest on co prawda tak ogołocony z wygód, że właściwie powinniśmy się cieszyć, że mamy przed sobą szybę, ale kto powiedział, że frajda musi być serwowana w luksusowych warunkach? Czy w zestawieniu pełnym samochodów sportowych z napędem na tył, mających z łatwością dawać frajdę z jazdy mogło zabraknąć Mazdy MX-5? To byłoby jak pominięcie 911 w klasyfikacji najważniejszych Porsche w historii marki. Sprawdziliśmy już nową MX-5, więc wiemy, że tego roadstera stać na wiele. 2-litrowy motor o mocy 160 KM - tyle potrzeba było do szczęścia. © fot. Rafał Warecki Co tu robi samochód z napędem na przód? Cóż, robi bałagan wśród wozów tylnonapędowych. To nie jest pierwszy lepszy hot hatch, tylko Mini JCW. Ma 231 KM, strzela z wydechu jak z karabinu i dysponuje zawieszeniem, które pozwala zawstydzić wielu pewnych siebie właścicieli samochodów tylnonapędowych. © fot. Kamil Kobeszko Skoro jest Mini, musiała być i Fiesta ST. Ten mały Ford pojawił się na rynku i skopał tyłki wszystkim hot hatchom, ochoczo zarzucając przy tym tyłem i znajdując trakcję tam, gdzie inni już wyjeżdżali przodem z zakrętu. Fiesta ST to jeden z najlepszych hot hatchów naszych czasów. I chociaż nie jest tak szybki jak Focus RS, to bez problemu rozciągnie głupkowaty uśmiech na twarzy z równie dużą łatwością. © fot. Mariusz Zmysłowski A jakie samochody Wy dopisalibyście do tego zestawienia? Czekamy na Wasze propozycje w komentarzach.