Policja zatrzymała auto z Estonii i się zaczęło. Kierowca nie czekał

Policja zatrzymała auto z Estonii i się zaczęło. Kierowca nie czekał

Ucieczka zakończyła się drogą kraksą
Ucieczka zakończyła się drogą kraksą
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik
28.01.2023 10:27, aktualizacja: 28.01.2023 11:47

Pośpiech bywa złym doradcą. Przekonali się o tym dwaj młodzi Estończycy, którzy zamierzali przejechać przez Polskę kradzionym, sportowym audi. Skończyło się na ucieczce przed policją i fatalnej kraksie.

Audi A7 to drogi samochód. W wersji RS7 jest już bardzo drogi i do tego szybki. Taki właśnie samochód podczas patrolu zauważyli policjanci z gliwickiej grupy Speed. Poruszający się autostradą A1 samochód być może nie zwróciłby większej uwagi funkcjonariuszy, gdyby nie to, że poruszał się zdecydowanie zbyt szybko. Mundurowi postanowili zatrzymać kierowcę do kontroli.

Jadące na estońskich numerach audi zatrzymało się, a policjanci rozpoczęli kontrolę. Postanowili również sprawdzić, czy auto nie figuruje na liście skradzionych pojazdów. Trafili w dziesiątkę, bo szybko okazało się, że auto zostało skradzione w Estonii. Siedzący w samochodzie młodzi mężczyźni zorientowali się, że sytuacja staje się dla nich kiepska i podjęli ucieczkę.

Audi, którym poruszali się sprawcy, był kradziony
Audi, którym poruszali się sprawcy, był kradziony© Materiały prasowe | Policja

Policjanci gliwickiej grupy Speed rozpoczęli pościg i nie byli w nim bez szans, jak wynika z policyjnych zdjęć, mundurowi poruszali się kią stingerem GT. Samochód o mocy 366 KM pozwolił stróżom prawa dotrzymywać kroku uciekinierom. Kierowca audi nie reagował jednak na sygnały nakłaniające do zatrzymania. Pościg zakończył się w centrum Orzesza, gdy estoński kierowca uderzył w porsche panamerę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

25-letni kierowca i jego 19-letni towarzysz – obydwaj będący obywatelami Estonii – zostali zatrzymani. Policja wyjaśni dokładne okoliczności zdarzenia. Młodym mężczyznom z pewnością nie ujdzie jednak na sucho.

Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało
Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało© Materiały prasowe | Policja
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (56)