Mitsubishi Carisma [awarie i problemy]


Japońskie auta z połowy lat 90. słynęły z niezawodności. Dlatego właśnie duża grupa kierowców wybierała produkcje z Kraju Kwitnącej Wiśni zamiast europejskich konkurentów. Niestety ci, którzy zdecydowali się na Mitsubishi Carismę, nie mieli łatwego życia. To, co miało być atutem tego modelu, stało się jego przekleństwem.
Historia modelu
Mitsubishi Carisma zadebiutowało w 1995 roku. Było ono owocem mariażu Japończyków ze szwedzką marką Volvo. Zarówno Carismę, jak i S40/V40 produkowano w tej samej fabryce, w Holandii. Dwa lata później w ofercie silnikowej japońskiego przedstawiciela klasy średniej pojawił się motor 1,8 GDI. Była to jedna z pierwszych dostępnych na rynku jednostek napędowych z bezpośrednim elektronicznie sterowanym wtryskiem benzyny.
W 1999 roku auto przeszło gruntowny facelifting. Patrząc na odświeżoną karoserię, można odnieść wrażenie, że to nie zwykła modernizacja, tylko kolejna generacja modelu Carisma. Trudno się dziwić: zmiany widać już na pierwszy rzut oka. Z przodu przemodelowano atrapę chłodnicy, reflektory oraz zderzak – nie ma śladu po pierwotnym wyglądzie. Tył również nie jest taki sam, a podobieństwo na zewnątrz widać właściwie tylko wtedy, gdy porówna się linie boczne obydwu aut. Co ciekawe, znacznie mniej zmian zaszło w środku. Mitsubishi Carismę produkowano całkiem długo, od 1995 do 2004 roku, jednak ze względu na złą sławę auto nigdy nie doczekało się bezpośredniego następcy.
Zobacz również: Ile wytrzyma Mitsubishi L200?
Silniki
Benzynowe:
R4 1,3 (82 KM)
R4 1,6 (90,99–103 KM)
R4 1,8 (116–140 KM)
R4 1,8 GDI (122–125 KM)
Diesla:
R4 1,9 TD (90 KM)
R4 1,9 DI-D (102–115 KM)
Zawsze zaczynam od jednostek benzynowych, ale tym razem na pierwszy ogień idą silniki Diesla. Który z nich najlepiej wybrać? Niestety, żaden nie grzeszy szczególnie wysoką trwałością czy dynamiką, są raczej dość poprawne. Mimo wszystko znacznie mniej problemów sprawia motor 1,9 TD, znajdujący się na przykład w Renault Lagunie I.
Żeby trafić na bezawaryjny egzemplarz, trzeba mieć sporo szczęścia. Ci, którym ta sztuka się nie uda, będą skazani na awarie pompy wtryskowej, uszkodzenie uszczelki pod głowicą czy wycieki oleju silnikowego. Drugi diesel oznaczony symbolem DI-D to tak naprawdę również konstrukcja Renault. W tej jednostce nie dość, że dochodzi do zatarcia turbosprężarki, to jeszcze często szwankuje system wtryskowy Common Rail. Znacznie droższe są też koszty serwisowe. Aby uniknąć zerwania paska rozrządu, należy wymieniać go nawet co 80 000–90 000 km.
Znacznie trwalsze są za to silniki benzynowe, ale niestety nie wszystkie. Wersji 1,3 l z pewnością nie uda Wam się znaleźć, bo nie była dostępna na polskim rynku. Motor 1,6 l, choć może wydawać się zbyt słaby, w praktyce zadziwiająco dobrze radzi sobie z Carismą. Jest stosunkowo elastyczny, ale przyśpiesza od zera do 100 km/h w 12 s. Skrzynia automatyczna pogarsza ten wynik jeszcze o około 2 s, dlatego zdecydowanie jej nie polecam.
Najlepszym wyborem będzie 116- lub 140-konna odmiana silnika 1,8 l. Obydwie są stosunkowo dynamiczne i palą niewiele więcej od 1,6 l. Nie warto decydować się na nowoczesną jednostkę 1,8 GDI z bezpośrednim wtryskiem. W czasie eksploatacji w głowicy zaczyna zbierać się nagar. Teoretycznie problem dotyczy głównie egzemplarzy z pierwszych lat produkcji, ale w rzeczywistości może wystąpić i w nowszych autach. Szkoda, bo to innowacyjny silnik o dość ciekawej charakterystyce, który niestety stał się przekleństwem tego modelu.
Dane techniczne
Tak jak większość produkowanych w tamtym czasie japońskich aut segmentu D Mitsubishi Carisma miało napęd przekazywany na koła osi przedniej. Wybór skrzyni biegów również jest bardzo prosty: albo 4-stopniowa przekładnia automatyczna, albo 5-biegowa ręczna.
W przednim zawieszeniu Mitsubishi Carismy Japończycy zastosowali klasyczny układ wahaczy z kolumnami MacPhersona, a z tyłu układ wielowahaczowy. W testach zderzeniowych Euro NCAP przeprowadzonych w 2001 roku samochód otrzymał tylko 3 gwiazdki. To wynik bardzo przeciętny nawet jak na tamte lata.
Awaryjność
Japońskie samochody z tamtego okresu zwykle mogą poszczycić się ponadprzeciętną niezawodnością, ale Carismę trudno zaliczyć do tej grupy. Przed zakupem powinniście sprawdzić między innymi, jak działa skrzynia biegów. Wszelkie zgrzyty czy trudności w ich wbijaniu świadczą o zużytych łożyskach – to niestety popularny problem tego modelu. W wielu egzemplarzach uszkodzone są też siłownik i pompka sprzęgła.
Kapryśne bywa przednie zawieszenie, które zwłaszcza w samochodach sprzed modernizacji źle radzi sobie na polskich drogach. Uszkodzeniu ulegają głównie wahacze i łączniki stabilizatora oraz górne łożyska kolumn MacPhersona. Decydując się na model sprzed liftingu, trzeba koniecznie obejrzeć nadkola, progi, podwozie i okolice wlewu paliwa, gdzie lubi pojawiać się korozja. Użytkownicy Mitsubishi Carismy narzekają na skrzypiące i pękające plastiki we wnętrzu.
Naszym zdaniem
Mitsubishi Carisma z pozoru wydaje się godną alternatywą dla Toyoty Avensis czy Hondy Accord. Niestety, auto nie jest tak bezawaryjne jak jego konkurenci. Najwięcej problemów sprawiają osprzęt silnika i przednie zawieszenie. Na domiar złego na rynku nie ma zbyt wielu zamienników, a części oryginalne są dość drogie. Do mankamentów tego modelu bez wątpienia należy zaliczyć jeszcze zbyt zachowawczą stylizację i smutne wnętrze.
Samochód ma jednak też swoje zalety. Warto docenić go za dynamiczne silniki 1,8 l, dobre własności jezdne i całkiem przestronne wnętrze. Jeśli od dłuższego czasu zastanawiacie się nad zakupem Mitsubishi Carismy, to znacznie bezpieczniej będzie wybrać egzemplarz po modernizacji, pozbawiony wielu chorób wieku dziecięcego. Ceny Mitsubishi Carismy na portalach aukcyjnych wahają się od 3000 do ponad 19 000 zł.
Ten artykuł ma 28 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze