Poradniki i mechanikaZestaw naprawczy czy koło zapasowe? - poradnik

Zestaw naprawczy czy koło zapasowe? - poradnik

Zestaw naprawczy czy koło zapasowe? - poradnik
Źródło zdjęć: © fot. Toyota
Wojciech Kaczałek
16.01.2014 17:48, aktualizacja: 30.03.2023 12:00

Producenci coraz częściej każą klientom płacić za wyposażenie auta w koło zapasowe lub dojazdowe. W zamian proponują zestawy naprawcze. Jakie są ich wady i zalety?

Zestaw naprawczy zajmuje znacznie mniej miejsca od dojazdówki czy pełnowymiarowego koła. Dzięki temu można wygospodarować dodatkową przestrzeń w bagażniku. Jest to istotne nie tylko dla osób, które potrzebują wozić często więcej towarów, ale także dla właścicieli samochodów chcących zamontować we wnęce na zapasowe koło butlę na gaz.

Zestaw naprawczy waży też sporo mniej niż opona z felgą. Odciążenie auta o ok. 10 kg może nieznacznie (o 0,1-0,2 l/100 km) zmniejszyć zużycie paliwa. Zestaw ma też tę zaletę, że mogą z niego bez większych problemów korzystać osoby o mniejszej tężyźnie fizycznej, które mogłyby mieć problem z tradycyjną wymianą koła.

Niestety, przy pomocy zestawu naprawczego chwilowo naprawimy tylko nieznaczne uszkodzenia w oponie. Może on posłużyć do uszczelnienia ogumienia, które zostało przebite na czole, czyli bieżniku opony.

Obraz

Dziura nie może być większa niż 4-6 mm. Jeśli bieżnik ma np. podłużne pęknięcie lub uszkodzeniu ulegnie bok opony zestaw naprawczy nam nie pomoże. Ponadto pianka uszczelniająca nie działa zbyt dobrze w niskich temperaturach.

Zestaw składa się z pojemnika z pianką uszczelniającą oraz elektrycznego kompresora. Jak korzystać z zestawu naprawczego?

Jeśli w oponie tkwi np. gwóźdź nie usuwamy go. Odkręcamy wentyl i podłączamy do niego rurkę z uszczelniaczem. Z tyłu pojemnika powinna się znajdować nakrętka. Odkręcamy ją i w tym miejscu podłączamy rurkę kompresora.

Kia Tire Mobility Kit

Następnie kabel zasilający kompresora podłączamy do gniazdka 12 V w samochodzie. Włączamy urządzenie i czekamy 5-7 minut, aż napompuje oponę do odpowiedniego ciśnienia. W tym czasie będzie też wtłaczana do opony pianka.

Jak działa zestaw naprawczy? Pianka rozprowadza się wewnątrz opony. Powinna uszczelnić dziurę także wtedy, gdy opona jest przebita gwoździem. "Obce ciało" zostanie otoczone uszczelnieniem.

Często procedura jest prostsza. Coraz większa liczba producentów po prostu integruje ze sobą puszkę uszczelniacza oraz kompresor. W takie sytuacji do dyspozycji mamy tylko jeden wężyk podłaczany do wentyla.

Gdy opona zostanie dopompowana demontujemy zestaw oraz kompresor i zabezpieczamy wentyl. Teraz musimy przejechać kilka kilometrów, najlepiej porszując się z szybkością do 40 km/h na godzinę. Służy to równomiernemu rozprowadzeniu pianki wewnątrz opony.

Następnie zatrzymujemy się i znów podłączamy kompresor kontrolując ciśnienie. Jeśli nie trzeba go zmniejszyć lub zwiększyć możemy kontynuować jazdę do warsztatu pamiętając o tym, aby nie przekraczać 70 km/h.

Obraz

Po dotarciu do serwisu możemy spotkać się z kolejnym problemem. Żeby dokonać reperacji felgę i oponę trzeba oczyścić z pianki. Część wulkanizatorów nie chce podejmować się tej czynności, uznając ją za zbyt czasochłonną.

W takim razie co jest lepsze, koło zapasowe czy zestaw naprawczy? Dodatkowa opona na feldze zapewni nam większą pewność, że nie utkniemy w trasie i nie będziemy musieli wzywać pomocy.

Z kolei korzystanie z zestawu naprawczego jest szybsze i łatwiejsze. Można go polecić np. kierowcom, którzy korzystają z samochodu przede wszystkim w mieście. Należy pamiętać, że jest to tylko rozwiązanie doraźne. Chociaż producenci aut i zestawów deklarują, że na oponie z pianką w środku można pokonać ok. 50 km, to zazwyczaj bezpieczny dystans wynosi 20-25 km.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)