Wielka zmiana w fotoradarach. Statystyki pokazały nowy, "najskuteczniejszy" system

Wielka zmiana w fotoradarach. Statystyki pokazały nowy, "najskuteczniejszy" system

Odcinkowy pomiar za A1 zamontowano na czas remontu. Ale pomysł się spodobał
Odcinkowy pomiar za A1 zamontowano na czas remontu. Ale pomysł się spodobał
Źródło zdjęć: © Ministerstwo Infrastruktury
Tomasz Budzik
23.05.2022 10:28, aktualizacja: 14.03.2023 12:05

W 2021 r. po raz pierwszy zestaw do odcinkowego pomiaru średniej prędkości zainstalowano na autostradzie. Efekt był porażający. Padł rekord liczby wystawionych w ten sposób mandatów, a GITD już przygotowuje nowe zestawy w takich miejscach.

2021 – rok zmiany

Fotoradary są na polskich drogach od lat i efekty działań tych urządzeń były dość przewidywalne. Inaczej było jednak w 2021 r., kiedy sprawujący nadzór nad systemem automatycznej kontroli ruchu Główny Inspektorat Transportu Drogowego po raz pierwszy zdecydował się na zastosowanie urządzeń do odcinkowego pomiaru średniej prędkości na autostradzie. Efekty przerosły najśmielsze oczekiwania.

O podsumowanie danych na temat działania fotoradarów poprosiłem GITD. Jak się okazuje, zestawy do odcinkowego pomiaru średniej prędkości zlokalizowane na odcinkach autostrady A1 zebrały największe żniwo. Ten zainstalowany w kierunku na Piotrków Trybunalski wykonał łącznie 112,2 tys. zdjęć. Dwa kolejne były niewiele "gorsze". Ten w kierunku na Kamieńsk zrobił 100,5 tys. fotografii, a na Tuszyn – 98,2 tys.

Dla porównania wśród stacjonarnych fotoradarów najwięcej zdjęć jadących z nadmierną prędkością pojazdów wykonały urządzenia w Warszawie: przy ul. Spacerowej – 16,2 tys., przy ul. Pileckiego – 14 tys. oraz przy Alejach Jerozolimskich - 11,2 tys.

To pierwszy raz, kiedy zestaw do odcinkowego pomiaru średniej prędkości zebrał większe żniwo niż stacjonarny fotoradar. W 2020 r. palma pierwszeństwa należała do stacjonarnego fotoradaru w Warszawie przy ul. Grójeckiej (18,5 tys. zdjęć), w 2019 r. do urządzenia w miejscowości Koziegłowy (24,7 tys.), a w 2018 r. do fotoradaru w Gliwicach (26,4 tys.). Można stąd wysnuć wniosek, że do zwykłych fotoradarów kierowcy już się przyzwyczaili i potrafią skutecznie unikać wpadki. W przypadku odcinkowego pomiaru średniej prędkości, przynajmniej na autostradzie, w 2021 r. było inaczej.

Obrazu urządzeń zlokalizowanych przy polskich drogach dopełniają zestawy do rejestrowania wjazdu na skrzyżowania przy czerwonym świetle. Największą liczbę kierowców przyłapały te zlokalizowane w miejscowościach Mroków (7,7 tys.), Jabłonna (5,6 tys.) oraz Mosty (3,7 tys.).

Zgodnie z przygotowaną przez GITD dla Autokult.pl informacją, łącznie urządzenia systemu CANARD zarejestrowały w 2021 roku 1471,6 tys. naruszeń, w tym przez:

  • urządzenia rejestrujące wjazd na czerwonym świetle – 36,7 tys.,
  • odcinkowe pomiary prędkości – 634,4 tys.,
  • fotoradary (pomiar punktowy) – 746,1 tys.,
  • urządzenia mobilne – 54,4 tys.

"Po weryfikacji zarejestrowanych materiałów, do właścicieli pojazdów skierowano 1297 tys. wezwań. Nałożono 685 tys. mandatów karnych, przy czym część spraw jest jeszcze w toku", poinformowało mnie biuro prasowe GITD.

Znów idą duże zmiany

Czy fotoradary są skuteczne? Według danych GITD tak. W ubiegłym roku Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym przeprowadził analizę porównującą okres przed instalacją urządzeń i po ich wprowadzeniu. Spadła liczba wypadków oraz ich ciężkość. W przypadku ofiar śmiertelnych odnotowano pozytywny wpływ dla 462 lokalizacji. Liczba osób zabitych spadła niemal do zera (spadek wynosi 97,47 proc.).

Nic więc dziwnego, że strona rządowa zmienia i rozbudowuje polski system fotoradarów. Zestawy do odcinkowego pomiaru średniej prędkości zniknęły już z remontowanych odcinków A1 w okolicy Częstochowy. Zostały przeniesione. Jeden z nich trafił do warszawskiego tunelu w przebiegu trasy S2, a drugi na obwodnicę Warszawy w przebiegu trasy S8. To jednak nie koniec.

Jak poinformowało mnie biuro prasowe GITD, planowane jest podpisanie umowy z wykonawcą, który będzie miał 70 tygodni na dostawę i montaż 39 nowych zestawów do odcinkowego pomiaru prędkości. Wiemy już, gdzie trafią. Wśród lokalizacji są miejsca na drogach ekspresowych i autostradach:

  • S14 w woj. łódzkim, węzły Dobroń-Pabianice Płn. (7 km),
  • A1 w woj. pomorskim, węzły Peplin-Swarożyn (11 km),
  • A1 w woj. kujawsko-pomorskim, węzły Nowy Ciechocinek-MOP Kałęczynek (13 km),
  • A4 w woj. małopolskim, węzły Balice-Rudno (18 km),
  • A4 w woj. dolnośląskim, węzły Kostomłoty-Kąty Wrocławskie (11 km),
  • A2 w woj. wielkopolskim, MOP Leonia-węzeł Kuny PPO Żdżary (12 km).

Na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie pomiary na tych odcinkach zaczną działać. Efekty mogą być mniej spektakularne niż w przypadku pierwszych pomiarów na autostradach. Po pierwsze, kierowcy już przyzwyczaili się do nowej formy kontroli. Po drugie, wysokie ceny paliwa mogą odstraszać zmotoryzowanych od przesadzania z prędkością na autostradzie.

Co jeszcze zmieni się w systemie fotoradarów? Wykonawca, z którym GITD podpisał umowę w grudniu 2021 roku, prowadzi czynności przygotowawcze obejmujące m.in. ocenę lokalizacji pod względem możliwości technicznych montażu 30 systemów RedLight (przejazd przez skrzyżowanie przy czerwonym świetle). Od momentu podpisania umowy wykonawca ma 72 tygodnie na dostawę i montaż systemów.

Pojawi się też kolejna nowość – 5 systemów RedLight monitorujących przejazdy kolejowo-drogowe. W GITD wybrano wykonawcę, z którym planowane jest podpisanie umowy. Od momentu jej zawarcia, wykonawca będzie miał 44 tygodnie na realizację.

Wymienionych zostanie również 247 stacjonarnych fotoradarów, które już się wysłużyły. Zostaną one zastąpione nowymi urządzeniami w dotychczasowych lokalizacjach. Trwa już procedura przetargowa prowadzona w dwóch postępowaniach. Po podpisaniu umowy wykonawca będzie miał 52 tygodnie na wymianę fotoradarów na nowe urządzenia.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (47)