Mitsubishi zaprezentowało Renault Captura, którego nazwano ASX. To koniec pewnej historii

Mitsubishi zaprezentowało Renault Captura, którego nazwano ASX. To koniec pewnej historii

Oto nowe Mitsubishi ASX - mam dwie wiadomości: złą i dobrą
Oto nowe Mitsubishi ASX - mam dwie wiadomości: złą i dobrą
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe/Mitsubishi
Marcin Łobodziński
20.09.2022 17:52, aktualizacja: 13.03.2023 15:39

Właśnie odbyła się światowa premiera nowego Mitsubishi ASX, tak naprawdę drugiej dopiero generacji modelu. Tym samym pierwszej bez żadnej tożsamości marki, pod którą będzie sprzedawany. Bo to nic innego jak znany od lat Renault Captur i to nawet nie w przebraniu.

Pomimo całej mojej sympatii do marki Mitsubishi, a w szczególności do modelu ASX, który może nie był marzeniem wielu, ale technicznie bardzo go ceniłem, przy premierze nowej generacji – bo niestety tak należy to nazwać – poczułem się oszukany, a teraz trudno mi szczędzić cierpkich słów.

I bynajmniej nie chodzi o to, że jestem zaskoczony techniką grupy Renault-Nissan, bo to było oczywiste. Chodzi o różnicę pomiędzy Nissanem X-Trailem i Mitsubishi Outlanderem oraz pomiędzy Renaultem Capturem a Mitsubishi ASX-em. Te dwa pierwsze też są spokrewnione, ale tylko osoba wiedząca o tym lub posiadająca wprawne oko dostrzeże, że mamy do czynienia z tą samą bazą. W przypadku ASX-a mamy do czynienia jedynie z nałożeniem odpowiednich znaczków na produkt Renault. No nie postarali się.

Mitsubishi ASX
Mitsubishi ASX© fot. mat. prasowe/Mitsubishi

Suche fakty

Z uwagi na szacunek do producenta i mimo wszystko moją czysto subiektywną opinię powyżej, skupmy się jedynie na faktach, bo o samym aucie można przeczytać np. w poniższym teście.

Pomijając kwestię minimalnych różnic, nowe Mitsubishi ASX oferuje 397-litrowy bagażnik. To trochę mniej niż w zwykłym Capturze, a to dlatego, że w pierwszej kolejności pokazano hybrydę plug-in. Co to oznacza w praktyce?

Silnik benzynowy o pojemności 1,6 litra współpracuje z dwoma silnikami elektrycznymi zasilanymi z akumulatora o pojemności 10,5 kWh. Systemowo mamy tu moc 160 KM i ok. 50 km zasięgu na prądzie.

Mitsubishi ASX
Mitsubishi ASX© fot. mat. prasowe/Mitsubishi

Ponadto oferowane będą też inne wersje. Bazową jest litrowy motor Renault-Nissan 1.0 o nazwie przystosowanej do marki Mitsubishi, czyli MPI-T. Oznacza to turbobenzynę z wtryskiem pośrednim o mocy 91 KM, podniesionej na papierze – dla niepoznaki.

Wyższa wersja to 1.3 DI-T, czyli popularny TCe. Tu już mamy układ miękkiej hybrydy i bezpośredni wtrysk paliwa oraz moc 140 KM dla wariantu z manualną skrzynią biegów oraz 158 KM dla automatu DCT z siedmioma przełożeniami.

Jest też tradycyjna hybryda 1.6 z dwoma silnikami i skrzynią automatyczną "z kilkoma trybami pracy", którą Renault nazywa "wielotrybową". Wreszcie wyjaśniło się, o co tak naprawdę chodzi w tej dziwnej przekładni – dobra robota Mitsubishi. Tu moc to 140 KM.

Mitsubishi ASX
Mitsubishi ASX© fot. mat. prasowe/Mitsubishi

Wszystkie układy napędowe będą dostępne w ASX od momentu wprowadzenia go na rynek w marcu 2023 roku. Co ważne, Mitsubishi tradycyjnie dla swojego auta daje gwarancję na 5 lat lub 100 tys. km oraz 12-letnią gwarancję na perforację blach nadwozia. Dodatkowo dla hybryd obowiązuje gwarancja 8 lat lub 160 tys. km dla akumulatora trakcyjnego oraz zachowania jego pojemności.

Zła wiadomość jest taka, że...

...tak na dobrą sprawę Mitsubishi ASX straciło tożsamość do tego stopnia, że można mówić o definitywnym zakończeniu jego produkcji. Tak, to koniec pewnej historii. Nowy model jest ASX-em tylko z nazwy i niestety klienci muszą mieć świadomość, że idąc do salonu po nowego ASX-a, nie idą po prostą, sprawdzoną w boju japońską technikę. Po prostu kupią nieco innego Renaulta Captura. Ale jest też...

...dobra wiadomość

Prawda jest taka, że pomimo sympatii pewnych osób, spore grono klientów postrzegało ASX-a jako model przestarzały i prymitywny, nieinteresujący w gronie konkurentów. Trzeba przyznać, że w jakimś stopniu mieli trochę racji.

Choć wielu ludziom polecam to auto (to prawdziwe Mitsubishi ASX), to też z zastrzeżeniem, że muszą się nim przejechać. Jedna z osób, które wysłałem do salonu, wprost powiedziała: "...jakbym jechała ciężarówką". I wcale nie negowałem tej tezy. ASX był modelem specyficznym.

Mitsubishi ASX
Mitsubishi ASX© fot. mat. prasowe/Mitsubishi

Nowa odsłona modelu odpowiada na wszelkie potrzeby tych bardziej wybrednych klientów. Choć auta nie widziałem na żywo, już mogę wam powiedzieć dlaczego. Ma więcej przyjemnych dla oka materiałów, bardziej rozbudowane multimedia, bogatsze wyposażenie z zakresu komfortu, lepszą pozycję za kierownicą, a podczas jazdy prowadzi się lekko, czyli dokładnie odwrotnie niż poprzednik.

Silniki oferują dobrą dynamikę przy niskich obrotach, a skrzynie manualne mają sześć przełożeń, a nie pięć. Będąc obiektywnym, trzeba przyznać, że nowy ASX to wielki postęp w kwestii subiektywnego odbioru samochodu. Po prostu lepszy samochód. Dla was, drodzy klienci, którzy do tej pory nie braliście ASX-a pod uwagę. Na nic teraz nie będę tak czekał jak na cennik.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/23]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)