Rosja nie ma wyjścia. Zapadły decyzje ws. największej fabryki

Rosja nie ma wyjścia. Zapadły decyzje ws. największej fabryki

Części nie wystarcza nawet dla uproszczonych wersji aut Łady
Części nie wystarcza nawet dla uproszczonych wersji aut Łady
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Łada
Tomasz Budzik
29.05.2023 12:03, aktualizacja: 29.05.2023 14:32

Zarząd firmy AvtoVAZ, produkującej samochody marki Łada, musiał podjąć decyzję o przymusowym urlopie dla pracowników. Sytuacja spowodowana jest wycofaniem się zachodnich firm z rosyjskiego rynku.

Urlop już przed wakacjami

Po napaści Rosji na Ukrainę kolejne firmy wycofywały się z rosyjskiego rynku. Dotyczyło to również części samochodowych. Analogiczne decyzje podjęły europejskie czy japońskie firmy motoryzacyjne, choć wiele z nich zdążyło już zainwestować w Rosji spore pieniądze. Tak było w przypadku Renault, które – w kooperacji z firmą AvtoVAZ w zakładach w Togliatti, na południe od Kazania, produkowało modele Łady. W marcu 2022 r. Renault ogłosiło zatrzymanie działalności w Rosji, a z czasem zupełne wycofanie się z tego kraju. Dla Rosjan oznaczało to kłopoty.

Ich najnowszą odsłoną jest brak wystarczającej liczby części potrzebnych do produkcji aut. W związku z tym – jak informuje serwis autostat.ru – od poniedziałku 29 maja 2023 r. pracownicy zakładów przechodzą na urlop, który potrwa do 19 czerwca. Przerwa w pracy była spodziewana już wcześniej, ale teraz została przesunięta na wcześniejszy termin. Pierwotnie pracownicy AvtoVAZ mieli być przymusowo urlopowani na trzy tygodnie, począwszy od 24 lipca.

Przesunięcie terminu planowanego przestoju wiąże się z brakiem komponentów od wielu dostawców. Jak informuje serwis autostat.ru, przymusowy urlop ma pozwolić firmie na znalezienie nowych dostawców podzespołów, a także zastąpienie części z nich komponentami, które będą produkowane w Rosji. Nie wiadomo jednak, ile w tym komunikacie jest rzetelnego sprawozdania, a ile propagandowego zagrania na potrzeby mieszkańców Rosji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Obowiązkowy urlop jeszcze przed wakacjami na pewno nie spodoba się wielu pracownikom AvtoVAZ. Firma może mieć jednak o wiele większe problemy.

Sukces tylko propagandowy

Po przerwie wywołanej przez wycofanie się Renault w reakcji na napaść na Ukrainę, rosyjski AvtoVAZ wznowił produkcję 8 czerwca 2022 r. Sukces miał jednak mocno gorzki posmak. Niemożliwe było kontynuowanie produkcji Łady Xray. Było to auto w tak dużym stopniu nasycone technologią znad Sekwany, że o powrocie nie mogło być mowy bez Francuzów. Z linii produkcyjnej zaczęła zjeżdżać o wiele starsza konstrukcja – Łada Granta. Ale i ona nie przypominała tej sprzed 24 lutego.

By produkcja w ogóle była możliwa, Rosjanie maksymalnie uprościli auto. Początkowo Grantę produkowano z przestarzałymi silnikami spełniającymi normę emisji Euro 2 (w Europie obowiązywała ona od 1997 do 2001 r.), bez klimatyzacji, wspomagania kierownicy, pirotechnicznych napinaczy pasów bezpieczeństwa, poduszek powietrznych, ABS-u, ESP czy systemu nawigacji. Technicznie rzecz biorąc, był to samochód jak sprzed 20 lat.

Z czasem sytuacja nieco się poprawiła. Jak to możliwe? Choć zachodnie części oficjalnie nie były eksportowane do Rosji, to można podejrzewać, że Rosja, na zasadzie nieoficjalnego importu, zdobywała je od zaprzyjaźnionych państw, które nie były objęte zachodnimi sankcjami. Podobnie jak działo się to z nowymi, kompletnymi samochodami zachodnich czy japońskich i koreańskich marek. Jak jednak widać, formuła takiej współpracy nie jest wystarczająca lub już się wyczerpała. Jest też inna możliwość.

Kłopotliwa współpraca

Być może niektóre z części stosowanych do tej pory w produkcji samochodów Łada nie pochodziły z nieoficjalnego importu z państw zaprzyjaźnionych z Rosją, a z Chin. To przecież ogromny ośrodek produkcji podzespołów motoryzacyjnych. Rzecz w tym, że powstaje tam również wiele aut, a apetyt chińskich firm jest spory.

Jeszcze w 2021 r. chińskie samochody stanowiły ok. 10 proc. rosyjskiego rynku pierwotnego. W pierwszym kwartale 2023 r. było to już 40 proc. Firmy z Państwa Środka wypełniają lukę powstałą po wycofaniu się z Rosji producentów z Europy, Japonii czy Korei Południowej. Jeśli podchodzą do interesów pragmatycznie, nie będą na dłuższą metę wspierać procesu powstawania rosyjskich samochodów. Chyba że w rzeczywistości będą to chińskie auta.

W petersburskich zakładach AvtoVAZ, z których przed napaścią Rosji na Ukrainę wyjeżdżały modele Nissana, będą powstawać nowe samochody Łady. Jednym z nich będzie średniej wielkości crossover. Nie będzie to jednak autorska rosyjska konstrukcja, a chiński SUV Bestune T77. Produkcja ma ruszyć w drugiej połowie 2023 r. Podobny los czeka królewiecką fabrykę, która wcześniej produkowała auta BMW. Tam również powstawać ma chiński model.

Nie bez znaczenia jest też wzrost importu samochodów do Rosji. W pierwszym kwartale 2023 r. wyniósł on blisko 40 tys. sztuk i wzrósł aż o 188 proc. względem porównywalnego okresu 2022 r. I tu nie ma jednak przypadku. Za lwią część tego rozkwitu odpowiada wzmożony przepływ dóbr z Chin. Naiwnością byłoby sądzić, że decydujący się na taką współpracę przedsiębiorcy Państwa Środka doskonale przy okazji nie zarabiają. Przyszłość rosyjskich marek może więc zależeć właśnie od chińskich firm motoryzacyjnych.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie