Siedem motocykli oraz dwa wozy z ekipą przebyły długą trasę przez Francję i Hiszpanię na Gibraltar. Celem rajdu była zbiórka pieniędzy dla Brytyjskiej Legii Królewskiej. Mimo problemów, jakie pojawiały się od początku podróży motocyklistom z HMS Ark Royal udało się uzbierać ponad 3 tysiące funtów.
Siedem motocykli oraz dwa wozy z ekipą przebyły długą trasę przez Francję i Hiszpanię na Gibraltar. Celem rajdu była zbiórka pieniędzy dla Brytyjskiej Legii Królewskiej. Mimo problemów, jakie pojawiały się od początku podróży motocyklistom z HMS Ark Royal udało się uzbierać ponad 3 tysiące funtów.
Rajd rozpoczął się w Portsmouth, gdzie motocykliści rozstali się z pozostałymi członkami akcji, którzy do Gibraltaru ruszyli statkiem. Od początku siedmiu Brytyjczyków musiało zmagać się z niskimi temperaturami, załamaniami pogody oraz problemami technicznymi.
- *Pierwsze sto mil poszło nam bez problemów *- tłumaczy Paddy Leckey, jeden z uczestników rajdu. - *Ale później tylne koło Robbiego Robertsona *zaczęło się zacinać, a on sam zbaczał z trasy. Kiedy Robbie zsiadł z maszyny i sprawdził, co się dzieję okazało się, że nowiutki, dopasowywany do motocykla dzień wcześniej łańcuch rozerwał się i blokował koło.
Robbie został z tyłu i zdawał się być zdany na siebie, ale wtedy Paddy Leckey odkrył, że łożyska w jego Hondzie Hornet zniknęły i sam musiał się zatrzymać.
Mimo opóźnienia motocykliści zdołali dotrzeć do celu i spotkać się z Ark Royal, który zabrał ich z powrotem do Wielkiej Brytanii.