W ciągu kilku ostatnich lat polska infrastruktura drogowa rozwija się w naprawdę dobrym tempie. Teraz nadeszła pora żeby pomyśleć o inteligentnych systemach związanych z zarządzaniem ruchem. Niewykluczone też, że w ramach tych inwestycji wprowadzone zostaną opłaty za wjazd do centrów największych miast.
W ciągu kilku ostatnich lat polska infrastruktura drogowa rozwija się w naprawdę dobrym tempie. Teraz nadeszła pora żeby pomyśleć o inteligentnych systemach związanych z zarządzaniem ruchem. Niewykluczone też, że w ramach tych inwestycji wprowadzone zostaną opłaty za wjazd do centrów największych miast.
Z punktu widzenia ekologów oraz wszystkich popierających ich akcje, a więc także i rządzących, największym problemem współczesnych miast jest nadmierna ilość dwutlenku węgla wydzielanego do atmosfery. Nie wszyscy kierowcy myślą jednak o tym jak wiele szkodliwych tlenków wydobywa się z ich układu wydechowego, bo są oni zbyt zajęci irytowaniem się stojąc w korkach.
Już w najbliższym okresie możemy się spodziewać przeprowadzenia inwestycji mających na celu częściowe rozwiązanie obu tych problemów. Chodzi o inteligentne systemy nadzorujące i zarządzające ruchem pojazdów w miastach.
Koszalin, Rzeszów, Poznań oraz Białystok właśnie rozstrzygnęły przetargi, które miały wyłonić dostawców pierwszych tego typu systemów (ITS - inteligentne systemy transportowe). Opierają się one o rozwiązania informatyczne, które są niewidzialne dla kierowców. Ich efektem mogą być np. fale zielonych świateł czy montaż ekranów informujących o zakorkowanych miejscach w mieście. W przyszłości jednak ITS-y będą miały także dodatkowe zadanie.
Żeby rozładować ogromne natężenie ruchu miejskiego trzeba budować coraz więcej dróg. Oczywiście jesteśmy w stanie stawiać kolejne estakady, drogi szybkiego ruchu czy budować obwodnice z możliwie jak najkrótszą długością. Władze europejskich miast miały jednak inny pomysł, który okazał się skuteczny i wszystko wskazuje na to, że trafi on również do Polski.
Mowa o opłatach za wjazd samochodem do centrum miasta. Nie wiadomo czy będzie tak, że jedynie wybrane auta, te z mniejszą emisją CO2, będą mogły jeździć wszędzie, a pozostałe tylko w obrębie pewnych dróg. Wiadomo jednak, że jeśli system ten zostanie wprowadzony, to każdy pojazd spalinowy będzie musiał ponieść odpowiednią opłatę.
W Mediolanie wprowadzenie takich ITS-ów już po pierwszym roku zmniejszyło zanieczyszczenie cząstkami stałymi aż o 57%. Część kierowców nie wjeżdżała do centrów miast, bo było im szkoda pieniędzy. Woleli przesiąść się do środków komunikacji miejskiej czy na rowery. Wiadomo na pewno, że w rozstrzyganych i zaplanowanych przetargach na dużo mniej zaawansowane ITS-y jednym z faworytów jest firma Kapsch, największy w europie dostawca tego typu rozwiązań.
Zdaniem przedsiębiorców wdrażanie w życie tego typu systemów nie tylko oszczędzi środowisko, zmniejszy korki, przyniesie miastom większy dochód, ale także zmotywuje do działania firmy związane z sektorem informatycznym, bo to one mają być wykonawcami tych projektów.
Źródło: Dziennik.pl