BMW zbudowało ostatnie V12 w historii. Historia silnika, który trafił do Rolls-Royce'a i wygrał 24h Le Mans

BMW zbudowało ostatnie V12 w historii. Historia silnika, który trafił do Rolls-Royce'a i wygrał 24h Le Mans

Mateusz Żuchowski
13 lipca 2022

Jak zapowiadali, tak zrobili: kilka miesięcy temu Niemcy zapowiadali, że silnik V12 zostanie wycofany z produkcji do połowy tego roku. I rzeczywiście w ostatnich dniach wyprodukowali ostatnią taką jednostkę. W taki sposób pożegnaliśmy jedno z ostatnich mechanicznych dzieł motoryzacji.

Wiadomość ta nie powinna być szokiem, jako że BMW w mniej lub bardziej bezpośredni sposób przygotowywało nas do niej już od blisko dwóch lat. Najpierw Niemcy narzekali, że utrzymanie silnika V12 przy obecnych normach emisji spalin jest coraz trudniejsze do zrobienia.

Ostatecznie nie udało się już go przemycić do najnowszej generacji serii 7, która została zaprezentowana w kwietniu tego roku. A był to już od wielu lat jedyny model, w którym była ona dostępna. Nim do tego doszło, BMW wprowadziło na początku tego roku do oferty schodzącej generacji "Siódmeki" limitowaną edycję o wymownej nazwie "The Final V12".

Silnik M73 pod maską BMW serii 7 E 38 (1995)
Silnik M73 pod maską BMW serii 7 E 38 (1995)© fot. archiwum BMW

Był to już jednak model limitowany do zaledwie dwunastu egzemplarzy, które zostały sprzedane w USA wyselekcjonowanym klientom. Wybrał ich sam producent na podstawie dotychczasowej historii posiadanych BMW z dwunastocylindrowym silnikiem. Jak dowiedział się amerykański portal CarBuzz, ich produkcja właśnie została zakończona.

BMW z silnikami V12: historia z czasów beztroskiego luksusu

Popularność silników V12 w BMW nie zawsze tak wyglądała. Pierwszy model marki z tym silnikiem – BMW 750iL generacji E32 – był jedną z najbardziej wyczekiwanych premier targów motoryzacyjnych w Genewie wiosną 1987 roku. Tylko pierwszego dnia targów zebrano zamówienia na ponad 3000 egzemplarzy tej nowej flagowej limuzyny marki.

BMW 750iL E32 (1987)
BMW 750iL E32 (1987)© fot. archiwum BMW

Tak zaczęła się barwna historia naprawdę nieprzeciętnego silnika: z jednej strony niezwykle skomplikowanego, stanowiącego duże wyzwanie w serwisach (pan Tadeusz Fus, właściciel ASO BMW i pierwszego egzemplarza BMW 850i Polsce w wywiadzie ze mną wspominał, że w autach z tym silnikiem było ponad 100 km przewodów), ale z drugiej – o arystokratycznej naturze, którą wcześniej znano tylko z modeli Mercedesa i Ferrari.

Projektowany od zera od połowy lat 80. silnik powstawał w czasach, gdy obce były takie hasła jak downsizing czy nawet ograniczanie wydatków. Z założenia była to jednostka manifestująca zbytek: tak jakby to były dwa połączone silniki o ulubionej przez BMW konfiguracji rzędowych szóstek, zdublowano również wiele innych kluczowych elementów, jak sondy lambda. Producent nieoficjalnie chwalił się, że gdyby z jakiegoś powodu połowa silnika by się całkiem zepsuła, 750iL dalej potrafiłoby jechać na sześciu cylindrach ponad 200 km/h.

Silnik N74 w BMW serii 7 generacji F01 (2009)
Silnik N74 w BMW serii 7 generacji F01 (2009)© fot. archiwum BMW

Wizerunkowy i rynkowy sukces sprawił, że pierwszą specyfikację tej konstrukcji, czyli M70, w kolejnych latach rozwijano i wprowadzano na nowe wyżyny. W latach 1993-2002 produkowano jednostkę M73, następnie N73 w latach 2003-2016. Ostatecznym rozwinięciem był N74, który zadebiutował w roku 2008.

Na przestrzeni tych 35 lat silnik ten urósł z pięciu do 6,6 litra pojemności skokowej, moc wzrosła z 300 do 625 KM, a moment obrotowy z 450 do 900 Nm. Tak jak i pod koniec lat 80., tak i dziś bieżące rozwinięcie tej jednostki może śmiało aspirować do tytułu najlepszego silnika na świecie. Mimo dużej pojemności jest on jeszcze wsparty przez dwie turbosprężarki i elementy obniżające emisję spalin (choć bez żadnej formy hybrydyzacji).

Zmodyfikowany silnik M70, który w 2001 roku w prototypie BMW X5 Le Mans osiągnął 700 KM mocy
Zmodyfikowany silnik M70, który w 2001 roku w prototypie BMW X5 Le Mans osiągnął 700 KM mocy© fot. archiwum BMW

Od 2008 roku silnik V12 w BMW można było już dostać wyłącznie w serii 7. Na przestrzeni lat różne rozwinięcia projektu z Monachium pojawiły się również w niezwykle ciekawych samochodach innych marek, z którymi Niemcy współpracowali lub je przejęli. Już pod koniec lat 80. stworzono sportową odmianę tego silnika S70, która miała trafić do BMW M8. Taki samochód jednak wtedy ostatecznie nie powstał, ale dalsze rozwinięcie tej jednostki, S70/2, trafiło do legendarnego McLarena F1 i zapewniło mu niepobity do dziś rekord prędkości maksymalnej samochodu drogowego z silnikiem wolnossącym (391 km/h).

W kolejnych latach BMW stworzyło na podobnej zasadzie jeszcze kilka szalonych prototypów, z których również nic nie wyszło. Kolejne generacje silników V12 wsadzili między innymi do modeli Z3 i X5 (concept car znany jako X5 Le Mans). Niemcy sięgnęli po ten silnik również gdy w 1998 roku zakupili markę Rolls-Royce. Począwszy od Phantoma z roku 2003 wszystkie kolejne modele tej marki są napędzane przez V12 zaprojektowane w Monachium.

Silnik BMW N74B68 w obecnie produkowanym modelu Rolls-Royce Ghost
Silnik BMW N74B68 w obecnie produkowanym modelu Rolls-Royce Ghost© fot. Konrad Skura

Dlatego też, nawet jeśli produkcja tego silnika zakończyła się w BMW w Niemczech, dalej będzie kontynuowana historia jego (znacznie zmodyfikowanego, trzeba przyznać) odpowiednika z Rolls-Royce’a. Ta zakończy się najpóźniej w roku 2030, bo wtedy ta szacowna Brytyjska marka ma zakończyć sprzedaż modeli spalinowych i przejść wyłącznie na napęd elektryczny.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (20)