Range Rover Sport 4,4 SDV8 HSE Dynamic - test
Land Rover zaczynał od pojazdu zbudowanego na bazie Jeepa Willysa. Później przez wiele lat Brytyjczycy tworzyli świetne maszyny terenowe, które sprawdziły się również w zastosowaniach wojskowych. W moje ręce trafił wnuk tamtych terenowych twardzieli. Oto ostatnie ogniwo ewolucji: Range Rover Sport.
11.08.2014 | aktual.: 18.04.2023 10:52
Range Rover Sport 4,4 SDV8 HSE Dynamic - test
Z surowych maszyn do zadań specjalnych wyrosła prawdziwa gwiazda. Range Rover stał się ulubieńcem zamożnych. Kochają go gwiazdy filmu, muzyki i sportu. Chociaż jest wielki w stonowanej konfiguracji kolorystycznej potrafi być bardzo dyskretny, co doceni każdy uciekający przed obiektywami paparazzich. Przeciwieństwem tego luksusowego anglika był Range Rover Sport, który stanął przed naszym obiektywem. Daleko mu co prawda do krzykliwych włoskich GT, ale czarno-białe nadwozie z 21-calowymi felgami kryjącymi soczyście czerwone zaciski Brembo jest wystarczającym magnesem na spojrzenia przechodniów.
Bryła tego Range'a to książkowy przykład SUV-a. Wysoki pas przedni, długa maska i ogromna kabina to doskonały przepis na klasykę tego gatunku. Charakteru nadają mu stosunkowo wąskie światła przednie, których wizualnym przedłużeniem są chrapy za przednimi nadkolami. Poważna i dostojna mimika pasa przedniego w połączeniu z muskularnymi nadkolami i grubo ciosanymi przetłoczeniami tworzą samochód o wyglądzie potężnym i eleganckim za razem.
Między innymi za to Range Rover jest tak lubiany. Uosabia potęgę i luksus oferując znacznie więcej niż klasyczne limuzyny. Chociaż jego rodowód jest stricte terenowy, to obecnie skutecznie odbiera klientów typowym autom wspomnianego segmentu. Odmiana Sport o charakternym wyglądzie i bardzo dużych możliwościach trakcyjnych, o których później, jest w stanie zagwarantować znaczną część luksusów, których można oczekiwać po flagowych krążownikach takich jak Audi A8L, a przy tym niestraszny mu teren.
Auto pochodzące z rodziny maszyn uwielbiających zanurzyć się w błocie po same okna w środku przypomina luksusowy salon. Mięsiste skóry w gorącym, rudym kolorze przeplatane dodatkami z chłodnego aluminium tworzą bardzo spójną całość. Chociaż wszystko jest tu masywne, nie przytłacza. Rozkład elementów na desce rozdzielczej jest zaprojektowany z wręcz chorobliwie zachowaną symetrią. Nawet przycisk start/stop dostał swojego bliźniaka po drugiej stronie. Służy on do otwierania schowka.
Na dobrym stylu nie koniec. W parze z nim idzie jakość i komfort. Tu nie wystarczy napisać, że kierownica doskonale leży w rękach, a pozycja jest niezwykle wygodna. Żeby zrozumieć jak doskonale wysublimowane jest to auto jak na tak mocarnego SUV-a trzeba poczuć jego zapach i nasycić opuszki palców znakomitymi materiałami.
Ten czas niezbędny do posmakowania tego brytyjskiego rarytasu pozwoli także zauważyć, że nikt nie jest idealny. Nawet w Range Roverze Sport wykonanym na pierwszy rzut oka doskonale, trafiły się wpadki. Należą do nich np. rączki nad drzwiami. Po posmakowaniu całego wnętrza, sięgając do nich ręką spodziewamy się przyjemnego, miękkiego materiału, lub przynajmniej gładkiego drewnianego bądź aluminiowego wykończenia. Tymczasem na naszą dłoń spragnioną luksusu czeka plastikowy element o bardzo przeciętnej jakości. Drodzy Brytyjczycy, co się stało? Dlaczego po stworzeniu tak schludnego i dobrze wykonanego wnętrza potknęliście się na takim drobiazgu?
Z jednej strony wiele osób chciałoby mieć takie problemy jak przeciętna jakość uchwytów w ich Range'u, bo gdyby zastosować je np. w Oplu Astrze nikt nie zwróciłby na nie uwagi. Jednak kupując auto za pół miliona złotych klient ma prawo oczekiwać doskonałości od początku do końca.
Ten drobiazg nie zmienia faktu, że w ogólnej ocenie wykonanie Range Rovera Sport stoi na bardzo wysokim poziomie. To pozornie gruboskórne auto ma na pokładzie wiele detali, którym ich twórcy poświęcili znacznie więcej czasu, niż było konieczne. Było jednak warto, bo efekty są świetne. Moim ulubionym drobiazgiem z tego Range'a jest forma, w jakiej na kierownicy umieszczono przyciski do sterowania komputerem pokładowym i systemem multimedialnym. Ułożono je w aluminiowych ramkach wyciągniętych niczym dysze silników Rocketdyne RS-25 napędzających promy kosmiczne. To zdecydowanie jedna z najbardziej pomysłowo zorganizowanych kierownic, jakie można znaleźć we współczesnych samochodach.
Nieco mniej finezji mieli designerzy menu systemu multimedialnego. W dobie wymyślnych animowanych interfejsów tego typu rozwiązania stają się rzadkością: proste, kanciaste przyciski, niezbyt nowoczesne ikony, a to wszystko upakowane dosyć ciasno mimo dużej powierzchni ekranu. Na początku odniosłem wrażenie, że to menu wygląda za mało nowocześnie jak na taki samochód. Było to jednak tylko mylne pierwsze wrażenie. W rzeczywistości Land Rover stworzył bardzo intuicyjne menu, w którym wszystko mamy pod ręką.
Na oddzielne poświęcenie uwagi zasługuje system audio Meridian Surround. Zestaw nagłaśniający wyposażony jest w 825-watowy wzmacniacz oraz 19 głośników w tym subwoofer. To audio jak rzadko które nie wymagało ingerencji w ustawienia equalizra. Po uruchomieniu samochodu po prostu rozpoczął się koncert. Meridiany wypełniły wnętrze Range Rovera równomiernie rozłożonym dźwiękiem. Nie mogłem się oprzeć i jak zawsze brzmienie wypróbowałem z pomocą niezawodnych Floydów. To była zgubna decyzja, bo muzyka opóźniała zakończenie każdej podróży. Po dojechaniu do celu nie można było po prostu przerwać Pink Floydom w połowie. Wyłączenie Time chociaż 20 sekund przed końcem byłoby zbrodnią. Zestaw audio Meridiana kosztuje 7060 zł, co jest promocją przy sygnowanych systemach np. w BMW czy Mercedesie. Tym bardziej jest to opcja obowiązkowa na liście zakupów.
Wcześniej stwierdziłem, że ten Range może być rozważany jako alternatywa dla limuzyn, np. Audi A8L, które niedawno testowaliśmy. Z pozoru to kompletnie różne auta, ale w rzeczywistości doskonale spełniają te same zadania, tyle tylko, że robią to w nieco inny sposób. Przyjrzyjmy się Range'owi: bardzo dużo miejsca z tyłu? Nie mas prawy – nie dość, że przestrzeni na nogi jest dużo, to nad głową mamy tyle miejsca, że żaden wzrost nie będzie przeszkadzał w komfortowej podróży. Wygodne, skórzane fotele? Są. Bogate wyposażenie? Jest. Na liście można odhaczyć także prestiż zapewniany przez markę i liczne gadżety poprawiające komfort.
Oczywiście, limuzyny mają kilka atutów, których może zabraknąć na pokładzie Range'a, ale brytyjski SUV ma prawdziwego asa w rękawie: dzielność terenową. Range Rover, nawet w wersji Sport chociaż jest SUV-em, to we krwi ma pył i błoto. Doskonale poradzi sobie z wyzwaniami stawianymi przez warunki atmosferyczne i bardziej ambitnych właścicieli. Pytanie tylko jaki jest procent użytkowników Range Rovera Sport, którzy w przypływie ułańskiej fantazji podejmują decyzję o zaoraniu lokalnych dziur i bezdroży.
Range dobrze radzi sobie nawet w trudnym terenie, jednak jadąc nim w stronę wymagających przeszkód w głowie pojawia się wewnętrzny opór. Przed oczami staje cena: pół miliona złotych. Range Rover Sport nie zawiedzie nas, to pewne. Kiedy śnieg zasypie drogę dojazdową do naszej posiadłości, przejedziemy. Kiedy wybierzemy się na polowanie do lasu lub do naszego domku letniskowego w górach – też przejedziemy. Co do tego nie ma wątpliwości. Tyle tylko, że błotna przeprawa chociaż nie jest dla niego problemem, nie jest też jego miejscem. Range Rover Sport jest uniwersalnym żołnierzem w porównaniu do luksusowych limuzyn, jednak w swojej rodzinie ma bliskich znacznie lepiej pasujących do bezdroży. Tu znowu Range Rover Sport wyciąga asa z rękawa i tym razem uciera nosa konkurencji z własnego domu: jest piekielnie szybki na asfalcie.
Range Rover Sport, którego widzicie na zdjęciach to 339-konna wersja SDV8 wyposażona w 4,4-litrowego diesla V8. Do 100 km/h ten 2,4-tonowy Range rozpędza się w 6,8 s (katalogowo 6,9 s). Nie to jednak robi tu największe wrażenie. Dopiero po pierwszym szybkim łuku przekonujemy się jak dużo jest wart ten samochód. Zawieszenie, które świetnie wybiera nierówności i pozwala na sporo w terenie, na asfaltowych zakrętach nieprzeciętnie zaskakuje. Kiedy zdajesz sobie sprawę z tego z jaką prędkością wszedłeś w poprzedni łuk tym brytyjskim kredensem zastanawiasz się jak to w ogóle możliwe, że auto nie wypadło w krzaki. A co najlepsze – on potrafi jeszcze więcej. Próba druga: jedziemy szybko, jeszcze szybciej, może za szybko? To zaskakujące, ale znowu się udało i znowu wciąż został margines. Do wymiany jest natomiast bielizna.
Range Rover Sport 4,4 SDV8 0-100 km/h acceleration & engine sound
Kolejne łuki kuszą, bo silnik pozwala bardzo szybko rozpędzić się do dużych prędkości. Mocny, duży diesel doskonale brzmi i zapewnia elastyczność, jakiej ze świecą można szukać w małych, rozdmuchanych silnikach. Jest też dosyć ekonomiczny, bo przy dynamicznej jeździe spala jedynie wiadro oleju napędowego na 100 km (ok. 15 l/100 km). Delikatne obchodzenie się z pedałem przyspieszenia pozwoli na uzyskanie w trasie zużycia paliwa na poziomie poniżej 9 l/100 km. W mieście katalogowe 11,5 l/100 km jest jak najbardziej w zasięgu możliwości Range'a. Jedynym drobnym mankamentem układu napędowego jest trochę zbyt wolny kick down w skrzyni biegów. Brakuje ułamka sekundy mniej, by był on zupełnie zadowalający.
Jak już wspomniałem wcześniej ten luksusowy potwór, którego widzicie na zdjęciach kosztuje pół miliona złotych, w tym 47,8 tys. zł w opcjach. Dla porównania wrócę do Audi A8L, które przewija się tu od początku. Testowany przez nas egzemplarz kosztował ponad 800 tys. zł, miał jednak bogatsze wyposażenie. Z drugiej strony swoją przygodę w terenie Audi skończyłoby na pierwszym podjeździe. Warto jeszcze dodać, że wersja silnikowa 4,2 V8 TDI startuje z cenami na podobnym pułapie co 4,4 V8 w Range'u. Poza tym mamy jeszcze alternatywę nieco innego kalibru w postaci Toyoty Land Cruiser V8. Tutaj ceny startują od ok. 400 tys. zł. Różnica w cenie jest dla Range Rovera Sport jak najbardziej uzasadniona. Zatem przyglądając się temu, co brytyjski SUV ma do zaoferowania w porównaniu z innym terenowym gigantem oraz przedstawicielem segmentu aut luksusowych, pół miliona złotych okazuje się wcale nie tak dużą kwotą. Za te pieniądze otrzymujemy świetnie wykonane, oryginalne auto, które jest na tyle elastyczne, że zadowoli każdego, kto szuka zarówno luksusu jak i dużej uniwersalności.
Plusy:
Mocny, elastyczny silnik
Wysoki poziom komfortu
Duża dzielność terenowa
Wysoka uniwersalność
Świetny system nagłaśniający
Atrakcyjny wygląd
Minusy:
Drobne wpadki jakościowe
Ogólna ocena samochodu: 8,5/10
Za udostępnienie śmigłowca oraz miejsca do zdjęć dziękujemy firmie Helicopter.pl, która świadczy usługi airtaxi/przewozu śmigłowcowego na terenie Polski.
Range Rover Sport 4,4 SDV8 HSE Dynamic - dane techniczne
Testowany egzemplarz: | Range Rover Sport 4,4 SDV8 HSE Dynamic | |
Silnik i napęd | ||
Układ: | V8, doładowany | |
Rodzaj paliwa: | Olej napędowy | |
Ustawienie: | Wzdłużne | |
Rozrząd: | 32V | |
Objętość skokowa: | 4367 cm3 | |
Stopień sprężania: | 16,1 | |
Moc maksymalna: | 339 KM przy 3500 rpm | |
Moment maksymalny: | 700 Nm przy 1750-3000 rpm | |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 77 KM/l | |
Skrzynia biegów: | Automatyczna, 8-biegowa | |
Typ napędu: | Na cztery koła | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane | |
Hamulce tylne: | Tarczowe, wentylowane | |
Zawieszenie przednie: | Niezależne, pneumatyczne | |
Zawieszenie tylne: | Niezależne, pneumatyczne | |
Układ kierowniczy: | Zębatkowy, wspomagany | |
Średnica zawracania: | 12,1 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 275/45 R21 | |
Koła, ogumienie tylne: | 275/45 R21 | |
Masy i wymiary | ||
Typ nadwozia: | SUV | |
Liczba drzwi: | 5 | |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | 0,36 | |
Masa własna: | 2398 kg | |
Stosunek masy do mocy: | 7,1 kg/KM | |
Długość: | 4850 mm | |
Szerokość: | 2220 mm | |
Wysokość: | 1780 mm | |
Rozstaw osi: | 2923 mm | |
Rozstaw kół przód/tył: | 1690/1685 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 105 l | |
Pojemność bagażnika: | 784-1761 l | |
Specyfikacja użytkowa | ||
Ładowność maksymalna: | 802 kg | |
Kąt natarcia: | 33º | |
Kąt rampowy: | 27,2º | |
Kąt zejścia: | 31º | |
Głębokość brodzenia: | 850 mm | |
Osiągi | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 6,9 s | 6,8 s |
Prędkość maksymalna: | 225 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 11,5 l/100 km | 12,2 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 7,6 l/100 km | 8,9 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 8,7 l/100 km | |
Emisja CO2: | 203 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | nie testowano | |
Cena | ||
Testowany egzemplarz: | 500 730 zł | |
Model od: | 321 900 zł | |
Wersja silnikowa od: | 440 800 zł |
Wyposażenie | ||
Wybrane wyposażanie testowanej wersji: | Standardowe: | Opcjonalne |
Dodatki stylistyczne nadwozia: | Czerwone zaciski hamulców Brembo, lakier Biały Fuji | Dach w kontrastowym kolorze Santorini Black (3270 zł) |
Dodatki stylistyczne wnętrza: | Tapicerka skórzana Oxford, aluminiowe nakładki na progi, wykończenie wnętrza Sport Textured Aluminium, oświetlenie wnętrza LED | Podsufitka Morzine Ebony (2080 zł), dach panoramiczny z elektrycznymi roletami (9950 zł), przyciemniane szyby od słupka B (2550 zł), łopatki do zmiany biegów w kolorze Noble (260 zł), dywaniki przód/tył (640 zł), wykończenie wnętrza Grand Black (2080 zł) |
Koła i opony: | Felgi 21-calowe | Koło zapasowe pełnowymiarowe (1320 zł) |
Komfort: | Wielofunkcyjna kierownica, czujnik deszczu, dwustrefowa klimatyzacja, czujniki parkowania, kamera cofania, elektrycznie otwierana tylna klapa bagażnika, podgrzewana przednia szyba, szyba czołowa izolowana akustycznie, szyby boczne izolowane akustycznie i wzmocnione kolumna kierownicy regulowana elektrycznie, łopatki do zmiany biegów przy kierownicy, elektrochromatyczne lusterko wewnętrzne | Ogrzewane siedzenia z przodu i z tyłu (4170 zł), elektrochromatyczne, podgrzewane, elektrycznie sterowane lusterka zewnętrzne (1570 zł), wielofunkcyjna podgrzewana kierownica (1060 zł), tylna kanapa dzielona w proporcjach 60/40 z elektrycznie regulowanymi oparciami i otworem przelotowym do przewożenia długich przedmiotów (640 zł), siedzenia sterowane elektrycznie w 18 kierunkach z pamięcią ustawień (7060 zł), powiększony pojemnik na płyn do spryskiwaczy (260 zł), dwuczęściowe zasłonki przeciwsłoneczne (380 zł) |
Bezpieczeństwo: | Lampy biksenonowe | System wykrywania ruchu przecinającego drogę cofania z czujnikiem martwego punktu z funkcją wykrywania zbliżających się pojazdów (3230 zł) |
Multimedia: | 8-calowy wyświetlacz multimedialny, Bluetooth | Zestaw audio Meridian z wzmacniaczem 825 W i 19 głośnikami z w tym subwoofer (7310 zł) |
Mechanika: | Dynamic (dodatkowy program systemu Terrain Response), aktywne zawieszenie, reduktor, elektronicznie sterowany centralny mechanizm różnicowy, zwiększona prędkość maksymalna | - |