Peugeot 205 1,9 Rallye i właściciele, czyli Kubat Rally Team [auta pasjonatów]

Peugeot 205 1,9 Rallye i właściciele, czyli Kubat Rally Team [auta pasjonatów]

Peugeot 205 1,9 Rallye i właściciele, czyli Kubat Rally Team [auta pasjonatów]
Marcin Łobodziński
03.11.2012 12:00, aktualizacja: 20.10.2022 21:45

Tytuł cyklu "Auta pasjonatów" może nie do końca pasować do tego, co tu przeczytacie. Samochód dla jednych interesujący, dla innych - zupełnie nijaki, ale nie można powiedzieć tego o właścicielach. To prawdziwi pasjonaci, znacznie ciekawsi niż samo auto. Poznanie takich ludzi to prawdziwa przyjemność.

Sobotni poranek, młode małżeństwo i samochód, który wygląda tak, jakby właśnie zjechał z odcinka specjalnego. Mariusz Zmysłowski szykuje aparat, a Iwona zakłada rękawiczki. Patrzymy z Mariuszem na siebie pytającym wzrokiem: "co tu będzie się działo?". Rozrusznik kręci, silnik łapie oddech. Dźwięk nie przypomina samochodu miejskiego. Nie kupisz w salonie auta z taką akustyką układu wydechowego, choćbyś później spędził cały tydzień w garażu z giętarką do rur i palnikiem.

Przednie koła ostro startują, gryząc glebę, a biały Peugeot zaczyna podskakiwać na niewielkich muldach, sypiąc piachem. To nie jakaś tam jazda pod zdjęcia, tylko pełny opór! Maszyna daje z siebie wszystko, Iwona macha kierownicą i wygląda na szczęśliwą. Jak mała dziewczynka, po tym jak dostała różową sukienkę, o której marzyła? Coś w tym stylu, ale Iwona to nie ten typ. Z wyrazem twarzy, jakby robiła to po raz pierwszy, dziecięcym wręcz uśmiechem, pyta Piotra: "czy tak może być?".

Obraz

Poznajcie Iwonę i Piotra Kubatów oraz Pchełkę - trójkę, której nie sposób nie polubić. Pchełka to biały Peugeot 205 Rallye z czerwonymi chlapaczami i malowaniem karoserii w stylu B-grupowego Turbo 16. Piotr i Iwona są małżeństwem, które realizuje się w sposób dość nietypowy – startując regularnie w Pucharze Classic Auto Cup, KJS-ach i podobnych próbach sportowych.

Żeby nie było wątpliwości, to Iwona jest kierowcą. Piotr to pilot, mechanik i encyklopedia wiedzy o mechanice i Peugeotach 205, zwłaszcza tych w ostrych wersjach. "W tym duecie tylko ja mam prawo jazdy" –  Iwona* *uprzedza pytanie, dlaczego akurat taki układ. Jednak ten układ nie działa na zasadzie podziału ról. Spytajcie o jakikolwiek aspekt techniczny, a odpowiedź otrzymacie od obojga. Jedynie jazda pozostaje w 100% w gestii Iwony.

 Nie masz kontroli trakcji, ABS-u ani innych systemów, które niby dają ci pełną kontrolę nad samochodem, a w rzeczywistości ją zabierają

Wsiadam na mały co-drive. Samochód startuje ostro, jakby inaczej się nie dało. Ten Peugeot ma naprawdę niełatwy żywot. Skok na jednej muldzie, druga, trzecia, słychać potężny trzask (w myślach mam już obraz złamanego zawieszenia), a Iwona nie traci entuzjazmu. Gaz w podłodze, zawrotka i stoimy. No tak, coś musiało się urwać. "Oho, sprzęgło padło"* – *rzuca krótko Iwona, patrząc na luźny lewy pedał.

Podchodzi Piotr i koryguje diagnozę. "No tak, linka sprzęgła. Dopiero wymieniona. Co za dziadostwo!". Wyprzedza moje uwagi o awaryjności aut francuskich. "Tak, francuz, ale urwała się linka sprzęgła pochodząca od niemieckiego producenta. Kolejna część, która miała być porządna". Tymczasem Iwona zastanawia się, czy można jeszcze kupić jakikolwiek dobry zamiennik. "Mam wrażenie, że większość części firmowana znanym logo jest produkowana w Chinach". Piotr i Mariusz jadą po nową linkę, a ja mam czas, by poznać Iwonę.

Trochę inna baba

"Tylko nie pytaj mnie dlaczego Pchełka. Już próbowano zrobić ze mnie głupią babę, która nie wie, gdzie jej miejsce, i bawi się w chłopca". Nie mam takiego zamiaru, bo jestem pełen uznania dla każdego, kto próbuje sił w sporcie motorowym na jakimkolwiek poziomie. To jak z tymi chłopięcymi zajęciami?

Obraz

"Taka już jestem. Muszę robić coś ciekawego. Rajdy to po prostu rozwinięcie mojego zamiłowania do sportów ekstremalnych. Kiedyś była wspinaczka. Mam zapotrzebowanie na dużą dawkę adrenaliny, to mnie nakręca". W takim razie jak trafiła za kierownicę samochodu sportowego?* *

"Po 10 latach od zrobienia prawa jazdy kupiliśmy z Piotrkiem Citroëna Berlingo. Zauważyłam, że robię masę błędów, które wpojono mi na nauce jazdy. A skąd to wiedziałam? Bo zanim wsiadłam za kierownicę, przeczytałam książkę Sobiesława Zasady pt. „Szybkość bezpieczna”. Jak się do czegoś biorę, to chcę robić to dobrze, więc wciąż niezadowolona ze swoich umiejętności, zapisałam się do Szkoły Jazdy Subaru. Dopiero tam nauczyłam się podstaw, na których mi zależało. Co nie znaczy, że to mi wystarczyło.

Zaczęłam myśleć, jak by to było w sporcie. Stanęliśmy przed trudną decyzją, bo tak samo jak jazda sportowa interesowały mnie samochody terenowe. Nie mogliśmy sobie pozwolić na jedno i drugie. Stwierdziłam, że na off-road jeszcze mamy czas. Wybraliśmy rajdy płaskie, w których liczą się szybkość, refleks i koordynacja. Jeśli nie teraz, to kiedy? Póki jestem jeszcze młoda, trzeba korzystać z tych cech".* *

Dobrze, ale nadal nie wiem dlaczego akurat samochody. "W rodzinie był maluch i uwielbiałam go pucować. Spędzałam z dziadkiem w garażu dużo czasu i zawsze coś myłam".

Obraz

Słaby argument. Znam dziewczynki, które podawały tatusiowi klucze, gdy ten grzebał pod samochodem, ale nie wyrosły na kierowców rajdowych. Może to zupełny przypadek. Miłość do aut od dzieciństwa? Raczej chęć doskonalenia techniki jazdy, normalnej jazdy zwykłym samochodem, która przerodziła się w zamiłowanie. Ponieważ Iwona jest idealistką, chciała jeździć możliwie najlepiej. Prędzej czy później musiała więc trafić na kogoś, kto zaszczepił w niej pasję do motorsportu.

 Żałuję, że nie urodziłam się dekadę wcześniej, gdy na oesach latały B-grupy. To już nie wróci, a nie mogłam być tego świadkiem.

Gdy zastanawiam się, o co zapytać, żeby rozwinąć ten temat, Iwona daje wyraz tego, jak mocno motorsport wszedł w jej życie. "Wiesz, żałuję, że nie urodziłam się dekadę wcześniej, gdy na oesach latały B-grupy. To już nie wróci, a nie mogłam być tego świadkiem. Chciałabym mieszkać we Francji. Dzięki temu może mogłabym mieć dokumentację fabryczną do takich samochodów jak nasz. Teraz nie da się jej znaleźć. Na przykład nikt nie wiedział, nie był w stanie nam pomóc, gdy chcieliśmy zdobyć informację, z jakiego materiału jest kolektor wydechowy (chcieliśmy go spawać). Brakuje mi oryginalnych, starych dokumentów do takich samochodów. Zastanawiam się, czy nie nauczyć się francuskiego. Może udałoby się znaleźć materiały, a poza tym na francuskich forach jest mnóstwo informacji".

Obraz

Więcej nie potrzebuję. To przez nią przemawia, gdy przeplata wątki o rajdach światowych i swoim samochodzie. Miłość do francuskich samochodów i motoryzacji ogólnie. To nie zasłyszana gadka, to było prosto z serca. "Gdybym mogła sobie na to pozwolić, kupiłabym Peugeota 205 T16. Wtedy startowałabym w rajdach historycznych, zrobiłabym licencję. Na pewno brałabym udział w wyścigach górskich, bo o tym marzę. Dużo zakrętów i duża szybkość".

A jaka była historia auta, które stało się ich dzieckiem? Wracajmy do rzeczywistości. Czy 205 Rallye to zakup planowany, czy przypadek? "Początkowo chcieliśmy kupić coś małego i taniego. Mieliśmy Berlingo i jakoś tak polubiliśmy francuskie auta. Berlingiem startowaliśmy kilkakrotnie, ale okazało się, że nie da się nim za wiele zwojować. Miał być Citroën Saxo VTS do KJS-ów. Zastanawialiśmy się nad 206, ale pojawił się kolejny dylemat: kupić nowsze auto i bać się, że się rozbije, czy kupić coś starego i jeździć bez obaw. Pewnego dnia pojechaliśmy na imprezę Classic Auto na lotnisku w Ułężu. Zobaczyłam 205 GTI Pawła Wysockiego i już wiedziałam, że szukamy Peugeota. Musiał to być klasyk. Po powrocie do domu naoglądałam się jeszcze filmów z Ari Vatanenem i zapadła ostateczna decyzja".

Poszukiwanie samochoduTu warto wspomnieć o Piotrze, który zanim cokolwiek zrobi, musi poznać wszystkie szczegóły i zdobyć masę informacji. Tym razem nie dowiedział się wszystkiego. "Mój mąż od razu zaczął szukać informacji na ten temat i zanim zaczęliśmy przeglądać oferty, wiedzieliśmy już wszystko o historii modelu 205 GTI. Szukaliśmy GTI, ale nie mieliśmy pojęcia o istnieniu wersji Rallye. Przez przypadek trafiłam na ogłoszenie Peugeota 205 1.9 Rallye Export. Samochód stał w ogrodzie i pewnie skończyłby jako dawca części. Już podczas pierwszej jazdy okazało się, że coś nie gra ze sprzęgłem. Później odkryliśmy, że silnik wymaga remontu, a co więcej, zdjęty przewód odmy bardzo dobrze smarował silnik… od zewnątrz".Pasja raz jeszcze…
Godziny spędzone w garażu nauczyły mnie, że nikt nie zrobi czegoś lepiej niż ja sama.

Jest jeszcze inna zaleta takiej pracy. Wraz z Piotrkiem poznaliśmy dogłębnie budowę naszego auta. Dziś, poza wiązką elektryczną, nie ma w nim podzespołu, o którym nie wiemy prawie wszystkiego. Sporo potrafimy naprawić i wciąż się czegoś uczymy".

Obraz

Iwona to dziewczyna skarb. Siedzi w garażu razem z mężem i jest tak samo zaangażowana w prace mechaniczne jak on. Nie ma przebacz. Bez względu na temperaturę czy porę dnia są zdani głównie na siebie. Kiedy nie mają czasu jechać do Michała, proszą go o konsultacje przez telefon*. *"Trzeba sobie jakoś radzić" - kwitują. Dowiaduję się, że jutro startują w kolejnym rajdzie w Nowym Mieście nad Pilicą (o przebiegu tej imprezy przeczytacie na końcu artykułu). Po wywiadzie czeka ich trochę pracy w kanale, bo trzeba wyczyścić auto od spodu, wyprostować, a może i posklejać uszkodzoną na hopie dokładkę zderzaka. I jeszcze ustawić sprzęgło, bo Iwona nie jest osobą, której zależy tylko na tym, żeby działało.

Pchełka

Pewnie zastanawiacie się, co oznacza "Rallye" w przypadku Pchełki. Na to pytanie odpowie Piotr, który właśnie przyjechał z linką. Podnosi maskę zabezpieczoną rajdowymi zapinkami, zanurza głowę w komorze silnika i zaczyna opowiadać o Rallye.

"Pchełka jest unikatowa. Są cztery takie 205 Rallye 1.9 w Polsce, ale tylko dwa jeżdżą w sporcie. Nasz i naszego kolegi z 205Garage, Michała Kowalczyka – właściciela serwisu. Jest to samochód rzadki, bo powstał tylko na potrzeby pucharu Peugeota. Pierwotnie służyła do tego wersja 1.3 Rallye, ale ze względu na gaźnikowe zasilanie i wysoki z tego powodu podatek ekologiczny w Niemczech samochód był potwornie drogi. Więc aby niemieccy kierowcy nie musieli przepłacać, do tego samego nadwozia włożono silnik XU9J1 o pojemności 1,9 l i podobnej mocy 105 KM, dokładnie taki sam jak w pierwszych GTI i CTI. Wyprodukowano jedynie 1000 egzemplarzy wersji Export, czyli 1.9 Rallye".

Obraz

Oczywiście nie mogło obyć się bez modyfikacji. Co już jest zrobione, a co dopiero będzie?

"Nasz samochód to prawie seria, choć było kilka modyfikacji. Aby sprawnie jeździł w zawodach, trzeba było go «wylizać». Dokładnie obrobiona jest głowica, kanały dolotowe i wylotowe, polerowany kolektor, odelżone zawory. Poprawiliśmy fabrykę. Do tego dolot i wydech jest obliczony i zrobiony do tego konkretnego modelu. Zrobiony ze stali nierdzewnej, ma poprawiać reakcję na gaz. Czuć, że podciśnienie w układzie jest znacznie większe. Wydech będzie jeszcze zmieniony. Mam zamiar założyć nowy kolektor 4-2-1 i cały układ wydechowy.

W zawieszeniu zmieniliśmy zawieszenie, a konkretnie amortyzatory i sprężyny na komplet KONI, który ustawiliśmy prawie na maksymalnie twardo. Spód silnika przykryliśmy płytą węglowo-kevlarową.

Podziękowania składamy Kamilowi (klubowicz z 205 FanKlub), który jako pierwszy ogarnął nasz silnik kompletnie. Rozebrał na części pierwsze i zbudował go od nowa. Zrobił znakomitą robotę. Silnik jest złożony z oryginalnych, fabrycznych części. Taki mechanik to prawdziwy skarb. Poświęcił nam mnóstwo czasu".

Obraz

A jakie są dalsze plany? Samochód będzie się rozwijał czy pozostanie taki, jak jest? "Będzie rozwijany. W planach mamy karoserię według specyfikacji grupy A. Całkowicie A-grupowy silnik, czyli ze wszystkimi wymogami homologacji FIA i ze wszystkim, na co pozwala załącznik J do niej. Oczekuję mocy rzędu 135-140 KM. Chcę zmienić przepustnicę, dodać map sensor i oddzielny komputer sterujący.

Jest jeszcze jedna, zaskakująca rzecz. Kupiliśmy samochód za 4000 zł. Biorąc pod uwagę jego stan - było drogo, ale sprzęgło to połowa jego ówczesnej wartości. Jest to sportowe, spiekowe sprzęgło Sachs. To była jakaś pozostałość po poprzednim właścicielu. Jest nieco większe i wytrzymuje ok. 300 Nm. Nadal go używamy".

Obraz

A jak wszystkie modyfikacje wytrzymuje układ napędowy? "Najsłabszym punktem jest dyferencjał, więc jeśli coś ma się skończyć, to pierwszy padnie dyfer. Mamy zamiar nieco zmienić przełożenie drugiego biegu. Niestety, jest to dość drogie, więc jeszcze nie wiem, czy się na to zdecydujemy. Części trzeba zamówić we Włoszech. Przydałaby się krótsza dwójka, żeby nie trzeba było zrzucać biegu na pierwszy, zwłaszcza przy nawrotach".* *

A szpera? "Tak, myślimy o delikatnej szperze. Najlepsza byłaby blokada, która przydałaby się przy starcie". W tym momencie Iwona przypomina anegdotę. "Było to na torze w Kielcach. Padało. Ruszam, wciskam gaz, a samochód stoi w miejscu. Krzyczę do Piotrka, że coś się urwało (pewnie znowu półośka!), a on powiedział: «wrzuć dwójkę». Dopiero wtedy Pchełka zaczęła przyspieszać".

Nowoczesne samochody są zrobione tak, jakby były przeznaczone dla kretynów albo leni, którzy nie mają o niczym pojęcia.

Znamy już aspekty techniczne, a jak wrażenia z jazdy Pchełką? "Bardzo uczy pokory. Pchełka to samochód, który momentalnie reaguje na błędy kierowcy. Nie można w nim trzymać rąk na kierownicy byle jak. Wiele razy wyrwała mi się z ręki, gdy pozwoliłam sobie na nonszalanckie trzymanie kierownicy jedną ręką. Nikomu nie daję się nim ot tak przejechać – tylko Michałowi z 205Garage. Sprzęgło naprawdę niełatwo wyczuć, a kierownica nie wraca – ale mi to pasuje. Trzeba bez przerwy kontrolować drogę".* *

Prawdziwa jazda

Iwona jest nie tylko kierowcą z zamiłowania, jest tradycjonalistką i perfekcjonistką. Przykłada uwagę do wszystkich szczegółów związanych z prowadzeniem auta. Zapytajcie ją o nowoczesne samochody…

Obraz

"Nowoczesne samochody są zrobione tak, jakby były przeznaczone dla kretynów albo leni, którzy nie mają o niczym pojęcia lub mieć nie chcą. Nienawidzę urządzeń, przy których nic nie można zrobić; nie można tego otworzyć, zobaczyć, co jest w środku.

Nie lubię, gdy silnik zasłania się plastikową pokrywką, pod którą nie wolno zaglądać. Poza tym starsze samochody są prawdziwe, żywe i nie odmóżdżają. Nie masz kontroli trakcji, ABS-u ani innych systemów, które niby dają ci pełną kontrolę nad samochodem, a w rzeczywistości ją zabierają. Nie zgadzam się na to, żeby samochód za mnie myślał. Kiedy szukaliśmy auta do sportu, jednym z priorytetów była możliwość skutecznego wyłączenia ABS-u lub jego brak. Powiem więcej: nie umiem jeździć samochodem ze wspomaganiem. Nie czuję go".

Zawody

Iwona i Piotr regularnie, choć rzadko, startują w różnego rodzaju amatorskich zawodach. Sezon 2011 zakończył się zdobyciem tytułu wicemistrzyni pucharu pań.

Obraz

Zapytałem, czy start w zawodach traktują jako zabawę, czy jako ostrą rywalizację.

"Czasami Piotrek mówi, żebym jechała na luzie, dla nauki. Ale startujemy na tyle rzadko, że mi szkoda i zawsze ostro się spinam, żeby wykręcić jak najlepszy czas. Pamiętam naprawdę ostrą walkę w zeszłym roku w Pucharze Pań Classic Auto Cup z jedną z zawodniczek. To było cięcie na ułamki sekund, ale w ostatnich zawodach zadecydowała mechanika – ukręciłam półośkę i nie zostałam sklasyfikowana.

Czasami Piotrek mówi, żebym jechała na luzie, dla nauki. Ale startujemy na tyle rzadko, że mi szkoda i zawsze ostro się spinam, żeby wykręcić jak najlepszy czas.

Brakuje mi tego w tym sezonie. Nie mamy rywali, bo nie jesteśmy zbyt dobrze wpisani w klasę. Przychodzi mi mierzyć się ze 150-200-konnymi maszynami. To mnie trochę frustruje, bo wydajemy pieniądze, mocno się w to angażujemy, a nie mamy szans na wynik. Nie mamy szans na równorzędną walkę, a to przynosi największą frajdę. Nie chcę się ścigać sama ze sobą. Wynik nie jest najważniejszy, ale muszę mieć poczucie, że słabsze miejsce jest wynikiem moich braków w technice, a nie niedoboru koni pod maską.

Obraz

Jestem dla siebie bardzo surowym sędzią. Analizuję wszystkie swoje ruchy i oceniam po przejechaniu każdy zakręt. Zastanawiam się, co mogłabym poprawić. Jestem myślącym kierowcą. Podpisuję się pod słowami Krzysztofa Hołowczyca: «To nie prędkość zabija, tylko głupota». Nie należę do tych kierowców, którzy po zapaleniu się zielonego światła szukają pierwszego biegu".*

Jeśli już, to tylko Peugeot

Czy myślą o innym aucie? Tak, ale w grę wchodzi tylko 205 lub 206. Iwona i Piotr chcą kupić samochód sportowy z prawdziwego zdarzenia, do prawdziwego ścigania się w prawdziwych zawodach. "Opcje są dwie: albo 205 GTI (choć jak znam siebie, to znów byłoby mi szkoda ciągać go po dziurach i czarnym żużlu), albo 206, ale to byłby już zupełnie inny samochód, nowocześniejszy, choć dający możliwość samodzielnego dłubania w nim. Przede wszystkim auto musi mieć klatkę, żebym mogła się bezpiecznie rozbijać. Mogłabym wejść na wyższy poziom motorsportu, wziąć udział w imprezach mniej amatorskich niż teraz. To ma być maszyna do prawdziwego ścigania. Marzą mi się wyścigi górskie, ale trzeba mieć tę przeklętą licencję". *

Dlaczego Peugeot 205?

Na zakończenie naszej rozmowy zadałem proste pytanie, na które ja odpowiedź znam. Chciałem jednak poznać opinię innych pasjonatów. Więc jak to jest z 205? Na czym polega fenomen tych aut?

Obraz

"Mogę mówić tylko o naszym 205 Rallye. Nie ma ani niskoprofilowych kół, ani basika z piecyka na światłach, nie ma przyciemnianych szyb i syczącej turbiny à la Lancer. Więc co? Dla koneserów istotne będzie, że nasz Rallye jest jednym z czterech (!) i jednym z dwóch jeżdżących w Polsce, utrzymanych w 100% w oryginale. To wyczyn, biorąc pod uwagę jego poprzednich właścicieli i jego pseudousportowienie. Dla miłośników samochodów z charakterem ważne będzie, że ma duszę niepokorną i wygląd niepozorny, ale ten, kto do niego wsiądzie i wsłucha się w głębokie tony wydechu, poczuje charakter jego legendarnych, B-grupowych przodków.

Prostota i schludność wykonania zgrane z bezkompromisowym prowadzeniem. Jeśli lubisz dynamikę i sportowy pazur w prowadzeniu, to 205 Rallye jest dla ciebie.

Prostota i schludność wykonania zgrane z bezkompromisowym prowadzeniem. Jeśli lubisz dynamikę i sportowy pazur w prowadzeniu, to 205 Rallye jest dla ciebie. Choć nie jest to najsilniejsza wersja 205 GTI, to chwycił nas za serce walecznością, zadziornością i kanciastością. Odwdzięcza się za pracę z sercem za każdym razem, gdy przekręcam kluczyk i wyjeżdżam w trasę".*

*

Nowe Miasto nad Pilicą i podsumowanie sezonu 2012

"Rok 2012 nie był dla nas łaskawy pod względem liczby startów. Plany były ambitne, ale życie je zweryfikowało. W Classic Auto Cup przejechaliśmy tylko dwie eliminacje i zdobyliśmy jeden puchar za trzecie miejsce. Całość poczynań imprezowych zakończyliśmy z hukiem (dosłownie) podczas Rajdu św. Krzysztofa w Nowym Mieście nad Pilicą, który wystraszył się prędkości i wysiadł przed zakrętem. Ja pojechałam odrobinę za szeroko, wciągnął nas syf na zewnętrznej i kilka metrów dalej definitywnie zatrzymało nas drzewo. Do bezstratnego wygrzebania się z opresji zabrakło 1 metra… Skutki: błotnik dla blacharza, a dla mechanika belka i wahacz. Na feldze, która przyjęła na siebie 90% siły uderzenia, ani śladu zniszczeń, opona nienaruszona. Dzięki wysiłkom Piotrka, obecnego na imprezie Michała z 205Garage i kilku znajomych udało nam się wrócić na kołach, czyli trochę z tarczą i trochę na tarczy". Tuż przed publikacją udało mi się dowiedzieć, że obecnie Pchełka jest już mechanicznie uzdrowiona, nowa belka dostała A-grupowe wzmocnienia i tylko błotnik czeka na porządnego blacharza.

Kubat Rally Team

Kubat Rally Team to duet pasjonatów z prawdziwego zdarzenia. Nie robią nic dla pieniędzy, dla kogoś, nikomu nic nie udowadniają. Nie mają sponsorów, ale bardzo chcieliby ich mieć. Spełniają się nie tylko na torze. Wspólnie spędzone długie godziny w garażu, w kanale, w poszukiwaniu dobrych części wiążą, hartują i dają ogromną frajdę. Nie trzeba mieć Ferrari, by pałać miłością do maszyny. Pchełka, czyli Peugeot 205 kupiony za kilka tysięcy złotych, to coś więcej niż samochód. To członek rodziny, to łącząca ich więź, którą czuć podczas rozmowy o życiu, wyścigach, samochodach i mechanice.

Zdjęcia z imprez, napraw i relacje z poszczególnych startów znajdziecie na stronie kubatteam.pl

Zdjęcia do artykułu z logo Autokult wykonał Mariusz Zmysłowski.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/20]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)