#Saab 9-4X

Saab 9-4X

Saaba 9-4X nie należy mylić z Saabem 94, który był szerzej znany jako Saab Sonett I. Był to prototyp auta sportowego, wyprodukowany w 6 lub 7 egzemplarzach (w zależności od źródła) w 1956 roku. Dziewięćdziesiątka-czwórka miała pod maską silnik rozwijający moc 59 KM.

  • Saab 9-4X uważany jest za następcę modelu przeznaczonego na rynek północnoamerykański, czyli 9-7X
  • Saaba 9-4X nie należy mylić z Saabem 94, który był szerzej znany jako Saab Sonett I
  • Saab 9-4X został skonstruowany na płycie podłogowej zapożyczonej od General Motors, a jego bliźniakiem jest Chevrolet SRX
  • Masywne słupki C i lakierowane na czarno słupki A sprawiają, że dach Saaba 9-4X wydaje się wisieć nad głowami pasażerów zaczepiony jedynie na tyle nadwozia
  • Klosze tylnych lamp w modelu 9-4X połączone są podłużnym paskiem, na którego środku widnieje napis "Saab"
  • Lotniczy kokpit i funkcja Night Panel uprzyjemniają nocne wycieczki Saabem 9-4X
[1/6] Saab 9-4X uważany jest za następcę modelu przeznaczonego na rynek północnoamerykański, czyli 9-7XŹródło zdjęć: © wheelsage.org/SRT

Saab 9-4X uważany jest za następcę modelu przeznaczonego na rynek północnoamerykański, czyli 9-7X. Rzadko zdarza się, żeby następca był mniejszy od poprzednika. Ta reguła, jak widać, często idących pod prąd Szwedów po prostu nie dotyczy. Nie jest to jednak różnica znacząca i za zmniejszeniem rozmiarów nie idzie pogorszenie funkcjonalności auta. Saab 9-4X od jesieni 2011 roku jest oficjalnie sprzedawany również w Europie (w USA od czerwca 2011). Jednak zbytnio europejski nie jest. Otóż, zupełnie jak poprzednik, został skonstruowany na płycie podłogowej zapożyczonej od General Motors, a jego bliźniakiem jest Chevrolet SRX. Jednak dziś różnica w jakości na linii Europa-USA zaczyna się zacierać i przejęcie rozwiązań Amerykanów wcale nie musi zwiastować niczego złego.

Nieźle jest na pewno z zewnątrz. Sylwetka nie jest co prawda rewolucyjna, ale może się podobać. Karoseria 9-4X wyraźnie nawiązuje do flagowej limuzyny szwedzkiej marki, czyli Saaba 9-5 (drugiej generacji). Widać to szczególnie z tyłu, gdzie są bardzo podobne lampy do tych z modelu 9-5 w wersji kombi. Klosze lamp i tutaj połączone są podłużnym paskiem, na którego środku widnieje napis "SAAB". Podsumowując, tył jest prosty, ale elegancki. Kolejne podobieństwa do dziewięć-piątki są z boku. Masywne słupki C i lakierowane na czarno słupki A sprawiają, że dach wydaje się wisieć nad głowami pasażerów zaczepiony jedynie na tyle nadwozia. To pomysłowe rozwiązanie, które dodaje sylwetce dynamiki. Projekt przodu szwedzkiego SUV-a jest charakterystyczny za sprawą lamp i przede wszystkim grilla. Po rzuceniu okiem na przód od razu wiadomo, że to Saab. Także dlatego, że na środku rozpoznawalnego grilla znajduje się po prostu napis "Saab".

Wnętrze 9-4X również przypomina środek 9-5. Cała deska rozdzielcza została jedynie dopasowana do SUV-a. To jednak świetne rozwiązanie, bo wnętrze zaproponowane przez projektantów 9-5 i teraz umieszczone w 9-4X jest jednym z ładniejszych i przyjemniejszych. To z pewnością jeden z tych samochodów, z których nie chce się wysiadać, nawet po długiej podróży. Lotniczy kokpit i funkcja Night Panel uprzyjemniają także nocne wycieczki. Dzięki magicznemu Night Panelowi podróże w nocy są też bezpieczniejsze, bo niepotrzebne kontrolki i wskaźniki nie rozpraszają uwagi kierowcy. Smaku wnętrzu dodają zielone wskazówki zegarów oraz patent Saaba, polegający na umieszczeniu stacyjki (a właściwie już przycisku Start/Stop) w tunelu środkowym. Jeżeli ktoś wsiądzie do środka i będzie szukał stacyjki/przycisku za kierownicą, od razu stanie się jasne, że nie miał do czynienia z Saabami. Codzienne podróże szwedzkim SUV-em uprzyjemni też świetny system nagłośnienia sygnowany marką Bose.

Pod maską szwedzkiego SUV-a może pracować jedna z dwóch jednostek benzynowych. Słabsza, 265-konna to wolnossące 3,0 V6. W wersji Aero znajduje się mocniejszy silnik rozwijający 300 KM o pojemności 2,8 l. Tajemnica większej mocy z mniejszej pojemności tkwi oczywiście w turbodoładowaniu. Mocniejsza wersja ma też napęd na wszystkie koła (XWD), podczas gdy podstawowy model napędzany jest wyłącznie na przednią oś (XWD znajduje się w opcji). Mimo że 9-4X przeznaczony jest także na rynek europejski, brak w ofercie diesla. Oficjalne tłumaczenie Saaba w tej sprawie mówi, że firma nie znalazła dotąd odpowiedniego silnika. A gdyby nawet znalazła, to teraz proces jego implementacji potrwałby zbyt długo. Nie jest to stuprocentowe i ostatecznie zamknięcie drogi dla 9-4X z dieslem pod maską, ale zdecydowanie ogranicza szanse wejścia takiego wariantu do oferty. Może się to odbić na sprzedaży samochodu na Starym Kontynencie. Choć z drugiej strony nowoczesna benzynowa jednostka 2,8 V6 z turbiną wcale nie musi okazać się szczególnie paliwożerna.