Wiele krajów, w tym między innymi Finlandia i Szwajcaria, stosuje taryfikator mandatów proporcjonalny do zarobków osoby, która złamała przepisy. Niewykluczone, że takie rozwiązanie zawita również do Polski. Kiedy możemy się spodziewać wejścia w życie nowych przepisów?
Wiele krajów, w tym między innymi Finlandia i Szwajcaria, stosuje taryfikator mandatów proporcjonalny do zarobków osoby, która złamała przepisy. Niewykluczone, że takie rozwiązanie zawita również do Polski. Kiedy możemy się spodziewać wejścia w życie nowych przepisów?
Ministerstwo Transportu zleciło przeprowadzenie analiz skuteczności tego typu rozwiązań w krajach, w których są one już stosowane. Wiceminister transportu Zbigniew Rynasiewicz w rozmowie z dziennikiem zauważa, że mandaty przy takim sposobie wyliczania ich kwoty będą bardziej sprawiedliwe. Taryfikator ma przewidywać mandaty bolesne w równej mierze dla wszystkich kierowców. Rynasiewicz zaznacza, że to w tym kierunku będą zmierzać zmiany w przepisach.
Nie wiadomo, kiedy można spodziewać się wprowadzenia tych przepisów. Nie wyklucza się terminu odległego o mniej więcej dwa lata. Nie wiadomo też, w jaki sposób służby będą pozyskiwać informacje dotyczące zarobków karanego. Niektórzy z polityków zastanawiają się, czy nie spowoduje to sytuacji, w której policjanci i inspektorzy ITD będą polować na kierowców w droższych samochodach. W końcu droższe auto będzie oznaczać większe prawdopodobieństwo dużej stawki mandatu. Pozostaje więc mieć nadzieję, że przepisy będą egzekwowane rozsądnie.
Źródło: dziennik.pl