Samochody używaneNissanUżywany Nissan Juke I (2010-2015) - poradnik kupującego

Używany Nissan Juke I (2010-2015) - poradnik kupującego

Nissan Juke I
Nissan Juke I
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / Nissan
Marcin Łobodziński
15.06.2016 09:28, aktualizacja: 30.03.2023 10:28

Kiedy Nissan zaprezentował w 2009 roku ten samochód, jedni byli zachwyceni, inni myśleli, że to żart. Japoński producent traktował Juke’a bardzo poważnie i dziwnie wyglądający koncept wprowadził do produkcji, a sprzedaż wygląda do tej pory całkiem dobrze. Choć jest to model stosunkowo młody, to już zadomowił się także na rynku wtórnym. Ceny są wysokie, ale nie przeszkadza to w zdobyciu zainteresowania. Czy jest to samochód warty uwagi?

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakim samochodem jest Nissan Juke
  • Jak zbudowany jest Nissan Juke
  • Jakie silniki oferowano w Nissanie Juke
  • Jaki silnik wybrać do Nissana Juke
  • Co się psuje w Nissanie Juke
  • Czy do Nissana Juke można kupić części zamienne poza ASO
  • Ile kosztuje używany Nissan Juke
  • Czy warto kupić Nissana Juke

Juke to efekt silnego dążenia Nissana do zastąpienia w europejskiej ofercie wszystkich klasycznych samochodów crossoverami. O ile Qashqai radzi sobie świetnie w roli kompaktu, o tyle Juke jeszcze musi się wspomagać mniejszą Micrą, by obsadzić niższe segmenty.

Przyczyną jest wysoka cena, która obecnie startuje od 55 900 zł, czyli poziomu segmentu C. Mimo wszystko, model ten przyciąga zainteresowanie, zwłaszcza pań, które w przeciwieństwie do wielu mężczyzn, dostrzegają w nim piękno i wolą jeździć Jukiem, niż klasycznym autem klasy B lub C.

Charakterystyka i budowa

Samochód został przygotowany przez Nissana, ale z wykorzystaniem wspólnych elementów aliansu Renault-Nissan. Platformę stanowi zmodyfikowana płyta podłogowa Clio IV, ale ma mniejszy rozstaw osi, wynoszący 2530 mm. Koła rozstawiono szeroko, w samych narożnikach nadwozia, a zawieszenie podniesiono tak, że prześwit to aż 180 mm.

To czyni z niego crossovera, który radzi sobie świetnie w warunkach miejskich, gdzie musi stawić czoła wysokim krawężnikom i nietypowym miejscom do zaparkowania. Pomaga w tym proste zawieszenie z kolumną MacPhersona i belką skrętną tylnej osi.

Nissan Juke I
Nissan Juke I© mat. prasowe / Nissan

Nieliczne auta wyposażono w napęd na cztery koła, dołączany, znany z innych crossoverów Nissana. Jest to konstrukcja ze sprzęgłem elektromagnetycznym, jednak nie szukajcie jej na rynku. W przypadku takiej odmiany prześwit jest mniejszy, a bagażnik maleje ze słabych 251 litrów do nieracjonalnych 207 litrów.

Poza tym, jest łączony tylko z najmocniejszym silnikiem w gamie, więc nie będziecie mieli dużego wyboru. Jedyną zaletą, przynajmniej teoretycznie, jest zawieszenie wielowahaczowe tylnej osi.

Nissan Juke I
Nissan Juke I© mat. prasowe / Nissan

Auto mieści cztery dorosłe osoby, ale siedząc w kabinie, cały czas ma się poczucie ciasnoty. W rzeczywistości, Juke rozmiarami wnętrza odpowiada segmentowi B, ale odbiór jest zupełnie inny. Kierownica i kokpit sugerują aspiracje sportowe, a wysoka pozycja - terenowe. Brakuje regulacji osiowej kolumny, ale nie przeszkadza to mocno podczas jazdy.

Wadą bagażnika Nissana Juke przed liftingiem jest jego niewielka wysokość
Wadą bagażnika Nissana Juke przed liftingiem jest jego niewielka wysokość© mat. prasowe / Nissan

W 2014 roku auto przeszło niewielki facelifting. Najważniejszą zmianą wprowadzoną przez Nissana jest większy bagażnik, który od tej pory ma 354 litry pojemności. To już naprawdę dobry wynik i nie można na niego narzekać. Nie zmienił się natomiast w wersji z napędem 4x4. Kolejną nowością był silnik benzynowy 1.2 DIG-T.

Historia modelu w pigułce:

  • 2010 r. – rynkowy debiut
  • 2013 r. – wprowadzenie do oferty słabszej jednostki benzynowej 1.6
  • 2014 r. – facelifting oraz wycofanie z oferty mocniejszej jednostki benzynowej 1.6 i zstąpienie jej silnikiem 1.2 DIG-T

Silniki

Podstawowym motorem napędzającym Juke’a jest benzynowa jednostka 1,6 litra o mocy 117 KM. Montowano ją do 2013 roku, w którym wprowadzono słabszą odmianę 94 KM. Jest to związane z liftingiem, który przeprowadzono rok później i oferowaną od tej pory nową jednostką 1.2 DIG-T z bezpośrednim wtryskiem i turbodoładowaniem.

Daje podobną moc 115 KM i zastąpiła wcześniejszy silnik wolnossący 117 KM. Od samego początku w gamie był mocny benzyniak 1.6 DIG-T, generujący 190 KM. Zasila on również odmianę Nismo, w której osiąga 214-218 KM.

Gama diesli jest wyjątkowo skromna. To jeden motor 1.5 dCi o mocy 110 KM. Oczywiście konstrukcja Renault, znana z wielu samochodów aliansu.

Który silnik wybrać?

Analizując wersje silnikowe dostępne w tym modelu, łatwo dojść do wniosku, że wybór jest bardzo prosty, ponieważ są to jednostki skrajnie różne. Najmocniejsza odmiana występuje najrzadziej i jest droga, więc niewielu się na nią decydowało. Sam silnik daje porządnego kopa, bo generuje 240 Nm momentu obrotowego, więc spokojnie można liczyć na sportowe doznania.

Jest to na chwilę obecną jednostka stosunkowo mało popularna, zatem trudno powiedzieć o niej coś więcej. Auto w wersji Nismo zapewnia znakomite osiągi i jest oferowane z przednim napędem i szperą lub z napędem 4x4 i automatem.

Jest nawet Nissan Juke dla lubiących ostrą jazdę. Auto przygotowała firma Nismo.
Jest nawet Nissan Juke dla lubiących ostrą jazdę. Auto przygotowała firma Nismo.© mat. prasowe / Nissan

Niewiele jeszcze wiadomo o wadach silnika 1.2 DIG-T, który tylko częściowo jest alternatywą dla wolnossącego 1.6 o mocy 117 KM. Przez fakt stosowania go w nowszych autach, przy równoczesnym wycofaniu większego motoru, na rynku ceny wyglądają nieco inaczej. O ile 1.2 daje lepsze osiągi za sprawą wyższego momentu obrotowego, pracuje ciszej i oszczędniej, o tyle motor 1.6 jest po prostu solidny i sprawdzony.

Ma łańcuch rozrządu i w zasadzie nie trzeba przy nim robić niczego, poza podstawowym serwisem. Łatwiej też kupić części i naprawić. Można się spodziewać mniejszych problemów w przyszłości, gdy przebieg sięgnie magicznych 200 tys. km. Zatem wybór należy traktować następująco: mniejszy benzyniak 1.2 jest dla osób szukających samochodu po liftingu, stosunkowo młodego, natomiast 1.6 dla wybierających tańsze auta sprzed liftingu, z większym przebiegiem.

Pozostaje jeszcze silnik 1.6 po liftingu, czyli odmiana 94-konna. Trudno powiedzieć coś na jego temat, poza tym, że z pewnością jest słabszy, mniej dynamiczny i raczej bardziej paliwożerny od 1.2. Natomiast stanowi ciekawą alternatywę, dla osób chcących kupić Nissana Juke’a z pewnym silnikiem na długie lata, ale wersję poliftową.

Ładne i bogato wyposażone wersje były często łączone z motorem 1.6 DIG-T
Ładne i bogato wyposażone wersje były często łączone z motorem 1.6 DIG-T© mat. prasowe / Nissan

Na koniec zostawiłem motor 1.5 dCi, który tak naprawdę sprzedawano w dwóch odmianach, ale nie mocy, lecz momentu obrotowego. Początkowo generował 240 Nm, ale od 2013 roku już 260 Nm. Dzięki temu, stał się bardziej dynamiczny, ale też zdecydowanie droższy w naprawach.

Trudno się spodziewać, by większość aut wymagała jakichkolwiek napraw, ale warto wiedzieć, że od tego momentu zastosowano wtryskiwacze piezoelektryczne, inną turbosprężarkę, elektroniczne sterowanie pompą oleju, a silnik współpracuje z inaczej zestopniowaną skrzynią biegów. Dwa pierwsze przełożenia są krótsze, a pozostałe dłuższe.

Czego należy się spodziewać po takich zmianach? Z pewnością większego ryzyka poniesienia wyższych kosztów w przypadku poważniejszej awarii, ale także wyższej trwałości układu wtryskowego. Trzeba przyznać, że motor 1.5 dCi jest już konstrukcją dopracowaną, choć nadal radzimy wymieniać olej przynajmniej dwa razy częściej niż przewiduje producent, czyli co 15 tys. km.

To samo dotyczy starszego silnika, oferowanego w tym modelu od początku. W jego przypadku też nie ma co straszyć jakimiś poważnymi awariami, bo się nie zdarzają. Przy wyższych przebiegach występują natomiast problemy z EGR lub którymś z czujników odpowiadających za prawidłową pracę jednostki. Nie trzeba się jednak przejmować słynnymi panewkami. Jeżeli pilnujecie serwisu olejowego, minimum jakie zrobicie na tym silniku to około 250 tys. km.

Dla roczników 2010 i 2011 ogłoszono akcję naprawczą dotyczącą wspornika czujnika doładowania turbosprężarki. Natomiast w roczniku 2015 (maj-październik) trzeba poprawić oprogramowanie sterowania pracą silnika i ewentualnie wymienić filtr DPF. Akcje serwisowe Nissana przebiegają bezproblemowo, a samochody, które miały wziąć w nich udział zwykle są naprawione.

Nissan Juke I
Nissan Juke I© mat. prasowe / Nissan

Jaki więc silnik wybrać? To proste. Potrzebujecie dynamicznego samochodu – 1.6 DIG-T. Autem na długie dystanse jest wersja wysokoprężna. Jeżeli lubicie czasami pojechać szybciej, ale nie jeździcie bardzo dużo, to świetną propozycją jest 1.2 DIG-T. Nie zależy wam na osiągach, proponujemy 1.6 94 KM. Motor 117-konny będzie najlepszy w autach z dużym przebiegiem lub takich, którymi zmierzacie długo jeździć.

Co się psuje?

Juke ma krótki staż, ale zaliczył już kilka akcji serwisowych, o których wspomnieliśmy. Jedną z kolejnych objęto modele z roczników 2010-2014, w których dochodziło do wycieków paliwa. Dotyczy do niewielkiej liczby egzemplarzy aut sprzedanych w Europie. Ponadto, w samochodach z 2012 roku zamontowano wadliwy system poduszki powietrznej, w której pojawiają się małe otwory po otwarciu.

Na polskich drogach dość dobrze sprawdza się zawieszenie. Duży i solidny wahacz dolny z przodu ma mocną konstrukcję, ale także wymienne tuleje i sworzeń. Koszt regeneracji jest około 100 zł niższy niż wymiany na nowy. Zużyciu podlegają drążki reakcyjne stabilizatora, ale są tanie.

Nissan Juke I
Nissan Juke I© mat. prasowe / Nissan

Jeśli mielibyśmy wymienić najpoważniejszą wadę eksploatacją tego modelu, to byłoby to wnętrze, które zmontowano niestarannie w egzemplarzach przed liftingiem. Nieco lepiej jest od 2014 roku, ale i tak to najwyżej przeciętny poziom. Nawet w nowych egzemplarzach potrafi coś trzeszczeć, a plastiki ozdobne na desce rozdzielczej i tunelu środkowym z błyszczącego tworzywa, po roku eksploatacji już są porysowane. Nissan powinien te elementy sprzedawać jako akcesoria za niewielkie pieniądze.

Koszty eksploatacji, ceny i dostępność części zamiennych

W tym temacie wiele zależy od rocznika samochodu. Faktem jest, że do silnika 1.2 DIG-T części w postaci zamienników jest niewiele i są one droższe niż do 1.6. Z kolei do tej jednostki nie ma problemu nawet ze zdobyciem takich podzespołów jak komplet napędu rozrządu.

Mamy natomiast elementy zawieszenia i hamulców. Ceny nie są szczególnie wysokie, co potwierdzamy w tabeli poniżej. Zatem koszty serwisowania są stosunkowo niskie. To samo dotyczy diesla, który jest tak popularny, że kupić można niemal wszystko.

Nissan Juke z benzynowym silnikiem powinien zaspokoić swe potrzeby 8 litrami benzyny na każde 100 km, nawet w warunkach miejskich. Jest to wartość pewna i bezpieczna, którą trudno przekroczyć. Odmiana 1.6 DIG-T może spalić więcej, ale tylko przy sportowej jeździe. Wolnossący silnik 1.6 spala około 7 l/100 km, podczas gdy 1.2 potrzebuje o litr mniej. W mieście wersja turbodoładowana będzie oszczędniejsza, ale jeżeli ktoś ma ciężką nogę, spali więcej benzyny niż 1.6.

Diesel 1.5 dCi wręcz słynie ze swojego niewielkiego apetytu i średnie wartości w okolicy 5 l/100 km nie powinny dziwić. W trasie ten motor potrafi zejść nawet do imponujących 4,5 l/100 km. W mieście też jest bardzo oszczędny.

Cena ogumienia do Nissana Juke’a w dużej mierze zależy od rozmiaru obręczy. Najczęściej występujący to 205/60 R16. Opony letnie dobrej klasy kosztują w tym przypadku około 300 zł za sztukę. Przy rozmiarze 215/55 R17 cena jednej opony wzrasta o 100 zł.

Nissan Juke jest autem na tyle świeżym, że większość ubezpieczono w pełnym zakresie. Jednak warto pamiętać o tym, że samochód może być łakomym kąskiem dla złodzieja, ponieważ na rynku nie ma zbyt dużej ilości używanych części zamiennych, a popularność stale rośnie. Warto się zabezpieczyć przed kradzieżą.

Sytuacja rynkowa

Jak na auto tak młode, niezbyt popularne i drogie, podaż na rynku wtórnym jest zaskakująco wysoka, a i popyt nie jest mały. Około 30 proc. samochodów pochodzi z polskich salonów, choć im starszy egzemplarz, tym większe prawdopodobieństwo, że jest sprowadzony. Nie brakuje zarówno benzyniaków jak i diesli (proporcje 66:34 proc.), a nawet mocnych wersji 190-konnych czy Nismo.

Auta z początku produkcji kosztują niespełna 40 tys. zł, choć można coś znaleźć za 36-38 tys. zł. Dużo zależy od wyposażenia i przebiegu, który zwykle jest rzeczywisty. Niektóre egzemplarze mają naprawdę bogaty standard, zawierający kamerę cofania, automatyczną klimatyzację, nawigację czy tempomat. Za około 60-70 tys. zł możecie już kupić odmianę Nismo z rocznika 2013. Chcąc nabyć roczny lub dwuletni samochód w zwykłej wersji, musicie mieć około 50 tys. zł. Niewiele więcej kosztuje ubogo wyposażone, nowe auto z bazowym silnikiem.

Czy warto?

To kwestia gustu. Generalnie crossovery tej klasy nie zawsze mają sens, ale Juke jest samochodem praktycznym i sympatycznym, zwłaszcza wersja po liftingu z większym bagażnikiem. Jeździ dobrze, radzi sobie z trudnym terenem miejskim i daje właścicielowi poczucie oryginalności. Jest drogi, ale pocieszeniem pozostaje niski spadek wartości.

Kupując Nissana warto odwiedzić ASO w celu weryfikacji stanu technicznego i uzyskania informacji, czy auto nie podlega kampanii serwisowej. Pewniakiem w przypadku tego modelu jest motor 1.6 o mocy 117 KM. Jednak wszystkie wersje, z Nismo włącznie, można szczerze polecić.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)