Wściekłe wersje wściekłych aut [cz. 1]


Ten artykuł ma 10 stron:
Mercedes-Benz C 63 AMG Coupé Black Series — wściekłe auta
Dla tych, którym nie wystarcza standardowy Mercedes C 63 AMG, specjaliści z Affalterbach postanowili przygotować coś wyjątkowego. Oficjalny następca hardcorowego Mercedesa CLK 63 AMG Black Series został zaprezentowany w lipcu 2011 roku i od tego czasu jest najgroźniejszym konkurentem BMW M3 GTS.

Zdolności terenowe popularnych SUV-ów w wielu przypadkach są czysto iluzoryczne. Podwyższony prześwit oraz napęd na cztery koła, niekiedy tylko dołączany, bardzo często stanowią jedyne off-roadowe dodatki. Prezentowany Mercedes-Benz GLK w trudnym terenie z pewnością się nie sprawdzi, ale na asfalcie zawstydzi niejedno kompaktowe auto klasy GTI.
Inżynierowie pracujący w AMG także znają się na odchudzaniu pojazdów, jednak wychodzą z założenia, że zamiast pozbywać się zbędnych kilogramów, lepiej więcej poćwiczyć. Niemniej jednak Klasa C pozbyła się tylnej kanapy, choć Black Series nadal wyposażony jest w klimatyzację czy nawigację.
Jeszcze większą wagę przywiązano do stylistyki, która w przypadku wersji Black jest bardziej agresywna. Cztery końcówki układu wydechowego, dyfuzor, ostre wcięcia w zderzakach, masywne nadkola i wloty powietrza czy wreszcie 19-calowe obręcze wciśnięte w koła o wymiarach 255/35 z przodu i 285/30 z tyłu.

Zapewne każdy z nas przeżył w swoim życiu choć jedną chwilę, choć jeden moment, o którym chciałby jak najszybciej zapomnieć. Patrząc na najnowsze wcielenie Mercedesa klasy A, mam wrażenie, że producent aut ze Stuttgartu stworzył auto, które chce całkowicie zerwać z przeszłością swojego poprzednika.
Pod maską prawdziwy wulkan energii, czyli wolnossące V8 o pojemności 6,2 l produkujące w tej wersji aż 517 KM i 620 Nm momentu obrotowego. W połączeniu z tylnym napędem, nawet mimo 1770 kg masy własnej, powstał z tego prawdziwy potwór.
Dane techniczne
- Silnik: V8 6,2 l
- Moc: 517 KM, 620 Nm
- Masa własna: 1770 kg
- Przyspieszenie 0–100 km/h: 4,2 s
- Prędkość maksymalna: 300 km/h
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze