Toyota C-HR doczekała się ostrzejszej wersji GR Sport. Moc pozostała bez zmian
Wariant GR Sport dołączy do gamy Toyoty C-HR. Znamy go już m.in. z Corolli oraz japońskiego wydania C-HR. Teraz pojawi się także w Europie. Charakteryzują go liczne sportowe dodatki. Głównie wizualne, choć nie brakuje też delikatnych zmian technicznych.
Na początek smutna wiadomość - silniki pozostały nietknięte, więc wydanie GR Sport nie będzie ani trochę szybsze od zwyczajnych wersji modelu C-HR. Na ich tle wyróżni się jednak wyglądem i bardziej angażującym prowadzeniem.
Zacznijmy od zawieszenia, które zyskało grubsze stabilizatory i nowe amortyzatory. Producent zmodyfikował też układ kierowniczy, który w wydaniu GR Sport charakteryzuje się bardziej bezpośrednim przełożeniem. Wszystko to w połączeniu z 19-calowymi felgami powinno owocować znacznie bardziej precyzyjnym prowadzeniem, ale i spadkiem komfortu jazdy.
Wizualnie wersję GR Sport poznamy po ozdobnych wstawkach polakierowanych błyszczącą czernią zdobiących zderzak, słupki, dach, oraz boczne listwy. W kabinie z kolei przywita nas tapicerka z Alcantary, kierownica pokryta perforowaną skórą i czerwone, kontrastowe przeszycia.
Wyposażenie też nie daje powodów do narzekań. Standardem będą m.in. światła LED, przyciemniane szyby, podgrzewane fotele czy multimedia z Android Auto i Apple CarPlay. Opcjonalnie będzie też można wybrać 9-głośnikowe audio JBL.
Ceny, jak i konkretna specyfikacja na nasz rynek na razie pozostają nieznane. Pierwsze egzemplarze powinny pojawić się w salonach na początku przyszłego roku.