TestyŠkodaŠkoda Octavia Combi RS TDI na torze [pierwsza jazda autokult.pl]

Škoda Octavia Combi RS TDI na torze [pierwsza jazda autokult.pl]

Škoda Octavia Combi RS TDI na torze [pierwsza jazda autokult.pl]
Rafał Warecki
27.09.2013 11:00, aktualizacja: 28.03.2023 16:03

Škoda Octavia w wersji RS to na polskich drogach naprawdę rzadki widok. Rocznie w naszym kraju sprzedaje się około 50 egzemplarzy tego modelu. Są jednak rynki, na których usportowiony wariant cieszy się bardzo dużą popularnością, więc czeski producent zdecydował się kolejny raz wprowadzić go na rynek. W najnowszej ofercie Octavii oznaczonych symbolem RS znajdują się obecnie dwie wersje nadwoziowe: limuzyna/kombi i dwie silnikowe: TDI/TSI. Na włoskim torze Circuito Del Sele miałem okazję poznać bliżej praktyczne kombi napędzane jednostką o zapłonie samoczynnym.

Škoda Octavia RS TDI - pierwsza jazda

O najciekawszych cechach stylistycznych i ogólnym wyglądzie najnowszej generacji Škody Octavii pisałem już przy okazji wcześniejszych testów. Postaram się więc skupić głównie na dodatkach, jakie wnosi wersja RS. Modyfikacje przedniego pasa obejmują przede wszystkim zderzak z większymi wlotami powietrza i przestylizowanymi światłami przeciwmgłowymi oraz sąsiadującą bezpośrednio z nimi atrapę chłodnicy z emblematem RS. Tył auta został doposażony w subtelną lotkę pokrywy bagażnika, oddzieloną odblaskowym paskiem czarną wstawkę zderzaka udającą dyfuzor oraz dwie estetycznie wkomponowane końcówki układu wydechowego. Niestety, prawa jest tylko atrapą.

Oprócz tego w ofercie znalazł się pakiet Black, który dodatkowo zaczernia srebrne elementy atrapy chłodnicy, ramek okiennych oraz lusterka boczne. Pozostałe dodatki to nowy wzór lekkich obręczy o nazwie Dorado, dostępnych w rozmiarze 17, 18 i 19 cali, skrywających pomalowane na czerwono zaciski hamulcowe i trzy nowe lakiery: szary Steel, zielony Rallye oraz żółty Sprint. Całość prezentuje się naprawdę nieźle, szczególnie w szarym kolorze, który wygląda jak lekko połyskujący podkład lakierniczy.

Obraz

Wnętrze usportowionej Škody Octavii to przede wszystkim nowe lotnicze fotele RS z jednosegmentowym oparciem bez regulacji zagłówka. Pokrywającą je tapicerkę uatrakcyjniono poziomymi przeszyciami i kolorową wstawką oddzielającą podparcie głowy. Są niebrzydkie, wygodne, ale jak na samochód o sportowych aspiracjach dość przeciętnie trzymają ciało w zakrętach. Oprócz nich w ciemnej kabinie pojawiła się czarna podsufitka, plastikowe wstawki naśladujące fakturą włókno węglowe i symbole RS, m.in. na lewarku zmiany biegów.

Rodzinne kombi ze sportowym kamuflażem praktycznie zachowało wszystkie swoje pierwotne cechy, włącznie z komfortowym prowadzeniem. Jak na samochód, który ma sprawdzić się w codziennej jeździe, dość niski współczynnik tłumienia amortyzatorów może zostać odebrany jako zaleta, jednak model Octavia RS ma być pozycjonowany jako auto sportowe, a mimo starań praktycznie nim nie jest. Stosunkowo miękko zestrojony układ w pełni niezależnego zawieszenia, które obniżono o 13 mm, świetnie wybiera poprzeczne nierówności drogi, a w zakrętach ze stabilizatorów wyciskane są siódme poty, aby auto trzymało pion i pewnie zbierało kolejne łuki.

Aby poprawić trakcję, inżynierowe Škody zdecydowali się też na XDS, czyli elektroniczny odpowiednik LSD, oraz ESP z trybem sportowym, które ma jak najmniej wtrącać się w poczynania kierowcy. Akurat to rzeczywiście się sprawdza. Octavia RS stara się więc, jak może, aby nie odklejać przednich kół od asfaltu, ale prawa fizyki robią swoje i samochód chętnie poszerza tor jazdy dość ciężkim przodem w akompaniamencie pisku opon. Szybko poddaje się też układ hamulcowy, który po kilku okrążeniach toru zaczął wyraźnie słabnąć.

Obraz

W pracach nad usportowioną Octavią skupiono się też na układzie kierowniczym, który dzięki zmianie przełożenia pozwala skręcić wieniec od skrajnych położeń w 2,1 zamiast 2,8 obrotu. Dzięki temu samochód rzeczywiście szybciej reaguje na zmianę toru jazdy, jednak opór na kole kierowniczym nawet w trybie jazdy Sport wydaje się trochę za mały.

Jednostka napędowa 2,0 TDI serii EA288 o mocy 184 KM mimo dość charakterystycznego dźwięku nawet całkiem przyjemnie brzmi, pod warunkiem że pasażerowie nie nastawiają się na akustyczny komfort i nie zmęczą się po dłuższej chwili. Dzięki dostępnemu od 1750 obr./min maksymalnemu momentowi obrotowemu rzędu 380 Nm czuć zapas siły napędowej i chęć do przyspieszania, ale siedmiobiegowa przekładnia DSG wydaje się nieco ospała, a katalogowe parametry też nie rzucają na kolana. Prędkość maksymalna 228 km/h i przyspieszenie 0-100 km/h w 8,3 sekundy to za mało, aby mówić o sportowych osiągach.

Prezentowana Octavia RS mimo całej otoczki na pewno nie jest autem sportowym, tylko mocniejszym rodzinnym kombi. Škoda, wypuszczając wersję TDI, musiała postawić na pewien kompromis, zbyt duży kompromis. Mimo to za wszelką cenę stara się uparcie komunikować, że wariant ten ma cokolwiek wspólnego ze sportem - a to według mnie błąd. Co innego wariant benzynowy TSI, o którym również niebawem u nas przeczytacie. W jego przypadku symbol RS rzeczywiście zaczyna mieć sens.

  • Ciekawy wygląd, estetyczne dodatki i dobra jakość wykończenia
  • Praktyczność rodzinnego kombi i jak na rodzinne kombi niezłe osiągi...
  • ...które są kiepskie jak na auto sportowe
  • Komfortowe zawieszenie…
  • …które nie bardzo pasuje do usportowionego auta
  • Wysoka cena
  • Prowadzenie (jeśli rozpatrywać RS TDI jako auto rodzinne)
  • Prowadzenie (jeśli rozpatrywać RS TDI jako auto sportowe, a tego przecież chce Škoda)
Ogólna ocena samochodu: [stars]6[/stars]Zobacz inne testy samochodów marki Škoda!

Škoda Octavia RS TDI - zdjęcia

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/124]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)