W samochodzie sportowym hamulce mogą piszczeć po intensywnym korzystaniu, na przykład na torze. Jednak w aucie drogowym na co dzień, raczej nie powinny.© fot. Marcin Łobodziński

Pisk hamulców dokucza? Podpowiadamy, jak sobie z tym radzić

Marcin Łobodziński
30 czerwca 2020

Samodzielna wymiana tarcz i klocków hamulcowych jest dość łatwą czynnością. Niestety, obarczona jest też wieloma drobnymi błędami, które potem przekładają się na hałas. Pisk, szum, wibracje – to najczęstsze niedomagania po wymianie hamulców. Sprawdź, co może być przyczyną i jak sobie z tym radzić.

Wymiana hamulców to jedna z podstawowych czynności serwisowych w układzie jezdnym. Nie wymaga specjalistycznych narzędzi, również warsztatowego podnośnika. Można to zrobić niemal w dowolnym miejscu, nawet pozbawionym prądu.

Hamulce założone prawidłowo, według elementarnych zasad, będą działały, ale ich użytkowanie niekoniecznie będzie komfortowe. To właśnie podejście na zasadzie wykonania minimum czynności prowadzi do niepożądanych efektów, w tym przede wszystkim do hałasów podczas hamowania.

Dlatego nawet tak prostą czynność czasami warto zlecić warsztatowi z dostępem do podnośnika, prądu, specjalnych narzędzi i środków czyszczących. Niestety, mechanicy nierzadko też podchodzą do sprawy z minimalnym zaangażowaniem - po to, by oszczędzić czas. Tu już nie powinno być jednak żadnych wymówek. Hamulce mają pracować cicho.

Drobne błędy powodujące hałas

Czynnością podstawową jest dobór odpowiednich okładzin hamulcowych. Jest to kompletnie pomijana czynność, choć dobry mechanik powinien z klientem ustalić, na czym temu najbardziej zależy. Jeśli na komforcie użytkowania, to powinien wybrać po prostu ciche klocki. Jeśli na skuteczności hamowania, to są na rynku okładziny o podwyższonych parametrach, ale już mogące hałasować. Są też produkty charakteryzujące się podwyższoną trwałością.

Dlaczego hamulce piszczą?

Powodem pisku są wibracje o wysokiej częstotliwości. Wibracje na każdym z elementów mogą powodować pisk, choć mogą mieć na tyle niską amplitudę, że nie będziemy ich odczuwać na kierownicy czy samochodzie. Najbardziej dokuczliwe są drgania samego klocka hamulcowego. Warto pamiętać, że tarcza hamulcowa nie jest idealnie prosta i tak powinno być. Dlatego klocek hamulcowy ma tendencję do wpadania w drobne wibracje, ale materiał i sposób jego wykonania powinien zapobiegać piskowi.

Ważnym elementem są blaszki tłumiące wibracje (nakładki antywibracyjne), które znajdują się pomiędzy tłoczkiem hamulcowym a okładziną - konkretnie zakłada się je na okładzinę. To element, który nie zawsze znajduje się w zestawie nowych okładzin, dlatego ważne jest, by ich nie wyrzucać ze starych klocków. Należy je oczyścić i założyć na nowe klocki. Niektórzy twierdzą, że blaszki zakłada się tylko na klocki, które mają je w zestawie. Nie jest to prawda.

Ostatnia rzecz, o której trzeba pamiętać, to prawidłowe założenie klocków, a konkretnie rozróżnienie klocków wewnętrznych i zewnętrznych w przypadku klocków kierunkowych. Nie w każdym samochodzie i nie dla wszystkich klocków jest to istotne. Warto jednak przed montażem dokładnie obejrzeć oznaczenia na nich, a także zapoznać się z instrukcją montażu czy opisem na pudełku.

Prosty "patent" na piszczące klocki

Jeśli zastosowaliście wszystkie powyższe wskazówki, a klocki nadal piszczą, to może być to spowodowane ich technologią produkcji. Chodzi o krawędzie bez tzw. fazy. Jeśli okładzina jest wycięta pod kątem 90 st., to może piszczeć tylko z tego powodu.

Budowa klocka hamulcowego firmy Breck, który został stworzony z myślą o eliminacji pisków. Zwróćcie uwagę na krawędzie zeszlifowane fabrycznie pod ostrym kątem.
Budowa klocka hamulcowego firmy Breck, który został stworzony z myślą o eliminacji pisków. Zwróćcie uwagę na krawędzie zeszlifowane fabrycznie pod ostrym kątem.© fot. mat. prasowe

Warto w takim przypadku delikatnie zetrzeć te ostre kąty papierem ściernym, tworząc fazki. Wysokiej jakości klocki są już fabrycznie wykonane w ten sposób, a w klockach kierunkowych taka fazka ma inny kształt po jednej i drugiej strony okładziny.

Aby wykonać takie ścięcie krawędzi, nie jest konieczna żadna maszyna czy wysoka precyzja. Chodzi tylko i delikatne ręczne zeszlifowanie jej papierem o granulacji 60-80. Uwaga z szerokością fazy. Im większa, tym powierzchnia cierna okładziny staje się mniejsza.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (4)