Rajd Australii 2013 - jeden punkt do szczęścia [WRC]

Rajd Australii 2013 - jeden punkt do szczęścia [WRC]

Rajd Australii 2013 - jeden punkt do szczęścia [WRC]
Marcin Łobodziński
15.09.2013 19:57, aktualizacja: 08.10.2022 13:27

Sébastien Ogier jest już o krok od tytułu, który mógł być w jego rękach po zakończonym dziś Rajdzie Australii. Niestety, trzeba jeszcze chwilę poczekać, ale będzie warto. A może nie…

Będzie warto z jednego powodu. Jeśli Sébastien Ogier zdobędzie choć jeden punkt w nadchodzącym Rajdzie Francji, jego koronacja będzie miała wymiar symboliczny. Dlaczego?

Otóż w Rajdzie Francji karierę rajdową zakończy Sébastien Loeb i będzie to jego ostatni występ w rajdowych mistrzostwach świata. Gdy 9-krotny mistrz świata być może stanie ze swoim imiennikiem na podium, przekaże mu pałeczkę i otworzy furtkę do seryjnych tytułów. Jeśli Ogier będzie szedł tym samym torem co Loeb, to mamy „zabezpieczone” rajdowe tytuły do roku 2021.

Obraz

Wróćmy jednak do Rajdu Australii. Tu Sébastien Ogier nie miał sobie równych, a jego dominacja w tej rundzie WRC była tak wyraźna jak w żadnym innym rajdzie tego sezonu. Absolutnie nikt mu nie groził, a pretendent do mistrzostwa jechał mimo wszystko ostrożnie. Więcej bowiem zależało od tego, kto dojedzie na 2. miejscu, niż od jego niemal pewnego zwycięstwa. Thierry Neuville nie mógł dojechać na 2. miejscu. Tymczasem kierowca Volkswagena wygrał 19 z 22 odcinków specjalnych i odkąd po OS3 "odziedziczył" prowadzenie po swoim kumplu z drużyny, Andreasie Mikkelsenie, nie oddał go do mety, jadąc na pewniaka po 13 zwycięstwo w tym roku.

Andreas Mikkelsen pierwszego dnia wszystkich zaskoczył dobrymi wynikami, ale z czasem spadał w klasyfikacji. Norweg nie potrafił utrzymać tempa rywali. Najpierw nie poradził sobie z dwójką Citroëna, a potem dał się wyprzedzić czołowej parze M-Sportu i Latvali.

Obraz

A propos dwójki Citroëna – tu mieliśmy delikatną zmianę. Po zwycięstwie w Niemczech, ale też kiepskich wynikach w poprzednich rajdach kierownictwo Citroëna podjęło decyzję o odsunięciu Daniego Sordo od startu w Australii i wypróbowaniu po raz drugi Krisa Meekego, który zaimponował im w Finlandii, mimo że nie ukończył tamtego rajdu.

Niestety, tak samo było i tym razem. Kiedy Brytyjczyk jechał na bardzo obiecującej 4. pozycji raczej, niezagrożony atakami Madsa Østberga, jego występ po raz kolejny przerwało rolowanie. Mało tego, na ostatnim oesie rajdu urwał koło, ale mimo to i tak zakończył swój występ na 12. miejscu. Co dalej z kandydatem do fotela Citroëna? Na razie nie wiadomo i choć nie trudno ocenić, że Meeke jeździ szybciej od Sordo, to nie można powiedzieć, że osiąga dobre wyniki. Z drugiej strony jego obecność w zespole bardzo pomaga Mikko Hirvonenowi, który nie chcąc się ośmieszyć, jeździ jakby szybciej.

Obraz

Jego długo utrzymująca się 2. pozycja w rajdzie jest jak na ten sezon niespodzianką i dobrą postawą, choć oczywiste, że Yves Matton liczył na więcej. Zwłaszcza że 2. pozycji nie utrzymał do końca i po błędzie na ostatnim oesie rajdu oddał ją Thierry'emu Neuville’owi.

I tu dochodzimy do kierowcy, który po raz kolejny zrobił wrażenie swoją postawą, bo trzeba wiedzieć, że Thierry Neuville był w Australii po raz pierwszy. Początkowo nieśmiało, ostrożnie, z dystansem do prędkości rywali, z czasem się rozkręcał i znów brawa dla niego. Kurczowo trzymał się Krisa Meekego, a gdy ten odpadł, zbliżył się do Hirvonena. I gdy już nie było większych nadziei na 2. miejsce (25 s straty przed Power Stage), nagle los przyniósł nagrodę za wytrwałość. To już czwarte z rzędu 2. miejsce w rajdzie. Tym samym Belg udowodnił, że rodzaj nawierzchni i warunki nie mają dla niego żadnego znaczenia (Sardynia, Finlandia, Niemcy, Australia).

Obraz

Nie można zbyt wiele dobrego powiedzieć o dwóch panach, w których nie ukrywam, że widziałem potencjalnych kandydatów do odniesienia zwycięstwa tu w Australii. Mowa tu o Jarim-Mattim Latvali i Madsie Østbergu, którzy jechali z błędami, kłopotami i narzekaniem na brak pewności siebie i wyczucia auta. Co jak co, ale ich partnerzy zespołowi nie mieli takich problemów. Tymczasem pozycja Latvali (4. miejsce) i Østberga (5. miejsce) daje do zrozumienia, że chyba nie do końca można w nich widzieć światową czołówkę. Tym bardziej że najprawdopodobniej gdyby Meeke dojechał do mety, znalazłby się przed nimi.

Tymczasem absolutnie nie jest w czołówce kierowca, któremu Malcolm Wilson zaufał zdecydowanie na wyrost. Szef M-Sportu bardzo rzadko myli się w sprawie kierowców, ale Evgeny Novikov to jest ten jeden raz, kiedy zdecydowanie chybił. Rosjanin w ogóle nie jest w stanie dojechać rajdu bez błędów wykluczających go z walki o czołowe lokaty, a jego 7. pozycja, czyli tak naprawdę ostatnia z fabrycznych, jest świetnym obrazem tego, gdzie obecnie się znajduje.

Obraz

Wróćmy jeszcze na chwilę do tematu Rajdu Francji, bo podałem również w wątpliwość to, że będzie to piękny rajd i że warto czekać na koronację nowego mistrza. Myślę bowiem, że jeśli Sébastien Ogier będzie miał obecne nastawienie i podejście do mistrzowskiego tytułu, to może być kłopot z walką o zwycięstwo we Francji. Na pewno Loeb będzie chciał na pożegnanie udowodnić, że odchodzi w chwale. Wątpię, aby przejmował się i tak już tragiczną pozycją Citroëna w klasyfikacji generalnej. Zespół nie przejmował się tym, że Loeb mógł zdobyć swój pierwszy mistrzowski tytuł rok wcześniej.

Obraz

W związku z powyższym Loeb będzie cisnął tak aby wygrać, ale Ogier potrzebuje tylko 1 punktu. Może się okazać, że młodszy z Sébastienów zwyczajnie odpuści, bo na przykładzie Loeba z sezonu 2006[sup]*[/sup] mogliśmy już widzieć, że nigdy nic nie wiadomo i lepiej zdobyć tytuł wcześniej, niż odkładać to na później. Dla niego w tej chwili liczy się tytuł. Miejmy nadzieję jednak, że młodzieńcza zaciętość i ułańska fantazja przy ostatniej być może możliwości pokonania Loeba w rajdzie, który nota bene jest jednym z jego ulubionych (6 zwycięstw w karierze), wezmą górę i że zobaczymy ostatni w tym sezonie pojedynek gigantów. A może to będzie rajd, w którym Thierry Neuville popsuje całą tę imprezę? Po cichu właśnie na to liczę.

Warto jeszcze wspomnieć o tym, że w klasyfikacji WRC 2 wygrał Abdulaziz al-Kuwari, który pod nieobecność Roberta Kubicy wyszedł na prowadzenie w mistrzostwach. Obecnie ma 17 punktów przewagi nad Polakiem. Teraz ruch Roberta. Mistrzostwo jest w zasięgu ręki i jest realne. Miejmy nadzieję, że nie usłyszymy po raz kolejny, że się uczy i że ważny jest nie wynik, ale zdobywanie doświadczenia.

Objaśnienie

  • W 2006 roku Sébastien Loeb doznał kontuzji na rowerze przed Rajdem Turcji na 4 rundy przed zakończeniem sezonu i nie mógł już w tym roku startować. Wszystko było na łasce losu, a Marcus Grönholm stanął przed ogromną szansą na przerwanie sukcesów kierowcy Citroena. Mimo wygrania 3 z 4 rajdów nie udało się sięgnąć Finowi po tytuł. Zabrakło... 2 oczek w klasyfikacji generalnej.
  • Sébastien Ogier - o krok od tytułu
  • Thierry Neuville - o krok od wicemistrzostwa
  • Mikko Hirvonen - o krok od wylotu z Citroena
  • Jari- Matti Latvala - zdecydowanie poniżej oczekiwań
  • Mads Ostberg - co się dzieje z rewelacją sezonu 2012?
  • Andreas Mikkelsen - jeszcze dużo pracy przed nim jeśli chce być w czołówce
  • Evgeny Novikov - brak słów
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)