Ekstremalne testowanie aplikacji mobilnej ING na tablety – moc wrażeń w Nowym Mieście nad Pilicą [relacja autokult.pl]

Programy dające dostęp do bankowości elektronicznej na urządzeniach mobilnych czasami nie są dobrze przemyślane ani przyjazne użytkownikom. Nowa aplikacja ING ma się nie zaliczać do tej grupy, tylko znajdować się w chlubnej mniejszości. Aby to udowodnić, zorganizowano nietypowy test. Czy da się wykonać operacje bankowe, siedząc na fotelu pasażera w Porsche 911 Carrera 4S, Ferrari F430, Lamborghini Gallardo LP560-4, Fordzie Transicie „Drift Taxi” i rajdowym Subaru Impreza Tomasza Kuchara?

Zyskujące coraz większą popularność tablety dzięki wygodnym ekranom pozwalają na dużo więcej niż telefony komórkowe. Oczywiste było więc, że architektura aplikacji na te urządzenia musi być bardziej skomplikowana, a sam program powinien dawać większe możliwości niż jego wersja smartfonowa.

Po kilku chwilach korzystania z aplikacji na usta cisnęły się pochwały dla ING nie tylko za pomysł, ale też za jego realizację. Soft pozwala w intuicyjny sposób zarządzać produktami bankowymi, ma też przyjemny dla oka design. Zespół odpowiedzialny za projekt zgodnie przyznał, że priorytetem podczas przygotowywania aplikacji była chęć maksymalnego ułatwienia i uprzyjemnienia życia klientom ING - przyszłym użytkownikom programu. Podczas testów analizowano nawet rozkład uwagi wzrokowej badanych (eyetracking), żeby każdy element wyświetlany na ekranie tabletu znajdował się we właściwym miejscu.

Jak aplikacja sprawdziła się w ekstremalnym teście?

Test

Po zabawie tabletem z zainstalowanym programem w kontrolowanych warunkach przyszedł czas na zapowiadany ekstremalny test. Obok osób zgromadzonych na płycie lotniska w Nowym Mieście nad Pilicą zaparkowały Porsche 911 Carrera 4S (997), Ferrari F430, Lamborghini Gallardo LP560-4, Ford Transit „Drift Taxi” oraz rajdowe Subaru Impreza z Tomaszem Kucharem za kierownicą. Już wtedy było wiadomo, że przeciążenia fundowane przez te piekielnie mocne i szybkie maszyny nie ułatwią obsługi aplikacji.

Oprócz rajdowego mistrza wśród kierowców byli Krzysztof Wincentowicz, Jakub Gerber, Daniel Dymurski i Marcin Wicik.

Po wylosowaniu zadania, którym w moim przypadku był przelew na rachunek Jana Kowalskiego, zająłem miejsce na fotelu pasażera w Ferrari. Po zapięciu pasów bezpieczeństwa i uruchomieniu aplikacji na tablecie byłem gotowy do startu. Sceptycznie nastawiony do możliwości trafienia w wirtualne przyciski, wybrania wszystkich niezbędnych opcji w menu oraz wpisania danych do dokonania przelewu, rozpocząłem zadanie. Okazało się, że już w połowie jazdy Ferrari wirtualny pan Jan otrzymałby zwrot pożyczki. Kierowca Ferrari nie oszczędzał silnika ani opon, co oczywiście nie zapewniało optymalnych warunków do obsługi tabletu, a mimo to intuicyjna w obsłudze aplikacja spisała się na medal.

Zrobienie przelewów (tym razem własnych) w Lamborghini i Porsche również nie sprawiło większych problemów. Sprawę bardzo ułatwiało przemyślane rozmieszczenie funkcji w wygodnym menu oraz więcej niż zadowalająca szybkość jego działania.

Kolejną próbą była przejażdżka driftowym monstrum, czyli około 500-konnym Fordem Transitem. Kubełkowe fotele i ciasna uprzęż dawały nadzieję na pozostanie na swoim miejscu podczas ekstremalnej jazdy bokiem. Również i tym razem program spisał się świetnie. Może nie zawsze udawało się za pierwszym razem trafić w odpowiednie punkty na ekranie, ale szybkie korekty nie sprawiały dużych problemów.

Najpoważniejszym testem miał być emocjonujący odcinek specjalny w rajdowej Imprezie. Już sam wygląd Subaru o mocy ok. 450 KM i wadze niewiele powyżej 1000 kg robił piorunujące wrażenie. Jeśli dodać do tego, że na fotelu kierowcy zasiadał Tomasz Kuchar, emocje były gwarantowane. Również w tych zdecydowanie najtrudniejszych warunkach program ING zdał egzamin. Jedynie zamierzona krótka wycieczka na trawę za bardzo przyciągała uwagę, aby martwić się zwrotem pożyczki czy transferem środków na Otwarte Konto Oszczędnościowe.

Jeśli więc bez większych problemów można zarządzać na tablecie swoim kontem w ING, będąc pod wpływem szaleńczych emocji i dużego przeciążenia, nietrudno sobie wyobrazić, jak świetnie program będzie się sprawdzał, gdy użytkownik zasiądzie wygodnie w fotelu. To zdecydowanie jedna z lepszych aplikacji do obsługi bankowości mobilnej na rynku.

* Materiał powstał we współpracy z ING Bank Śląski.*