Volkswagen Golf VII GTD DSG - test

Definicja samochodu sportowego lub usportowionego często kłóci się z pojęciem ekonomii oraz ekonomiki. Jeśli auto ma sportowe zapędy, zużycie paliwa czy szeroko pojęte oszczędności związane z eksploatacją schodzą na dalszy plan. Podobnie jest w przypadku samochodów ekonomicznych i bardziej rozsądnych: emocje podczas jazdy ograniczają się do rodzinnych wyjazdów na wakacje. Volkswagen ma nieco inne zdanie na ten temat, oferuje bowiem popularnego Golfa w "sportowo-ekonomicznej" wersji GTD.
Ten artykuł ma 2 strony:

Volkswagen Golf VII GTD DSG — test
Wbrew pozorom pomysł na połączenie wody z ogniem nie jest w przypadku Volkswagena nowy. Trzy literki GTD występowały już na nadwoziu docenianego w naszym kraju króla kompaktów drugiej generacji. Usportowiona wersja z silnikiem Diesla pod maską nigdy jednak nie zdobyła takiej popularności jak jej mocniejszy i kultowy już brat z oznaczeniem GTI. Czy najnowsza, siódma generacja kompaktowego auta dla ludu z mocnym dieslem pod maską ma w ogóle rację bytu?
Pomiędzy
Jeśli chodzi o design i stylistykę zewnętrzną, odmiana GTD plasuje się pomiędzy najzwyklejszą odmianą Volkswagena Golfa a sportową wersją GTI. Nadwozie nie emanuje sportowymi detalami, a delikatne różnice względem bardziej cywilnych wersji to w zasadzie kosmetyka. Bo jak inaczej nazwać przemodelowany przedni zderzak, chromowaną podwójną końcówkę układu wydechowego oraz kilka emblematów GTD pojawiających się tu i ówdzie?
Zobacz również: Test: Volkswagen ID.4 - na pewno 204 KM? Sprawdziłem to!
Golf GTD nie przykuwa wzroku na drodze, ale czy którakolwiek odmiana tego auta to robi?
Podobnie można opisać wnętrze tego usportowionego Golfa na ropę. Taka sama jak w odmianie GTI kierownica dobrze leżąca w dłoniach, kraciasta tapicerka foteli, jednak pozbawiona czerwonych akcentów oraz system multimedialny, przyciski, materiały wykończeniowe i styl zaczerpnięty z mniej emocjonujących wersji. Wsiadając za kierownicę Golfa GTD, nie poczujemy nagłego skoku adrenaliny. Nie poczujemy się jak dziecko w chwili otrzymania lizaka. Przy pierwszym kontakcie Volkswagen Golf GTD nie budzi sportowych emocji. Czy inaczej jest po odpaleniu silnika i podczas jazdy?
Sport + TDI = ?
Pod maską tej wersji kompaktu z Wolfsburga pracuje 2-litrowy silnik TDI o mocy 184 KM oraz momencie obrotowym równym 380 Nm. Ten sam motor odpowiada za napęd Škody Octavii RS TDI. Pomimo szczerych chęci nie odnalazłem w dźwięku tej jednostki napędowej nawet minimalnej nutki sportu. Z jednej strony plus dla Volkswagena, że nie ucieka się do sztuczek polegających na puszczaniu groźnych dźwięków silnika przez głośniki systemu audio, z drugiej strony charakterystyczne brzmienie silnika TDI bardziej kojarzy się z rodziną i oszczędnościami niż ze sportowymi emocjami.

Być może ten oczekiwany przypływ adrenaliny zapewni mi jazda za kierownicą tego auta. Pierwsze wrażenie jest pozytywne. Samochód chętnie nabiera prędkości (7,5 s od 0 do 100 km/h), a elastyczność silnika zapewnia bezproblemowe wyprzedzanie niemal na każdym biegu. Również w pracy układu kierowniczego oraz zestrojeniu zawieszenia czuć nieco więcej precyzji i sportu. Co prawda wersja GTD jest bardziej komfortowa od odmiany GTI, ale różnica w tłumieniu nierówności oraz pokonywaniu zakrętów w stosunku do bardziej cywilnych odmian jest odczuwalna.
Niestety, pozytywne emocje znikają, gdy w pełni korzysta się z potencjału silnika, podczas ostrych startów oraz pokonywania zakrętów bez odpuszczana mocno wciśniętego pedału gazu. Wysoki moment obrotowy daje się we znaki napędzanej przedniej osi, a auto ma spore problemy z trakcją (mało efektywnie mieli kołami). Dodatkowo opcjonalna skrzynia DSG, w którą był wyposażony testowany egzemplarz, nie ułatwia płynnego, efektywnego i dynamicznego startu. Do tej wersji Golfa nie da się dokupić opcjonalnego pakietu Performance zawierającego m.in. mechaniczną szperę.
Lekcja ekonomii
Bez wątpienia stosunek osiągów oraz mocy silnika do średniego spalania (w cyklu mieszanym ok. 7,5 l/100 km) zdaje się nadawać sens wersji GTD. Niestety, to jedyny argument przemawiający na korzyść testowanej wersji. Mocniejszy, bardziej sportowy, o lepszych właściwościach jezdnych oraz o wiele bardziej kultowy Golf GTI z ceną zakupu startującą od 109 050 zł jest tańszą opcją. Odmiana GTD została wyceniona na co najmniej 114 350 zł, co w porównaniu z wcześniej wymienionym wewnętrznym konkurentem jest, delikatnie mówiąc, niezbyt miłą niespodzianką.
Co więcej, jeśli za wszelką cenę zależy nam na zakupie Golfa z silnikiem TDI pod maską, standardowa 150-konna odmiana nie tylko okaże się tańsza w zakupie, zapewni i tak wystarczające osiągi (8,6 s od 0 do 100 km/h) i równie akceptowalne spalanie, ale przede wszystkim nie będzie chciała na siłę łączyć wody z ogniem i udowodnić, że trzy litery na przednim grillu czynią z każdego auta wóz o sportowych zapędach.

Plusy:
Stosunek osiągów do średniego apetytu na paliwo
Dobra jakość wykonania
Bogate wyposażenie
Minusy:
Problemy z trakcją przy ostrzejszym traktowaniu pedału gazu
Kierownica "upiększona" zbyt dużą liczbą przycisków
Cena
Ogólna ocena samochodu: 6/10
Volkswagen Golf VII GTD DSG — galeria zdjęć


Polecane przez autora:
- Citroën DS5 2,0 BlueHDI 180 KM So Chic – test
- Citroën DS5 2,0 BlueHDI 180 KM So Chic – galeria testowa
- Toyota Land Cruiser 150 3,0 D4D A/T Invincible - test
Ten artykuł ma 30 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze