Volkswagen Golf Variant R-Line [Genewa 2013]

Volkswagen Golf Variant R‑Line [Genewa 2013]

Volkswagen Golf Variant R-Line
Volkswagen Golf Variant R-Line
Bartosz Pokrzywiński
06.03.2013 13:34, aktualizacja: 13.10.2022 10:18

Na targach w Genewie Volkswagen zaprezentował już nowego Golfa w wersji Variant, czyli z nadwoziem typu kombi. Teraz niemiecki producent postanowił spróbować czego nowego w tym segmencie i pokazał usportowioną odmianę rodzinnego auta.

Na targach w Genewie Volkswagen zaprezentował już nowego Golfa w wersji Variant, czyli z nadwoziem typu kombi. Teraz niemiecki producent postanowił spróbować czego nowego w tym segmencie i pokazał usportowioną odmianę rodzinnego auta.

Pomysł na produkowanie agresywnie wyglądających aut z nadwoziem typu kombi, napędzanych silnikami o dość pokaźnej mocy nie jest niczym nowym. Co więcej, nawet Volkswagen oferował kiedyś Passata R36, także w wersji Variant.

Tym razem postanowiono poeksperymentować z Golfem Variant, który na targach w Genewie pojawił się także w wersji R-Line. Łatwo odróżnić ją od seryjnej odmiany. Ma bardziej agresywne zderzaki, większe wloty powietrza, dokładki progowe czy imitację dyfuzora.

Volkswagen Golf Variant R-Line
Volkswagen Golf Variant R-Line

Nie bez znaczenia są także 18-calowe obręcze Salvador, chromowane akcenty, lotka na pokrywie bagażnika oraz srebrne relingi. We wnętrzu pojawiła się dwukolorowa skórzana tapicerka, kilka oznaczeń z logo R-Line, a także czarne dywaniki z niebieskimi przeszyciami.

Pod maską nie jest już tak ciekawie. Koncept zaprezentowany w Genewie napędzany jest dwulitrowym turbodieslem TDI o mocy 150 KM i 320 Nm momentu obrotowego. Moc wędruje na obie osie za pośrednictwem systemu 4Motion. Pomysł ma bardzo duże szanse na wejście do produkcji.

  • Volkswagen Golf Variant R-Line
  • Volkswagen Golf Variant R-Line
  • Volkswagen Golf Variant R-Line
[1/3] Volkswagen Golf Variant R-Line

Źródło: WCF

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)