GP Niemiec: kto zatrzyma Alonso?

GP Niemiec: kto zatrzyma Alonso?

GP Niemiec: kto zatrzyma Alonso?
Bartosz Pokrzywiński
22.07.2012 14:00, aktualizacja: 18.04.2023 11:22

W związku z karą przesunięcia Marka Webbera o 5 pozycji Michael Schumacher oraz Nico Hulkenberg ustawili się w drugiej linii do startu w Grand Prix Niemiec na torze Hockenheim. Szybki Vettel i pewnie jadący Alonso - kto tym razem stanie na najwyższym stopniu podium?

W związku z karą przesunięcia Marka Webbera o 5 pozycji Michael Schumacher oraz Nico Hulkenberg ustawili się w drugiej linii do startu w Grand Prix Niemiec na torze Hockenheim. Szybki Vettel i pewnie jadący Alonso - kto tym razem stanie na najwyższym stopniu podium?

Tuż po starcie Fernando Alonso wystrzelił do przodu, a Michael Schumacher rzucił się na Sebastiana Vettela. Walka dwóch mistrzów była bardzo zacięta, jednak ostatecznie Vettelowi udało się utrzymać swoją pozycję. Po zakończeniu pierwszego okrążenia na torze pojawiły się odłamki przedniego skrzydła bolidu Felipe Massy. Brazylijczyk zjechał natychmiast do boksów, podobnie jak Romain Grosjean i Bruno Senna.

Chwilę później w pit lane pojawił się także Lewis Hamilton. Lewa tylna opona w bolidzie McLarena uległa uszkodzeniu, a zrezygnowany Hamilton powiedział swojemu inżynierowi "im retired". Jak się jednak okazało kierowca powrócił jednak na tor. Lewis miał spore problemy na starcie, i stracił kilka pozycji

Obraz

Do cudownej walki doszło pomiędzy Kimim Raikkonenem i Paulem di Restą. Obaj kierowcy pokonali kilka zakrętów jadąc bok w bok. Ostatecznie pojedynek zwyciężył Fin. Podczas, gdy Hamilton robił co mógł by zmniejszyć swoją stratę do czołówki, Jenson Button po raz pierwszy od dawna jechał ofensywnie. Brytyjczyk broniący honoru McLarena wyprzedził Hulkenberga i podążał za Michaelem Schumacherem.

System DRS ułatwił pracę Jensonowi, dzięki czemu kierowca awansował na 3 pozycję. Pomiędzy okrążeniami 12-15 przez boksy przewinęło się wielu kierowców, a sytuacja w środku stawku uległa zmianie. Jako pierwszy z czołówki do boksów zjechał Schumacher, który powrócił na tor za Nico Hulkenbergiem. Schumi wyprzedził bolid Force India, a do walki dołączył się jeszcze Kimi Raikkonen, który wykorzystał tę okazję i także zostawił w tyle Hulkenberga.

Fin jeździł dziś niesamowicie agresywnie i widowiskowo. Fernando Alonso pojawił się w boksach na 19. okrążeniu, za chwilę po nowy komplet opon zjechał też Jenson Button, a po nim zjechał także Sebastian Vettel. W między czasie Kimi Raikkonen przebił się przed Michaela Schumachera.

Na 29. okrążeniu Sebastian dogonił Fernando, a każde okrążenie walki pomiędzy tymi kierowcami było złotem dla goniącego ich Jensona Buttona. W między czasie kolejne pozycje traciły bolidy Force India. Co kilka minut realizator pokazywał powtórkę z wyprzedzania biało-pomarańczowo-zielonych aut. Do śmiesznej sytuacji doszło po dublowaniu Hamiltona przez Alonso i Vettela. Lewis po kilku okrążeniach wyprzedził Sebastiana Vettela ułatwiając tym samym sytuację Jensonowi Buttonowi.

Hamilton świetnie się bawił irytując dwukrotnego mistrza świata. Co ciekawe Hamilton z łatwością utrzymywał tempo czołówki. Na 41. okrążeniu do boksów po raz drugi zjechali Alonso i Vettel. Mechanicy spisali się bardzo dobrze, jednak dzięki temu, że Button pojawił się w boksach okrążenie wcześniej, Vettel powrócił na tor za srebrnym McLarenem.

Już 20 okrążeń przed końcem Alonso, Button i Vettel jechali w bardzo niewielkich odstępach i jasne było, że podobnie jak w Kanadzie o wszystkim zadecyduje stan opon w końcówce wyścigu. Dopiero na 64. okrążeniu Vettel rzucił się na Buttona, a jak się okazało, opony w bolidzie Ferrari prowadzonym przez Fernando Alonso, całkiem nieźle zniosły trudy wyścigu, bowiem w końcówce Hiszpan wypracował sobie 2,5-sekundową przewagę nad parą Button/Vettel.

Obraz

Na 66. okrążeniu Niemiec wykorzystał system KERS i dogonił bolid McLarena, by po nawrocie wyjść na 2. miejsce. Sebastian zrobił to wyjeżdżając poza tor wszystkimi czterema kołami, a więc nie jest wykluczone, że zostanie on za to ukarany - incydent jest badany przez sędziów.

Jako pierwszy do mety dojechał Fernando Alonso. Hiszpan kontrolował sytuację przez cały wyścig i odniósł pewne zwycięstwo. Dalej Vettel, Button i Raikkonen, który pojechał naprawdę świetny wyścig. Za Finem uplasowała się para Sauberów, czyli Kobayashi i Perez, ci kierowcy także spisali się dzisiaj rewelacyjnie. Za nimi Schumi, Webber, Hulkenberg i Rosberg, który przez cały wyścig musiał odrabiać straty po nieudanych kwalifikacjach i wymianie skrzyni biegów.

Słabo spisały się bolidy Force India, które z każdym kolejnym okrążeniem były coraz wolniejsze. Do mety nie dojechał ostatecznie Lewis Hamilton, który poddał się kilka okrążeń przed końcem wyścigu. Wygląda na to, że Fernando Alonso może w końcu doczekać się tytułu mistrzowskiego zdobytego dla Ferrari.

Ponad 2 godziny po wyścigu w sieci pojawiła się informacja o tym, że Sebastian Vettel dostał 20 s kary za wyprzedzenie Jensona Buttona w niedozwolony sposób. W związku z tą karą Vettel spada na 6. pozycję.

Klasyfikacja GP Niemiec

  Pozycja  KierowcaZespółCzasPunkty
  1.  Fernando AlonsoFerrari01:31:05.86225
  2.  Jenson ButtonMcLaren+ 6.918
  3.  Kimi RaikkonenLotus+ 16.415
  4.  Kamui KobayashiSauber+ 21.912
  5.  Sebastian VettelRed Bull+ 23.710
  6.  Sergio PerezSauber+ 27.88
  7.  Michael SchumacherMercedes+ 28.96
  8.  Mark WebberRed Bull+ 46.94
  9.  Nico HulkenbergForce India+ 48.12
  10.  Nico RosbergMercedes+ 48.81
  11.  Paul di RestaForce India+ 59.2
  12.  Felipe MassaFerrari+ 1:11.4
  13.  Daniele RicciardoToro Rosso+ 1:16.8
  14.  Jean Eric VergneToro Rosso+ 1:16.9
  15.  Pastor MaldonadoWilliams+ 1 okr.
  16.  Witalij PietrowCaterham+ 1 okr.
  17.  Bruno SennaWilliams+ 1 okr.
  18.  Romain GrosjeanLotus+ 1 okr.
  19.  Heikki KovalainenCaterham+ 2 okr.
  20.  Charles PicMarussia+ 2 okr.
  21.  Pedro de la RosaHRT+ 3 okr.
  22.  Timo GlockMarussia+ 3 okr.
  23.  Narain KarthikeyanHRT+ 3 okr.
  24.  Lewis HamiltonMcLaren+ 11 okr.
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)