Fortepianowe Bugatti Veyron Grand Sport Vitesse

Fortepianowe Bugatti Veyron Grand Sport Vitesse

Fortepianowe Bugatti Veyron Grand Sport Vitesse
Arkadiusz Gabrysiak
04.10.2013 07:48, aktualizacja: 08.10.2022 08:45

Bugatti nie zwalnia tempa i przygotowuje kolejne edycje specjalne swoich samochodów. Tym razem opracowało pojazd inspirowany fortepianem, który powstał, aby uhonorować odbywający się we Francji koncert słynnego chińskiego pianisty - Lang Langa. Czym wyróżnia się wyjątkowe Bugatti?

Bugatti nie zwalnia tempa i przygotowuje kolejne edycje specjalne swoich samochodów. Tym razem opracowało pojazd inspirowany fortepianem, który powstał, aby uhonorować odbywający się we Francji koncert słynnego chińskiego pianisty - Lang Langa. Czym wyróżnia się wyjątkowe Bugatti?

Styliści Bugatti inspirowali się fortepianem koncertowym, ale też kultowym Bugatti 57 Atalante (widoczne na zdjęciach). Bugatti Veyron Grand Sport Vitesse w fortepianowym rynsztunku ma oczywiście czarno-białe barwy. Z lśniącym czarnym lakierem kontrastują białe akcenty - ma to oczywiście nawiązywać do kolorystyki klawiszy fortepianu.

We wnętrzu powtórzono ten sam motyw. Dominuje w nim czarna, skórzana tapicerka, a na boczkach drzwi jest biała skóra poprzeszywana czarnymi nićmi, które mają nawiązywać do muzycznej pięciolinii. Nie zabrakło również lśniących czarnych elementów kokpitu oraz złotych akcentów. Sam Lang Lang własnoręcznie podpisał ten egzemplarz złotym markerem.

Obraz

Pod względem mechanicznym fortepianowe Bugatti Veyron Grand Sport Vitesse nie różni się niczym od standardowej wersji. Źródłem jego napędu jest 8,0-litrowy silnik w układzie W16, generujący 1200 KM i 1500 Nm momentu obrotowego.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/13]

Źródło: WCF

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)