Toyota Hilux z Wrocławia przygotowana na wyprawy. Jak czegoś tu jeszcze brakuje, to daj znać

Wrocławska firma Rayo Off Road Centrum zaprezentowała Toyotę Hilux kompletnie wyposażoną na wyprawy. Auto dojedzie wszędzie, gdzie chcielibyśmy dojechać terenówką i pozwoli spędzić czas na łonie natury. Podróżującym praktycznie niczego nie zabraknie, nawet gdyby mieli przebywać na pustkowiu kilka dni.

Toyota Hilux to świetna baza na zbudowanie auta wyprawowego ze względu na ogromną popularność modelu na całym świecie, doskonale rozwiniętą sieć serwisową, ale też z powodu wielkiego rynku akcesoriów. Dlatego osoby prywatne i firmy tworzą zabudowy na przeróżnych pickupach, ale Hilux jest numerem jeden. Polska firma Rayo podeszła do tematu niemal bezkompromisowo, prezentując gotowy samochód, ale i możliwości jakie daje Hilux klientom.

Poza modyfikacjami podwozia, które są w wyprawówkach standardem, auto wyposażono także w stalowy zderzak z tyłu i wyciągarkę z przodu, snorkel, progi, aluminiowe osłony wszystkiego, co dało się osłonić. O odpowiednie tłumienie dba zestaw amortyzatorów Old Man Emu BP51 z dodatkowym zbiornikiem. Jest przystosowane nie tylko do dużych obciążeń, ale także intensywnej pracy na bezdrożach i drogach szutrowych.

Auto jest nie tylko dzielne w terenie, ale dzięki odpowiedniej zabudowie i wyposażeniu praktycznie niezależne. Poza namiotem dachowym Alu-Cab z twardą skorupą, mamy dużą przestrzeń wewnętrzną z aneksem kuchennym pod nim. Można stanąć i rozprostować nogi, a także skorzystać z umywalki czy stolika do przygotowania posiłku.

Choć wszystko jest w skali mini, to można korzystać z wielu elementów nawet przy złej pogodzie. Nie brakło wody użytkowej z prysznicem zewnętrznym, zewnętrznej toalety, lodówki czy zestawu gniazd zasilających.

Dbałość o detale wyrażają wmontowany w zabudowę kompresor do pompowania kół, mnóstwo schowków, szafek, systemu zewnętrznych stolików, markiza, a także zestaw licznych kieszonek czy paneli, do których można montować akcesoria wedle własnych potrzeb. Jest nawet ekspres do kawy.

Samochód ma absolutnie wszystko, co mogłoby się przydać na odludziu. Co więcej, Rayo zapewnia, że auto może stać w jednym miejscu przez kilka dni bez odpalania silnika. Elektryka jest też zaprojektowana z myślą o podłączeniu się do zasilania 230 V na kempingu. Auto ma także własne oświetlenie zewnętrzne.

Akcesoria elektryczne sterowane są poprzez system ARB umożliwiający podłączenie wszystkich do jednej centrali i sterowania nimi poprzez panel, który działa na WiFi i Bluetooth. Cokolwiek chcemy włączyć czy wyłączyć, można to robić z zewnątrz, wewnątrz, podczas przebywania w namiocie czy kabinie pojazdu. 

Choć kabina jest przystosowana do przewozu pięciu osób, to w praktyce na wyprawy pojadą maksymalnie trzy. W namiocie prześpią się dwie osoby, natomiast na dole, na niewielkim łóżku jedno dziecko lub w razie konieczności dorosła osoba.

Wydawać by się mogło, że samochód wygląda jak nieporadny, obciążony osiołek, który waży tonę więcej niż auto seryjne i tak naprawdę w terenie okaże się zbyt ciężki, a także wywrotny. Nic bardziej mylnego. Tego typu zabudowy są lekkie i wcale nie podnoszą znacząco środka ciężkości. Natomiast zawieszenie z górnej półki sprawia, że auto prowadzi się pewniej niż hilux prosto z salonu.