70. Rajd Polski – stare porachunki [RSMP]

70. Rajd Polski – stare porachunki [RSMP]

Kajetan Kajetanowicz
Kajetan Kajetanowicz
Marcin Łobodziński
15.09.2013 21:22, aktualizacja: 08.10.2022 08:42

Co łączy Kajetana Kajetanowicza z Francuzem Bryanem Bouffierem? Obaj przed 70. Rajdem Polski byli trzykrotnymi rajdowymi mistrzami Polski. Ich kariery się przeplatały. W tegorocznej edycji naszego rajdowego klasyka mieli sobie coś do wyjaśnienia – w topowych autach trzeba było raz na zawsze ustalić, kto jest lepszy.

Imponująca lista startowa, cała plejada gwiazd, masa samochodów najwyższej klasy, katastrofalna pogoda, Robert Kubica i wiele innych atrakcji. Mimo tego wszystkiego Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski i tak żyją własnym życiem. A tam gdzie pojawia się nazwisko Kajetanowicz, tam nie ma wątpliwości co do wyniku.

Tacy kierowcy jak Jan Kopecky czy Robert Kubica dawali nadzieję, że w 70. Rajdzie Polskim może nie będzie oczywiste to, kto stanie na najwyższym stopniu podium. Tak było w zeszłym roku, kiedy to nieznany nikomu Esapekka Lappi skopał tyłki polskim gwiazdom. Obawiałem się tego i w tym roku, bo na liście startowej pojawił się stary pogromca Polaków, Bryan Bouffier, a umówmy się, że Robert Kubica też jest polskim kierowcą tylko formalnie[sup]*[/sup]. Gdyby on wygrał Rajd Polski, cała czołówka RSMP mogłaby odejść ze spuszczoną głową na rajdową emeryturę.

Obraz

Szczerze mówiąc, nie podejrzewałem, że Bryan Bouffier będzie w ogóle liderem. Nie podejrzewałem, że może jechać w czołówce starym Peugeotem 207 S2000 w tak trudnym rajdzie z tak mocnymi konkurentami w tak nowoczesnych samochodach jak Fiesta R5 (Kajetanowicz, Kościuszko, Kangur), Fiesta RRC (Hołowczyc, Sołowow) czy Citroen DS3 RRC (Kubica). Ku mojemu zaskoczeniu nie został pierwszym liderem rajdu przez przypadek, co pokazały kolejne oesy. Aż do OS8 trzymał za sobą konkurentów w postaci Kubicy, Kajetanowicza, Sołowowa, o Kopeckim, Kościuszce i Hołowczycu nawet nie wspominam. I dopiero po próbie nr 9 stracił prowadzenie. Kiepska jazda? A skądże! Urwany amortyzator zatrzymał Francuza w marszu po pierwsze zwycięstwo w Rajdzie Polskim.

I to nie tylko jego amortyzator, bo do OS7 coraz bardziej aktywny stawał się Robert Kubica, który - kto wie - czy nie dogoniłby Bouffiera w końcówce rajdu. Niestety, nasza światowego formatu gwiazda urwała koło, co spowodowało w końcu wyrwanie amortyzatora. Mimo to Kubica po raz kolejny pokazał, że jeździ na najwyższym poziomie… w przeciwieństwie do pozostałych kierowców polskiej narodowości.

Obraz

Jeśli można mówić o kierowcy, który zupełnie nie pasuje do poziomu RSMP, to byłby to Kajetan Kajetanowicz. Tylko on tak naprawdę mógł obronić honor naszego podwórka i zrobił to. Po kłopotach Bouffiera został liderem i nie oddał prowadzenia do mety. Nie można jednak mówić, że tylko pech rywala spowodował tę sytuację. Kajetan przyspieszył zdecydowanie już od odcinka nr 7 i zbliżał się do Francuza. Co więcej, przez cały rajd nie miał straty większej niż 22,5 s, więc trzymał tempo i tak naprawdę w połowie rajdu było wiadomo, że tylko trzy nazwiska będą się liczyły w walce o zwycięstwo: Bouffier, Kubica i Kajetanowicz.

Kajetan Kajetanowicz po odebraniu prowadzenia tylko oddalał się od Bouffiera. Kubicy już nie było. Mimo że Kajtek jechał Fiestą R5 po raz pierwszy w karierze, świetnie się przy tym bawiąc, rozgromił te wszystkie groźnie wyglądające nazwiska, zwłaszcza zagraniczne. Już w sobotę świętował czwarty z rzędu mistrza polski w rajdach samochodowych, a po rajdzie odebrał nagrodę Colin McRae ERC Flat Out Trophy, nota bene w rocznicę śmierci legendarnego i nieodżałowanego Colina McRae.

Obraz

Po raz kolejny wypadałoby powiedzieć, że Kajtek w Polsce tylko się marnuje. Czy LOTOS zrozumie, w którą załogę warto inwestować większe pieniądze? Zauważyli Roberta Kubicę, a Kajtka jakoś wciąż nie widzą na arenie międzynarodowej. I to jest smutne, bo to prawdziwie polski kierowca rajdowy być może światowego formatu.

Wyniki 70. Rajdu Polski

[block position="inside"]2543[/block]

Wyjaśnienie

  • Wspomniałem o tym, że Robert Kubica jest kierowcą tylko formalnie polskim, bo tak postrzegam jego narodowość, patrząc przez pryzmat jego sportowych osiągnięć. W Polsce zaczynał, ale prawdziwy rozwój jego wyścigowej kariery rozpoczął się dopiero dzięki wyjazdowi za granicę - i to właśnie spowodowało, że Kubica jest dziś tym, kim jest. Tym bardziej nie można powiedzieć, że jest to prawdziwie polski kierowca rajdowy, bo choć pierwszy flirt z rajdami miał miejsce w Polsce podczas Rajdu Barbórki (podziękowania dla Tomasza Kuchara), to tylko dzięki temu, że opuścił kraj, jest dziś tak świetnym zawodnikiem. Widać to zresztą, jeśli porówna się jego umiejętności z naszym podwórkiem.
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)