Na autostradach bez ograniczeń, z telefonem komórkowym przy uchu - propozycje PJN

Na autostradach bez ograniczeń, z telefonem komórkowym przy uchu - propozycje PJN

Na autostradach bez ograniczeń, z telefonem komórkowym przy uchu - propozycje PJN
Mariusz Zmysłowski
15.08.2013 05:00, aktualizacja: 08.10.2022 08:37

Partia Polska Jest Najważniejsza (PJN) wysunęła zbiór propozycji zmian w przepisach obowiązujących na drogach. Lista nie jest długa. Jednak proponowane zmiany są dosyć kontrowersyjne, a według wielu komentujących wręcz niedorzeczne. Politycy PJN chcieliby między innymi znieść limity prędkości na autostradach i pozwolić na rozmowy przez telefony komórkowe w trakcie jazdy. Co jeszcze oprócz tego?

Partia Polska Jest Najważniejsza (PJN) wysunęła zbiór propozycji zmian w przepisach obowiązujących na drogach. Lista nie jest długa. Jednak proponowane zmiany są dosyć kontrowersyjne, a według wielu komentujących wręcz niedorzeczne. Politycy PJN chcieliby między innymi znieść limity prędkości na autostradach i pozwolić na rozmowy przez telefony komórkowe w trakcie jazdy. Co jeszcze oprócz tego?

Listę zmian PJN zatytułowała Pozwólcie Jeździć Normalnie. Ma ona 10 punktów i według jej twórców ma ułatwić życie kierowcom. Pierwszą propozycją jest zniesienie limitów prędkości na autostradach. Oczywiście nie całkowicie. Limity pozostałyby w miejscach niebezpiecznych, takich jak przebudowy, zjazdy i tym podobne. Tymczasem na drogach ekspresowych ograniczenia miałyby zostać podniesione do 130 km/h. Z kolei w terenie niezabudowanym PJN proponuje ustanowić granicę prędkości na poziomie 100 km/h, a w nocy 110 km/h. Teren zabudowany dostałby dodatkowe 5 km/h w dzień (ograniczenie do 55 km/h). W nocy limit wzrastałby do 70 km/h.

Ostatnią propozycję Marek Migalski, wiceszef PJN, argumentuje mniejszym ruchem i zredukowaną liczbą przechodniów w godzinach nocnych. Należy jednak pamiętać, że wtedy jest też znacznie gorsza widoczność, dlatego chociaż na kierowcę czeka mniej potencjalnych zagrożeń, to dużo trudniej mu ich uniknąć.

Kontrowersyjna jest też propozycja zniesienia ograniczenia prędkości na autostradach. Ten typ dróg jest w Polsce dosyć nowy. Każdy kto z nich korzysta zauważył, że wciąż jest wielu kierowców, którzy nie do końca odnajdują się w tym środowisku i często nie zwracają uwagi na auta jadące znacznie szybciej lewym pasem. Takich sytuacji nie brakuje przy obecnych ograniczeniach. Czy polscy kierowcy są więc gotowi na udział w ruchu drogowym, w którym auta przemieszczają się z prędkościami rzędu 200-250 km/h?

Autostrada (fot. gddkia.gov.pl)
Autostrada (fot. gddkia.gov.pl)

PJN zaproponowała również by znieść zakaz rozmów przez telefon komórkowy w trakcie prowadzenia auta. Marek Migalski twierdzi, że skoro rozmowa przez telefon rozprasza, to przeszkadzać powinna też jeśli używamy zestawu głośnomówiącego oraz gdy rozmawiamy z pasażerem. Zajętą rękę porównuje on do sytuacji, w której zmieniamy kanały radiowe oraz jemy kanapkę. Wiceprzewodniczący PJN zakaz ten uważa za ograniczenie wolności obywatelskiej.

Politycy PJN zaproponowali też zniesienie nakazu zapinania pasów bezpieczeństwa. Obowiązek ten obejmowałby tylko dzieci. Dorośli kierowcy i pasażerowie powinni według tej grupy polityków sami decydować o swoim bezpieczeństwie. Niestety chyba zapomnieli o tym, że konsekwencje wypadku, w którym ucierpi osoba bez pasów, ponosi nie tylko ona, ale również jej bliscy oraz społeczeństwo, z którego podatków będzie finansowane leczenie poszkodowanego.

PJN zaproponowała też zniesienie kursów na prawo jazdy. Nowi kierowcy mieliby jedynie podejść do państwowego egzaminu. Jest to zmiana, której inspiracji można szukać w amerykańskim modelu szkolenia i egzaminowania kierowców.

Na liście propozycji PJN znalazła się też sugestia legalizacji antyradarów. Marek Migalski uważa, że skoro kierowcy są ostrzegani znakami o zbliżaniu się do miejsca z fotoradarem, to powinni oni móc korzystać z własnych urządzeń, które spełniłyby tę samą funkcję.

PJN na liście swoich pomysłów przedstawiła też propozycję wprowadzenia przy każdej sygnalizacji świetlnej wyświetlacza z licznikiem. Miałby on informować o tym, jak dużo czasu pozostało jeszcze do zmiany na zielone lub czerwone. To rozwiązanie stosuje się już w niektórych miastach w Polsce, np. w Toruniu.

Co sądzicie o zmianach zaproponowanych przez PJN? Niedorzeczne czy potrzebne? Zapraszam do dyskusji w komentarzach.

Źródło: auto.dziennik.pl

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)