Jest propozycja nowych przepisów. Za znakiem A-16 nie wyprzedzisz

Jest propozycja nowych przepisów. Za znakiem A‑16 nie wyprzedzisz

To najczęstszy scenariusz. Kierowca na lewym pasie nie zwraca uwagi na prędkość auta na prawym. Za wyprzedzanie i omijanie przed przejściem można otrzymać mandat w wysokości 1500 zł
To najczęstszy scenariusz. Kierowca na lewym pasie nie zwraca uwagi na prędkość auta na prawym. Za wyprzedzanie i omijanie przed przejściem można otrzymać mandat w wysokości 1500 zł
Źródło zdjęć: © Policja
Tomasz Budzik
25.07.2022 10:42, aktualizacja: 13.03.2023 16:30

Wyprzedzanie przed przejściami dla pieszych, a nawet na nich, to plaga polskich miast. Od lat kierowcy robią to zupełnie bezrefleksyjnie, a czasami nawet nieświadomie. Sytuację ma zmienić zmiana przepisów zaproponowana przez pełnomocnika ministra infrastruktury.

Jest deklaracja – czekamy na efekty

W programie telewizyjnym "Jedź bezpiecznie" padły słowa, które niebawem mogą mieć potężny wpływ na kierowców i bezpieczeństwo na naszych drogach. Odcinek, którego współgospodarzem był Marek Dworak, od 2021 r. pełnomocnik ministra infrastruktury do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego, poświęcony był problemowi wyprzedzania przed przejściami dla pieszych. Jak jest on poważny, wie chyba każdy, kto na co dzień porusza się ulicami z większą liczbą pasów ruchu w jedną stronę. Tym razem jednak padła ważna deklaracja.

"Ja będę proponował dodatkowy przepis dotyczący znaku ostrzegawczego przed przejściem dla pieszych (A-16 – przyp. red.), który jest obecnie stawiany w tych miejscach, w których przejść możemy się nie spodziewać. Zaproponuję, żeby on był zawsze. (…) Mijamy znak ostrzegawczy i od tego momentu pilnujemy, żeby nie pojechać szybciej niż pojazd jadący sąsiednim pasem" - stwierdził w programie Marek Dworak.

Poprawka przepisów

Wprowadzenie zakazu wyprzedzania za znakiem A-16, ostrzegającym o zbliżaniu się do przejścia dla pieszych, byłby prawdziwą rewolucją. Dziś ustawa Prawo o Ruchu Drogowym mówi tylko: "Kierującemu pojazdem zabrania się wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany". Przepisy nie definiują jednak, co oznacza "bezpośrednio przed przejściem dla pieszych".

Dla rozsądnych kierowców będzie to taka odległość, która przy danej prędkości pozwoli zatrzymać się, by ustąpić pierwszeństwa osobie pieszej, która wejdzie na pasy. Dla niektórych kierujących bezpośrednio przed przejściem oznacza jednak kilka metrów, więc bez skrępowania wyprzedzają, zagrażając życiu przechodzących przez przejście.

Nie ma również nic nadzwyczajnego w uzależnieniu możliwości wyprzedzania od znaku ostrzegawczego. Już dziś przepisy zakazują wykonywania tego manewru na zakrętach opatrzonych znakami ostrzegawczymi.

Co zmiana przepisów oznaczałaby w praktyce? Znak A-16 umieszcza się dziś przed przejściami, które mogą nie być dobrze widoczne dla kierowców, a także na drogach z dopuszczalną prędkością większą niż 60 km/h jeśli ruch na przejściu nie jest regulowany światłami. Po zmianach znak A-16 miałby pojawić się przed wszystkimi przejściami (zapewne tymi, na których nie ma świateł). Od tego miejsca kierowcy nie mogliby wyprzedzać aż do minięcia "zebry". Jaki byłby to dystans?

Rozporządzenie o znakach i sygnałach drogowych nie określa dziś, w jakiej odległości należy ustawić znak A-16. Najczęściej stawia się go w odległości około 100 metrów od przejścia na drogach, na których dozwolona prędkość wynosi do 60 km/h i od 150 do 300 m od pasów na drodze, gdzie można rozwijać wyższe prędkości.

To bardzo skrajna forma wyprzedzania przed przejściem. Zwykle do takich wykroczeń dochodzi na drogach o większej liczbie pasów w jedną stronę
To bardzo skrajna forma wyprzedzania przed przejściem. Zwykle do takich wykroczeń dochodzi na drogach o większej liczbie pasów w jedną stronę© Policja

Mamy poważny problem

Zgodnie z obecnym taryfikatorem mandatów za wyprzedzanie przed przejściem dla pieszych, na nim lub omijanie pojazdu, który zatrzymał się przed przejściem, by przepuścić pieszych, grozi mandat w wysokości 1500 zł. Jeśli zmiana proponowana przez Marka Dworaka wejdzie w życie, policja będzie mogła w bardzo konkretnych sytuacjach karać kierowców narażających życie pieszych. Dziś mundurowych rzadko można spotkać w okolicach przejść. Być może również dlatego, że przez mało precyzyjne przepisy nawet kierowcy, którzy kończą manewr wyprzedzania kilka metrów przed przejściem, nie poczuwają się do winy i wolą rozstrzygnięcie przed sądem. Po zmianie prawa ich wina nie ulegałaby wątpliwości.

Równie ważne byłoby również zwrócenie uwagi na kwestię wyprzedzania przed przejściem i na nim. Ogromna liczba polskich kierowców nie zdaje sobie sprawy, że jadąc szybciej niż auto na sąsiednim pasie, dokonują manewru wyprzedzania. Wprowadzenie nowych przepisów sprawiłoby, że o sprawie zaczęłoby się mówić i kierowcy nadrobiliby braki w edukacji wyniesione z kursu jazdy. A te są poważne.

W czerwcu 2022 r. warszawscy policjanci przy pomocy drona prowadzili działania skupione na bezpieczeństwie pieszych. Jednego dnia przyłapano 30 kierowców, którzy albo wyprzedzali na przejściu czy przed nim, albo omijali pojazd przepuszczający pieszych. W lipcu 2021 r. bydgoscy policjanci w ciągu dwóch godzin używania drona wychwycili aż 81 takich przypadków. W lutym 2022 r. sądeccy policjanci w ciągu jednego dnia ujawnili 85 wykroczeń kierowców względem pieszych. Tylko 21 z nich dotyczyło przekroczenia prędkości. Pozostałe były związane z wyprzedzaniem na przejściu lub przed nim czy omijaniem pojazdu, którego kierowca przepuszczał pieszych.

Skala problemu nie jest w Polsce do końca znana. Każda zmiana w przepisach, która zachęci kierowców do rozsądnych zachowań przed przejściami jest więc godna pochwały. Niestety, na realizację zapowiedzi, jeśli ta nastąpi, poczekamy jeszcze miesiące.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (47)