Nowe uprawnienia na kat. B nie takie oczywiste. Sprawdź dokumenty

Nowe uprawnienia na kat. B nie takie oczywiste. Sprawdź dokumenty

Dodatkowe uprawnienia na kat. B to nie taka prosta sprawa, jak mogłoby się wydawać
Dodatkowe uprawnienia na kat. B to nie taka prosta sprawa, jak mogłoby się wydawać
Źródło zdjęć: © fot. Marcin Łobodziński
Marcin Łobodziński
30.03.2022 08:49, aktualizacja: 10.03.2023 14:07

Pierwsze hurraoptymizmy związane z nowymi uprawnieniami na kat. B dla samochodów zasilanych paliwami alternatywnymi można już powoli studzić. Nie jest to takie proste, jak się wielu wydaje. Trzeba bowiem kupić odpowiednie auto.

Od 24 grudnia 2021 roku obowiązuje nowelizacja Ustawy o elektromobilności, która mówi, że:

"Kategorii B uprawnia do kierowania pojazdem samochodowym zasilanym paliwami alternatywnymi dmc przekraczającej 3,5 t oraz nieprzekraczającej 4250 kg, jeżeli przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej 3,5 t wynika z zastosowania paliw alternatywnych (…), a informacja o tym przekroczeniu jest odnotowana w dowodzie rejestracyjnym, pod warunkiem, że osoba posiada prawo jazdy kategorii B od co najmniej 2 lat".

Oznacza to ni mniej, ni więcej, że jeśli auto nie jest zasilane wyłącznie olejem napędowym lub benzyną, ale paliwem alternatywnym, to możemy nim kierować z prawem jazdy kat. B nawet jeśli dopuszczalna masa całkowita wynosi 4,25 t.

Aby to lepiej zrozumieć, należy wiedzieć, co jest paliwem alternatywnym. Zgodnie z ustawą są to:

"...w szczególności wodór, biopaliwa ciekłe, paliwa syntetyczne i parafinowe, sprężony gaz ziemny (CNG), w tym pochodzący z biometanu, skroplony gaz ziemny (LNG), w tym pochodzący z biometanu, lub gaz płynny (LPG)".

Oczywiście samochód elektryczny również uznaje się za pojazd zasilany alternatywnie.

Ale zaraz… LPG?

Zwraca uwagę fakt, iż w zapisie widnieje LPG, czyli bardzo popularne u nas paliwo. Czy to oznacza, że samochód dostawczy wyposażony w instalację LPG może mieć dmc 4,25 t i pojedziemy nim mając tylko kat. B?

Właśnie o to zapytał serwis gazeo.pl, który tym tematem szczególnie się zainteresował. Jak poinformował Szymon Huptyś, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury, jest to możliwe, ale pod warunkiem, że pojazd taki miałby zasilanie autogazem w świadectwie homologacyjnym. Innymi słowy – musiałby być wyposażony w fabryczną instalację gazową.

Nie ma natomiast mowy o zwiększeniu dmc do 4,25 t poprzez montaż systemu gazowego w wyprodukowanym już pojeździe. Nie wchodzi również w grę montaż LPG w autoryzowanym serwisie, przed zakupem pojazdu lub przed jego rejestracją.

Jest to i tak lepsza wiadomość niż całkowite wykluczenie takiego rodzaju zasilania. Jeśli jakikolwiek producent zastosowałby LPG w pojeździe dostawczym, to miałby on większą ładowność. Musiałoby się pojawić jednak odpowiednio duże zapotrzebowanie. I wbrew pozorom nie musiałby to być samochód z silnikiem benzynowym, ponieważ diesla też można wyposażyć w system LPG, co daje pozytywne korzyści. Pisałem o tym w artykule poniżej:

Instalacja autogazu LPG waży kilkadziesiąt kilogramów, przy czym zawsze można by jeszcze zmniejszyć fabryczny zbiornik na olej napędowy i w ten sposób zyskać dużą, dodatkową ładowność. Mowa tu o 750 kg minus system LPG.

Takich korzyści nie daje instalacja CNG, w którą fabrycznie wyposaża się pojazdy użytkowe, choć u nas to absolutna nisza – musiałoby to dotyczyć aut importowanych. Systemy zasilania gazem ziemnym montuje w swoich pojazdach m.in. Fiat (Natural Power), ale korzyści są mizerne nie tylko ze względu na dużą masę instalacji (w szczególności zbiornika), lecz także ekonomiczne. Jazda na CNG się po prostu nie opłaca, a u nas utrudniona, gdyż jest mało stacji z tym paliwem.

A co z elektrykami i ich dmc?

Jest jeszcze jeden problem, który nie został do tej pory wyjaśniony, a postarał się o to serwis gazeo.pl, wysyłając zapytanie do ministerstwa. Otóż chodzi o już zakupione pojazdy elektryczne z dmc 3,5 tony. Czy można je przeładować do 4,25 t i jeździć tak z kategorią B prawa jazdy?

Ministerstwo Infrastruktury zwraca uwagę, że chodzi wyłącznie od dmc wpisane w dowodzie rejestracyjnym. To wpisuje się na podstawie dokumentów homologacyjnych pojazdu. Nie ma więc mowy o zwiększeniu możliwości pojazdu elektrycznego w myśl tych przepisów. Dotyczą one – podobnie zresztą jak w przypadku autogazu – wyłącznie samochodów fabrycznie dostosowanych do ustawy.

Jakby tego było mało, w myśl przepisów ruchu drogowego nie jest możliwe ciągnięcie pojazdem z dmc 4,25 t i kat. B przyczepy. Nie wystarczy też kod 96 do prawa jazdy. Konieczne jest zrobienie kat. E. Jeśli więc pojazd elektryczny ma dmc 4,25 t, to nie może on ciągnąć nawet przyczepy lekkiej, tak jak mógłby, gdyby miał dmc 3,5 t.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)