Redukcja emisji CO2 w motoryzacji. Już nie tylko z rur wydechowych, ale też kominów fabryk

Redukcja emisji CO2 w motoryzacji. Już nie tylko z rur wydechowych, ale też kominów fabryk

Monika Rosmanowska
9 kwietnia 2020

Wprowadzenie na rynek aut elektrycznych to za mało, by zmniejszyć negatywny wpływ branży na środowisko. Stąd działania na rzecz redukcji emisji CO2 w produkcji, łańcuchu dostaw i recyclingu.

Blisko 30 proc. emisji CO2 w Unii Europejskiej pochodzi z sektora transportu, z czego 72 proc. – z transportu drogowego – wynika z danych Europejskiej Agencji Środowiska. Najwięcej, bo 60,7 proc. emisji dwutlenku węgla w europejskim transporcie generują samochody osobowe oraz ciężkie samochody ciężarowe – 26,2 proc. To dlatego branża automotive myśli dziś nie tylko o nisko- lub zeroemisyjnych autach, ale też o ich produkcji w neutralny dla środowiska sposób. I wdraża cały szereg "zielonych" rozwiązań.

Od deszczówki do recyclingu

Pierwszy krok to wykorzystywanie w fabrykach alternatywnych źródeł energii, w tym energii słonecznej, z elektrowni wodnych, wiatrowych czy niskoemisyjnej energii wodorowej. Producenci samochodów zbierają też deszczówkę i oczyszczają już wykorzystaną wodę, by móc ponownie jej użyć lub odprowadzić do lokalnej sieci. Do podobnych działań zachęcają dostawców części i podzespołów oraz dealerów.

Obraz
© Fot. Volvo

Kolejna rzecz to zmniejszenie odległości z jakiej transportowane są części, w tym akumulatory do samochodów elektrycznych. Producenci zaczynają zamawiać ogniwa w Europie, a nie np. Chinach.

Ważnym tematem, z którym mierzy się branża, jest też bardziej ekologiczna utylizacja i przetwarzanie odpadów, w tym zużytych akumulatorów. Te, które zakończyły swój żywot, będą poddawane recyclingowi lub – jeśli to możliwe – wykorzystywane jako stacjonarne magazyny energii.

Producenci pracują też nad tym, by samochody były łatwiejsze do rozmontowania i w związku z tym poddania recyclingowi. Ograniczają liczbę części potrzebnych do montażu, projektują bardziej trwałe komponenty oraz ponownie wykorzystują materiały odzyskane z samochodów poddanych utylizacji do produkcji nowych aut. W przypadku aluminium oznacza to aż 9-krotną redukcję emisji spalin.

Obraz
Obraz;

Samochody na tory

Duże zamiany zachodzą także w logistyce. Volvo Cars ogłosiło właśnie, że transport między zakładami produkcyjnymi i składami nowych aut będzie realizowany pociągami, a nie – jak dotychczas – ciężarówkami. Pierwsze sukcesy producent już ma. Pilotażowe wdrożenie transportu kolejowego między fabryką w belgijskim Ghent a magazynem w północnych Włoszech pozwoliło obniżyć emisję CO2 o blisko 75 proc., a między Ghent a bazą w Austrii o niemal 50 proc.

Koncern zamierza też w całości "przesiąść się" do pociągów w Chinach i Stanach Zjednoczonych. Samochody z chińskich zakładów produkcyjnych do Ghent transportowane są pociągami dwa razy w tygodniu. Volvo wykorzystuje połączenia kolejowe także do dostaw nowych aut do regionalnych oddziałów w Chinach i Rosji.

Obraz
© Fot. Volvo

Również zakład w Charleston w Karolinie Południowej rozpoczął współpracę z kolejową firmą przewozową, która pozwoli dostarczyć auta w kilka regionów Ameryki Północnej. Już dziś pociągi zastępują kilkadziesiąt transportów ciężarówkami tygodniowo.

Plan działania na rzecz klimatu Volvo Cars zawiera konkretne cele zgodne z globalnym porozumieniem klimatycznym z Paryża. Do 2025 roku koncern chce zmniejszyć ślad węglowy przypadający na każdy wyprodukowany samochód o 40 proc., w tym o 25 proc. emisje związane z logistyką oraz transportem nowych aut. Do 2040 roku firma chce być całkowicie neutralna klimatycznie.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (2)