Rajd Francji 2013 - Najlepsi w klasach pokazują klasę

Rajd Francji 2013 - Najlepsi w klasach pokazują klasę

Rajd Francji 2013 - Najlepsi w klasach pokazują klasę
Marcin Łobodziński
06.10.2013 20:26, aktualizacja: 08.10.2022 13:29

W Rajdzie Francji miało dojść do konfrontacji dwóch najlepszych kierowców świata Sébastienów Ogeira i Loeba. Niestety nie doszło. Klasę pokazał jeden z nich. I jeszcze ktoś -Robert Kubica.

W tegorocznym Rajdzie Francji doszło do fantastycznego pojedynku, ale wbrew oczekiwaniom nie było bezpośredniej walki między Sébastienami. Koronacja Ogiera sprawiła, że świeżo upieczony mistrz świata nie potrafił się skoncentrować podczas piątkowej pętli rajdu przez co Loeb musiał walczyć z innymi kierowcami i to było największą atrakcją Rallye de France.

Po wygraniu superoesu przez Daniego Sordo, po którym Ogier został mistrzem to właśnie Hiszpan otwierał piątkową cześć jako lider. Nie mogło to jednak trwać długo gdy w drugim Citroënie DS3 WRC siedział Sébastien Loeb. Raz, dwa, trzy i 9-krotny mistrz świata już był na swoim miejscu. Właśnie trzech odcinków potrzebował Loeb, aby objąć rolę lidera rajdu. W tym czasie jego teoretycznie największy rywal był na... 5. miejscu! Nie do wiary?

Obraz

Czwarty i dwukrotnie piąty w oesowych wynikach Ogier po prostu nie mógł pozbyć się wielkich emocji związanych z pierwszym tytułem mistrzowskim:

Nie spałem zbyt wiele i trudno było się skoncentrować. Nie położyłem się późno, ale długo nie mogłem zasnąć.

Sébastien Ogier

Loeb robił swoje otwierając stawkę przed drugą pętlą. W tym czasie swoje robił równiez Thierry Neuville, który zachowawczo trzymał kontakt z czołówką i bezbłędnie uplasował się na 2. pozycji. Francuskie odcinki specjalnie były dość mokre i Belg nawet jeśli jego Fiesta nieco odstaje pod względem szybkości od VW i Citroënów umiejętnie wykorzystał doświadczenie z rodzimych rajdów, gdzie rzadko asfalt jest gładki, a często lśniący od deszczu lub po prostu brudny. 2-sekundowa strata do Loeba dawała nadzieję na zwycięstwo, a właśnie o to postanowił w tym rajdzie zawalczyć. Gdy Loeb narzekał na dobór opon, a Ogier wciąż spał Neuville wygrał pierwszy oes drugiej pętli i objął prowadzenie.  Potem wygrał jeszcze dwa i już miał prawie 10 s przewagi nad kierowcą Citroëna. Nie był nim jednak Loeb lecz Dani Sordo! Bo gdy Ogier wciąż się obudził, Loeb źle dobierał ogumienie. Tym razem to on spadł na 4. miejsce, a Ogier jechał za nim.

Obraz

Po 7. piątkowych oesach za Neuvillem i Sordo podążał Jari-Matti Latvala, który miał przewagę nad Loebem wynoszącą 0,4 s. Daleko z tyłu Mikko Hirvonen (8. pozycja). Od Sébastienów oddzielali go kierowcy M-Sportu w kolejności Novikov i Ostberg. O wynikach w dużej mierze zadecydowała zaskakująca pogoda. Raz mokro, raz sucho - świetna okazja do sprawdzenia szpiegów pogodowych i umiejętności dobierania opon na wyczucie. To zaskakujące, bo Loeb praktycznie nigdy się w tej kwestii nie mylił. Czyżby stracił wyczucie?

Obraz

Na pewno nie stracił go Robert Kubica, który bezbłędnie znokautował swojego największego rywala Elfyna Evansa. Mimo braku szpega pogodowego wygrał wszystkie 7 odcinków specjalnych nie pozostawiając nadziei reszcie stawki WRC2. Po piątku miał już... 3,5 minuty przewagi nad Evansem! Jeszcze więcej nad pozostałymi kierowcami drugiej ligi.

W sobotę, choć pogoda była dość senna obudził się świeżo upieczony mistrz świata. Ogier na nieco zamglonym, pierwszym odcinku specjalnym wygrał z Neuvillem o 1,5 s, Latvalą o 5 s i o 6 s z Loebem. Zaczęło się odrabianie 28-sekundowej straty. Szło dobrze, bo zdołał wyprzedzić Loeba po wygraniu kolejnej próby. Wtedy obudził się drugi Sébastien i jego ambicje. Na OS10 Loeb odniósł swoje 900. zwycięstwo oesowe i wyprzedził swojego imiennika. Tymczasem po cichaczu świetnie jechał Latvala. Szczęścia nie miał Neuville, dla którego tym razem los nie był miłosierny. Kapeć na 11 odcinku spowodował spadek na 5. miejsce i stratę prawie 1,5 minuty. Dzięki temu Dani Sordo w prezencie dostał prowadzenie. Ale nie na długo, bo za nim jechał niezwykle skuteczny Latvala, który odebrał mu je na koniec dnia. 

Obraz

W tym czasie wszyscy mocno się spięli, o czym świadczyły wyniki pierwszej czwórki. Różnice były minimalne i dziś mogło zdarzyć się dosłownie wszystko. Skuteczna jazda Ogiera wywindowała go na 3. miejsce. Różnica między nim a drugim Sordo wynosiła 1,1 s. Sordo tracił do Latvali 0,4 s. Loeb zamykał czołówkę, ze stratą do lidera wynoszącą równe 5 s.

Kubica robił swoje. Jego gigantyczna przewaga nad Evansem pozwoliła mu na bardziej ostrożną jazdę. Mimo to przed niedzielnymi oesami jego przewaga i tak wynosiła niemal dokładnie tyle samo co na poprzednim etapie.

W niedzielę zdarzyło się coś, co zdarzało się  przez ostatnie kilka lat bardzo rzadko - Loeb dachował! Na śliskiej nawierzchni pomalowany w barwy jego sukcesów DS3 WRC wylądował w rowie. Ogier w tym czasie objął prowadzenie. Kierowca Volkswagena mocno skopał tyłki nie tylko Latvali, ale też reszcie stawki. W bardzo trudnych warunkach i mocnym deszczu nikt nie odnalazł się tak jak on. Na zwycięstwo wciąż liczył Dani Sordo, który jakoś sobie radził, a na dwie próby przed finałem wygrał odcinek i zmniejszył stratę do Ogiera do 10 s. Również Latvala mógł jeszcze wypracować lepszy wynik, ale już pozycja Neuville'a nie był najlepsza.

Obraz

Prawdziwego mistrza można poznać po tym, że świetnie jeździ w każdych warunkach i nie ma w WRC miejsca dla kierowców tylko asfaltowych lub tylko takich, którzy preferują luźną nawierzchnię. Sébastien Ogier poradził sobie w jeździe na ubłoconym asfalcie na slickach najlepiej, czego jeszcze muszą nauczyć się Sordo i Latvala. Mistrz świata wygrał we Francji, co dla lokalnych kibiców na pewno było pocieszające po przygodzie Loeba. Czy Neuville mógł powalczyć o zwycięstwo gdyby nie tamten kapeć. Jesteście ciekawi?

Na OS11 gdzie przebił oponę stracił 1:26 min do zwycięzcy tego odcinka. Popatrzcie na wyniki końcowe. Niestety nie każdy czuje się dobrze w każdych warunkach. Mads Ostberg - rewelacja poprzedniego sezonu - nigdy nie przepadał za asfaltem. Mimo to jego 8. miejsce to kolejna, tegoroczna porażka. To samo można powiedzieć o Mikko Hirvonenie, który już chyba pogrzebał swoje szanse na przedłużenie kontraktu na przyszły rok (6. miejsce). Swoją drogą nie rozumiem dlaczego Citroën to jego, a nie Daniego Sordo nominował do zdobywania punktów dla zespołu.

Obraz

Wreszcie dobry rajd pojechał Novikov, który bez większych błędów i problemów uplasował się na 5. miejscu, za Neuvillem. Jednak prawdziwą klasę pokazało w tym rajdzie oprócz zwycięzcy jeszcze dwóch kierowców. Rewelacyjny Neuville i trochę niedoceniony ze względu na pochodzenie Jari-Matti Latvala. Niedoceniony, bo rzadko kiedy fińscy kierowcy jeżdżą tak dobrze na asfaltach jak on. Być może dlatego w ostatnim czasie mieliśmy tak niewielu fińskich mistrzów świata. Ostatnim był Marcus Grönholm, który bardzo dobrze jeździł po asfalcie, choć w tym czasie miał mocnych konkurentów we własnym zespole (Panizzi, Burns, Delecour) i poza nim (Loeb, Sordo). Jeszcze lepiej na czarnym radził sobie Tommi Mäkinen i on też był mistrzem. Jeśli Latvala pozostanie na tym poziomie i połączy to z bezbłędną jazdą to być może niebawem zacznie podgryzać Ogiera.

Obraz

A może będzie to Robert Kubica, który pokazał klasę we Francji wygrywając ten rajd i pokonując dwóch kierowców WRC. Co więcej zdobył kolejne punkty w klasyfikacji generalnej za 9. miejsce i na przykład, na chwilę obecną jest sklasyfikowany wyżej od Michała Kościuszko, który przecież jeździł wurcem. Jednak nie ta klasyfikacja jest dla niego najważniejsza.

W WRC2 wrócił na prowadzenie po zdobyciu kompletu punktów i ma teraz ich 126 przy 118 Abdulaziza Al-Kuwari.

Przez cały weekend nie mieliśmy żadnych problemów. Wczoraj i dzisiaj panowały zmienne warunki, ale to też bardzo dobrze bo udało się trochę potestować, sprawdzić te opony na błocie. To był dla nas udany rajd.

Robert Kubica

Cóż, przed nami dwie ostatnie rundy WRC i tylko chwila aż Volkswagen zostanie mistrzem w klasyfikacji producentów. Potężna strata zespołu Citroëna tylko przybliża Niemców do sięgnięcia po drugie trofeum. 80-punktowa przewaga i brak Loeba we francuskiej załodze właściwie nie daje żadnych nadziei na zmianę tego stanu rzeczy. Kwestią czasu jest również zdobycie tytułu mistrzowskiego przez Roberta Kubicę. A na to trzeba poczekać do ostatniego weekendu października.

  • Sébastien Ogier - mistrz po mistrzowsku
  • Thierry Neuville - czy wygra w tym roku?
  • Jari- Matti Latvala - bez żadnych kompleksów na asfalcie
  • Dani Sordo - może jeszcze dostanie szansę
  • Mikko Hirvonen - gdzie jest Mikko?
  • Mads Ostberg - gdzie jest Mads?
  • Andreas Mikkelsen - jeszcze nie przyszedł czas
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)