Niektórzy sprzedawcy w USA nie chcą więcej samochodów elektrycznych

Niektórzy sprzedawcy w USA nie chcą więcej samochodów elektrycznych

Zapasy samochodów elektrycznych piętrzą się na parcelach dealerskich
Zapasy samochodów elektrycznych piętrzą się na parcelach dealerskich
Źródło zdjęć: © autokult | Mariusz Barwinski
27.08.2023 15:45, aktualizacja: 28.08.2023 09:49

Jak donosi serwis Insider, niektórzy dealerzy w USA zaczęli odmawiać producentom przyjęcia kolejnych dostaw samochodów elektrycznych. Powód jest prosty – popyt spada, a pojazdy zalegają na parkingach.

Producenci samochodów elektrycznych dwoją się i troją, żeby wypuszczać coraz to nowsze modele, a tym samym "przeskakiwać" swoją konkurencję. Chociaż jeszcze w 2020 roku taki pojazd był swego rodzaju rarytasem dostępnym tylko dla nielicznych, to teraz na rynku pojawiła się ich cała masa. Jak donosi amerykański Insider, problem urósł do tego stopnia, że samochody zaczęły zalegać na parkingach dealerskich, a niektórzy nie chcą zamawiać od producentów więcej, dopóki nie uda im się sprzedać tego, co mają na stanie.

Przykładem takiego dealera jest firma Kunes Auto and RV Group, która sprzedaje marki z Detroit, a także Nissana i Mitsubishi na Środkowym Zachodzie USA. "Zrezygnowaliśmy z zakupu pojazdów elektrycznych" – poinformował dyrektor operacyjny Scott Kunes. "Producenci samochodów proszą nas o dokonanie dużej inwestycji, a my po prostu chcemy zobaczyć zwrot z już poniesionej" – dodał.

Insider zaznacza, że dealerzy w swojej decyzji zwracali uwagę na brak popytu wśród mniej zamożnych klientów. Fala pierwszych użytkowników, którzy chcą wydać większe pieniądze, aby kupić pojazd elektryczny, osłabła, a świadomi kosztów konsumenci obawiają się przejścia na takie pojazdy. Rozmowy w salonach nie dotyczą już tylko wyższych cen, ale też zmian w stylu życia związanych z pojazdami elektrycznymi.

Analitycy twierdzą, że kolejnym poważnym problemem dla branży będzie przejście od pierwszych użytkowników, którzy zniosą "więcej dziwactw" związanych z posiadaniem elektryka, do bardziej przeciętnych i praktycznych nabywców samochodów. Kiedy na rynek wejdzie nowa grupa nabywców pojazdów elektrycznych, firmom będzie bardzo trudno przewidzieć popyt w ciągu najbliższych kilku lat.

"Spektakularny wzrost, jaki zaobserwowaliśmy w ciągu ostatnich kilku lat, nie może się utrzymać. To po prostu niemożliwe" – powiedział Sam Fiorani, wiceprezes ds. globalnych prognoz w AutoForecast Solutions. "Im wyżej krzywej wzrostu pójdziemy, tym trudniej będzie dostać się na następny poziom".

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)